Wybrałam się z mężem na walentynkową kolację do znanej Karczmy Polskiej Zagroda. I tu rozczarowanie...Bardzo niesmaczny placek po cygańsku (w którym znajdowała się ość - ciekawe skąd...) - danie męża. Moje było całkiem smaczne, choć trochę odbiegało od opisu. Chleb podany ze smalcem jako przystawka też nie należał do najświeższych... Obsługa na słabym poziomie - Pani zapytała, czy smakowało, a słysząc niezbyt pozytywna odpowiedź ostentacyjnie odeszła od stolika...
Próbowaliśmy z mężem dostać się do innych restauracji. Wszystkie tego dnia były wypełnione klientami po brzegi. A tu było pusto...Teraz wiem dlaczego...
Wcześniej wiele razy jadałam w Zagrodzie. Zawsze było smacznie i miło. A teraz z tamtych lat pozostał tylko wystrój...już nieco ponury jak na obecne standardy.
Cóż...byliśmy tam ostatni raz.

W walentynki zagroda była zapełniona po brzegi i nie było już miejsc bez wcześniejszej rezerwacji, tak samo jest co weekend, a to świadczy o tym, jak dobre jedzenie jest w Zagrodzie, a także wspaniały klimat i przystępność cen, wcale nie uważam, że tamtejszy klimat jest ponury wręcz przeciwnie jest pięknie i wszystko dopięte na ostatni guzik. Polecam