Nazwa JD Kulej nieprzypadkowa- serwis kuleje...
Skusiłam się na serwisowaną usługę w moim starym Peugeocie 206, mimo że mam mechanika na Morenie. Zgłosilismy się z mężem z prozaiczną kwestią wymiany wentylatora przy chłodnicy, a o mały włos nie skończyło się uszkodzeniem silnika. Nie sprawdzono poziomu płynu w chłodnicy ani przedtem ani po tym, jak mąż wrocił się po odebraniu samochodu ( po 5 minutach jazdy), zgłaszajac wzrost krytyczny temperatury oleju- komunikat STOP na desce rozdzielczej. Męza odprawiono z kwitkiem, bo akurat spieszyło się mechanikom do domu ( przed zamknięciem poinformowali,że bez żadnej szkody dla silnika trzeba wrócić jutro na diagnostykę). Następnego dnia ledwo dojechałam do najbliższego warsztatu oddalonego jeden kilometr od miejsca zaparkowania. Dodam, że na kwicie przeglądu JD kulej było zaznaczone, że poziom płynu w chłodnicy był wystarczajacy. Diagnoza zapowietrzenie układu chłodzenia. Odpowietrzenie trzech punktów zajęło mojemu mechanikowi pół godziny i wszystko wróciło do normy.Wróciłam do J D Kulej, ale niestety nie poczuwali się do odpowiedzialności i twierdzili, że płyn w chłodnicy był na wystraczającym poziomie. Cóż mężczyznę poznaję się po tym nie jak zaczyna ...i potrafi przyznać się do