Na początku byłem zachwycony, potem z dnia na dzień było coraz gorzej. Cześć prowadzących traktuje studentów jak zło konieczne. A potem bum, specjalizacja, i z szkodnika numer 106.... robi się Pan/Pani, osoba której można zostawić klucze do laboratorium, normalnie pozmawiać itd...

Więc, jak w życiu, szalona młodość, kryzys wieku średniego, i złota jesień :)

No i warto wspomnieć o ofercie dodatkowej, o której dużo można pisać.
Denerwuje tylko trwający latami remont basenu.