Pojawiłem się tam ze znajomymi ponieważ zaciekawiła mnie kuchnia gruzińska, o której słyszałem wiele dobrego; aromaty, różnorodność, bogactwo smaków. Niestety nic z tego się nie sprawdziło. Zupa, którą zamówiłem smakowała lepiej gdy sam ją doprawiłem czosnkiem, pieprzem i solą, gulasz został podany na płaskim talerzu a na dodatek jego wielkość była śmieszna (nie więcej niż 5 dag mięsa), pstrąg wystawał z dwóch stron talerza i był w połowie zupełnie surowy. Pozostałe dania podane jak w najbiedniejszej budzie, bez jakichkolwiek dodatków (wszystko trzeba zamawiać osobno) a talerze niczym nie były przystrojone. Na koniec okazało się, że terminal do płacenia kartą jest zepsuty a informacja o tym znajduje się na małej karteczce przy barze, do którego goście siedzący przy stoliku nie podchodzą. A sam rachunek był niesamowicie wysoki.
Z żalem muszę stwierdzić, że bardzo zawiodłem się tą restauracją i absolutnie NIE POLECAM. No chyba, że ktoś lubi wyjść z restauracji głodny i z bardzo wysokim rachunkiem.