Nauka pływania w triathlonie- zero pasji zero zaangażowania.
Trafiłam w tym roku na zajęcia do Argonauta na nauki pływania przygotowujące do startu w triathlonie ( w moim przypadku na krótkim dystansie). I tych zajęć nie polecam, a nawet stanowczo odradzam. Pływałam już w innej szkole i mogą to porównać. Brak dyscypliny na torze a trener jej ani nie wprowadza ani nie wymaga. Zasady jak dopływamy do basenu, że każdemu trzeba zrobić miejsce żeby dopłynął do ściany są grupie zupełnie obce. Kilka zajęć z rzędu to ćwiczenia do delfina np. nogi delfin , dokładanka delfin, sam delfin - ilość basenów taka JAKA akurat wypadnie GDY trener skończy pogaduchy z ratownikiem. Wszyscy są martwi po delfinie a potem kraul. Trener czasem powie jakąś uwagę komuś, że ręka skręca, że nogi nie tak pracują. A JA pytam trenera- a gdzie są ćwiczenie które to korygują . Lepsza organizacja tych marnych 40 minut, podział na rozpływnaie -trener wskazuje ILE a nie ile kto może- ćwiczenia, zadanie główne, luz.... Robienie kasy i tyle. Poza tym 3 uczące się tory po 5 osób i tylko jeden trener to zdecydowanie prowizorka!!!