Neurologia podejście lekarzy ; PORASZKA !
Strzeliło coś w plecach i nie mogłem się ruszać .... Zabrano mnie do szpitala z domu karetką pogotowia już w karetce usłyszałem że i tak żadnych badań w szpitalu nie zrobią ?! Będąc już na ratunkowym szpikowano mnie lekami przeciw bólowymi , zwiotczającymi na uspokojenie i na siłę chciano mnie postawić na nogach , lekarka doradzała że muszę wstać i udać sie albo do ortopedy albo do neurologa byle nie zatrzymać w szpitalu i nie zrobić badań, uszom nie wierzyłem .... TO PO CO JEST TEN SZPITAL ??? . Spędziłem noc na ratunkowym rano przyjęto mnie na oddział po czym przez sześć dni szpikowano mnie kroplówkami dodali jakieś sterydy i leki przeciw zapalne . Nadszedł długo oczekiwany obchód ; Kpina ! na siłe po paru dniach postawili mnie na nogi , młodzi stażyści podśmiewali się pod nosem że sztywno chodzę a ja ledwo stałem nie mogłem z bólu wytrzymać ! No ale skoro wstałem to szybko wypis i...? pilne skierowanie do Neurologa i na rehabilitację , oczywiście masę leków a diagnozy żadnej ! na wypisie że to rwa kulszowa ?! jakie było zdumienie neurologa do którego się udałem po wyjściu ze szpitala że wypuścili mnie bez dokładnego stwierdzenia co mi jest ! dostałem skierowanie na rezonans ?