Totalna porażka,pacjent to jest towar,olewcze podejście do zaleceń lekarza,pielęgniarki wiedzą lepiej,szczególnie Ordynator Frankowska

a ja mam bardzo dobre wspomnienia z oddziału Neurologii i bardzo dobre zdanie o pielęgniarkach

co za bzdura ,o olewaniu pacjenta,proponuje w ramach wolontariatu przyjśc i zaopiekowac sie tymi pacjentami,skoro pan wie lepiej jak należy być pielęgniarką,i lekarzem.

Wujek leży obecnie na neurologii w tym szpitalu, jest samotny ponieważ ja mieszkam 270 km od Gdyni. Przyjechałam jednak sprawdzić w jakim jest stanie. Sobota-niedziela: 1 pielęgniarka, lekarz dyżurujący-PAN DOKTOR NIE DOTYKAĆ! Jestem też pielęgniarką, to co tam się dzieje przekracza wszelkie granice: pacjenci po pachy w kupie, jedzenie dla świń, nikt się nie interesuje chorym. Pielęgniarka jak robot podaje leki, kroplówki i idzie dalej.Żadnej rozmowy z rodziną, a jak się zapytasz to drwiące odpowiedzi. Zamiast trafić na ten śmierdzący odchodami oddział radzę od razu skontaktować się z grabarzem,ten cię lepiej potraktuje!!!!!!!!!