Nie polecam
Największym minusem szpitala podczas porodu mojej żony była opieka lekarska (nie pielęgniarska). W sumie do mojej żony na badania podczas porodu przyszło 4 różnych lekarzy, z których pierwszych 3 wydało błędne diagnozy dotyczące pozycji dziecka. Po odejściu wód płodowych mojej żony o godzinie 6 rano kolejni lekarze wydawali polecenia pielęgniarkom aby zwiększyć oksytocynę, wywołać skurcze ponieważ rozwarcie było na dwa palce, więc pielęgniarki podały taką ilość oksytocyny, że kardiotokograf, który pokazywał częstotliwość i siłę skurczy nie miał takiej miary do ich pomiaru.Wynosiły one od 200-300 co oczywiście powodowało niebezpiecznie szybką pracę serca płodu. Moja żona miała tak silne skórcze przez blisko 5 godzin i ja do dziś nie wiem, jak ona je zniosła, bo bólu, jaki czuła nie da się opisać ani opowiedzieć. Po blisko 5 godzinach bardzo silnych skórczy przyszedł kolejny lekarz, który stwierdził, że skórcze są ok, rozwarcie jest ok tylko od 9 godzin porodu główka płodu nie jest zwrócona ku dołowi, a to jest kluczowe dla naturalnego porodu. Decyzję o cesarce można było podjąć po 2-3 h od odejścia wód gdyby postawiono właściwą diagnozę. Nigdy więcej Redłowo. Zawiedliśmy się bardzo.