Panie opiekujące się Maluszkami są bardzo mało komunikatywne, ciche i osowiałe jakby zaspane, nie zauważyły jak dzieci robią fikołki na podłodze, byłam tam około godziny i raczej nie zostawiłabym dziecka pod opieką, Pani prowadząca zajęcia z rytmiki miła i z dobrym podejściem do Maluszków choć zajęcia trwały niecałe 30 minut a na stronie internetowej jest napisane 40 minut, polegały głównie na puszczaniu piosenek z magnetofonu, za pierwsze próbne zajęcia trzeba było zapłacić....

Dziecko robi fikołki za pozwoleniem rodziców, w domu zachowuję się tak samo.
Co Pani rozumie przez pojęcie "mało komunikatywne." Proszę zapytać dzieci, co o nas myślą. Chyba nie o to chodzi, by "ucinać" sobie pogawędki z dorosłymi. A jeśli miała Pani jakieś pytania, to wystarczyło je zadać...
Zaspane? Możliwe, każdy ma gorszy dzień...
pozdrawiam

Te Panie są naprawde ok ,a pani przyszła do misa sobie porozmawiać przy kawie z paniami czy z dzieckiem na rytmikę?
Ja nie zostawiłabym dziecka z osobami które ucinają sobie pogawędki z przypadkowymi osobami one nie są tam po to aby konwersować .
W wikszości przedszkoli mogłabyś pomarzyć żeby cię wpuścili na salę bo to dezorganizuje pracę. RADA- ZANIM COŚ NAPISZESZ POMYŚL

Nie widzę nic dziwnego w tym ,że trzeba płacić za zajęcia. Pierwsze, drugie czy piąte? Jak kupuje Pani jedną bułkę w sklepie to też za nią nie płaci?? Z tego co wiem zajęcia trwają 30 min i nie prawdą jest ,że odbywają się tylko za pomocą magnetofonu :)