Panie przy pierwszej wizycie bardzo miłe wraz z właścicielką. Jednak kiedy przyszło do przerobienia sukienki wmówili mi że w ciągu 1 mc przytyłam 5 cm w tali pod biustem ( przecież tam są" zebra i skóra") kazały mi w 2 tygodnie schudnąć te 5 cm.... krawcowe bardzo niekompetentne np cięcie nożyczkami sukienki na mnie rezultat porobione dziury w koronce . Zwaliły winę na mnie, nawet nie próbowały zaradzić proponując jakieś inne rozwiązanie .Właścicielka mówiła ciągle podwyższonym głosem, bezczelna nie reagująca na potrzeby klienta .
Sukienkę niedokaczona zabrałam do innej krawcowej. Wszystkim odradzam ten Salon.

Pani Wioleto, bardzo nam przykro, że tak pod wpływem emocji Pani zdecydowała i w dodatku próbuje Pani nas oczernić na forum. Niestety nie mamy wpływu na wymiary Panny Młodej przed ślubem i jedyne co Pani zaproponowałyśmy to wybór czyli czas na możliwość zgubienia wagi ( gdy kupowała Pani suknię (suknie z wyprzedazy zatem nie byla szyta) leżała idealnie, po zrobieniu kolejnego pomiaru na kolejnej mierze niestety musiała się Pani z tym zmierzyć, że wymiary poszły na plus co czasem się zdarza i spowodowało to u Pani szereg reakcji stresowych mimo naszych prób uspokojenia) lub wszycie klina z koronki (proponowany kilkakrotnie nawet był już przygotowany) Pani jednak postanowiła przyjść z inna krawcową i nas oczerniać o jakieś ciecia dziury etc. Koronki odprute po bokach na szwach sukni w związku poszerzaniem to nie dziury ;) a podszewka z trenu została na Pani odcięta za Pani zgodą, co jest normalna praktyką. Niestety stres nie jest dobrym doradcą. A wręcz wywołuje zjawisko hejtersta. Wiadomo, że zadowolone klientki nie piszą prawie wcale, a jesli ktoś tak by wierzył w takie hejterskie opinie to w "sandałach będzie chodzić zimą." Mamy nadzieje, że wszystko sie udało i wyglądała i czuła się Pani tak jak sobie wymarzyła. Pozdrawiamy Salon Celebrity Bridal