Uczestniczyłem w szkoleniach interpersonalnych jako pracownik firmy "wziętej pod opiekę" przez tę firmę. O wprowadzonych zmianach w organizacji pracy i wynagrodzeniach pracowników nie będę tu pisał, bo to osobny temat.
Co do szkoleń natomiast to już dawno nie miałem poczucia tak beznadziejnie spędzonego czasu. Prowadził je właściciel tejże firmy, który z rozwojem zawodowym (rozumianym jako całościowa dziedzina) miał chyba niewiele wspólnego. Doprawdy nie rozumiem jakim sposobem może być tak bardzo zadowolony z siebie jeśli ludzie których "szkoli" uważają jego umiejętności za co najmniej żadne. Szkolenie, w moim mniemaniu, było niedopracowane, nieprzystosowane do grupy. W trakcie złamano kilka fundamentalnych zasad bezpieczeństwa w pracy społecznością. Ludzie czuli się nieswojo i nie uczestniczyli w zajęciach - bali się, a ten Pan nie zauważał tego nawet.
Na informację zwrotną raczył "zażartować" że zajęcia nie są dla wszystkich. Hm, zgadza się, jednak jeśli połowa nie wchodzi w zajęcia to chyba jednak nie tu tkwi przyczyna.

Radzę omijać, bo można nabawić się awersji do znających się na rzeczy specjalistach.