Kocham Sopot i wiele mogę miastu wybaczyć . Jestem muzykiem i często bywałem na melanżach w Sfinie . Pogodziłem się z jego upadkiem i ucieszyłem jak się okazało że władze miasta postanowiły uratować instytucje umarzając większość długów i pozwalając najemcom podnająć lokal dalej . Warunek był jeden !!! Sfinks miał powrócić do funkcji kulturalnej !!! Miało to być miejsce niekomercyjnej kultury wyższej ! Niestety nie byłem zdziwiony a jedynie smutny jak przeczytałem kalendarz imprez nowego Sfinksa :( Nic się nie zmieniło Dicho , klubówka imprezy :( żadnej kultury "wyższej" Czy nad naszym miastem ciąży jakieś fatum ? czy wszędzie muszą być wałki i przekręty ? nie można zrobić choć raz czegoś uczciwie ? :(