Nie potrafię poderwać dziewczyny

Nie wiem z czego to wynika, brak mi chyba pewności siebie. Często jest tak, że na początku może i jest fajnie, nawiązuję jakąś relację - ale nie potrafię przejść dalej, do bardziej intymnych sytuacji. Kobiety traktują mnie raczej jak kumpla niż kogoś z kim można być. Czy ktoś jeszcze też tak ma?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Freewolny....witaj stęskniony chopie;)D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

inka. po 1. - miło cie widzieć :D
po 2. - chyba ten dzień dzisiejszy tak na mnie działa :D :))
a po 3. - stęskniłem się za Wami wszystkimi :D :)))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Freewolny....czyżby jakiś zawód miłosny?gdzie nie spojrze to widzę Twoje ironiczne wypowiedzi;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Jurand. A może twoje zachowanie i nieśmiałość wzbudzają w nich jakieś wątpliwości i traktują cie jak chłopca zamiast jak mężczyznę. Ale spoko, nie Ty jeden tak masz. :)))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Czytam sobie ten wątek i widzę, ze nie tylko ja mam problemy ze skutecznym podrywaniem dziewczyn.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Ubawiłem się... Napisz jaki algorytm stosujesz, aby poderwać dziewczynę?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Graszka napisała:
"Ja sobie nie wyobrażam pracować do 67 r.ż
Mnie już kręgosłup daje we znaki"

i:

"a propo słuzby zdrowia.Chcielibyście żeby zajmowała się wami w szpitalu pielęgniarka po sześćdziesiątce? bo ja nie.
Ona sama bedzie potrzebowała pomocy.....balkonika"

oraz:

zdarzają się wyjątki, ale niestety u mnie w pracy panie pielegniarki po piećdziesiątce, mimo iż młode duchem,narzekają na silne bóle kręgosłupa, głowy, są po operacjach kręgosłupa, kolan....
W mojej pracy trzeba czasami działać b.szybko, zwłaszcza gdy grę wchodzi reanimacja pacjenta.
Uwielbiam te kobiety za ich doświadczenie życiowe i zawodowe, zreszta bardzo bogate. Ale one same narzekają na coraz słabszy wzrok, słuch, nie czują sie na siłach, żeby dźwigać pacjentów, bo pielęgniarek coraz mniej, a społeczeństwo coraz starsze i schorowane. Zmęczona i schorowana pielęgniarka, jest dla pacjenta zagrożeniem.
Ilonko
twartość umysłu zdycha gdy doskwiera ból kolan czy pleców strzaskany ciężką orką po 12-15 h/dobę a na rehabilitację trza wydać kasę z własnej kieszeni bo zapisy na nfz na za dwa lata ;]
Podpisuję się pod tym ręcami i nogami."

A to napisała szanka:

Graszka
"Chcielibyście żeby zajmowała się wami w szpitalu pielęgniarka po sześćdziesiątce? bo ja nie.
Ona sama bedzie potrzebowała pomocy.....balkonika"

:) Święte słowa:))
Myślę, że po 12-to godzinnym dyżurze na oddziale np. OIOM, gdzie (oprócz oczywiście innych obowiązków) nie raz, nie dwa trzeba pacjentów dźwignąć, taki balkonik może nie wystarczyć... raczej już łóżko (o ile jest jakieś wolne)... aby zregenerować siły i ewentualnie dotlenić się :)

Graszka, dobrze Cię rozumiem i zgadzam się z Tobą i Iloną.Może dlatego, że znam specyfikę pracy pielęgniarek od "środka".
Nie sądzę, żeby kobieta po 60-ce czy nawet przed, pracująca jako pielęgniarka w oddziale szpitalnym w tak zwanym systemie: dzień-noc-wolne-wolne, miała ochotę po dyżurze bądź w wolny albo "śpiący" dzień, na wspinaczkę górską, albo na "wycieczkę" pieszą o dystansie 30 km, a nawet mniejszym.
Taka kobieta oprócz pracy zawodowej ma zapewne jeszcze inne, bardziej przyziemne obowiązki typu: sprzątanie, zakupy, gotowanie, opieka nad wnukami czy to chorym mężem,bratem, siostrą...etc..etc...przykładów można przytaczać mnóstwo.
Co nie znaczy, że nie może mieć ochoty na wspinaczkę, wędrówkę pieszą, masaż,basen, koncerty...ja na pewno bym miała:)...ale wszystko w granicach rozsądku, tak jak to napisał nasz wieszcz " Mierz siły na zamiary" i "Zamiary według sił".:)

A to napisała rut:

"Ilona i Graszka.
Zdecydowanie się nie zgadzam.
Znam zupełnie innych ludzi pracujących w różnym wieku i także po 50. Korzystają z wczasów, basenów, masaży, koncertów. Penetrują górskie szlaki, jeżdżą rowerem z sakwami. Nie wiem, czy ktoś z Was chodził na wycieczki z gdańskim Klubem Turystów Pieszych "Bąbelki". Połowa piechurów jest w wieku emerytalnym i robią trasy zwykle powyżej 20, a nawet powyżej 30 km dziennie w różnym terenie. Zapewniam Was, że bez balkonika.
Aktywność nie jest zależna od kasy, tylko od chęci. Otwartość umysłu podobnie i nie przeszkodzi jej żaden ból ani niepełnosprawność."
Podałam sobie znane przykłady, bo odniosłam wrażenie, że właśnie Wy uogólniacie. I nawet znam pielęgniarkę 60+, która chodzi z bąbelkami. Nie chodzi mi jednak o to, żeby licytować się na przykłady, bo ludzie są różni, ale rocznik nie przesądza o niczym. Odsetek schorzeń jest niewątpliwie proporcjonalny do wieku, ale sześćdziesiątka i balkonik to zdecydowanie nie jest standard.

W moim mniemaniu rozmowa ta dotyczyła służby zdrowia, a konkretnie pielęgniarek pracujących w oddziałach szpitalnych, więc Twoje twierdzenie, że uogólniamy jest delikatnie mówiąc nietrafione.
Nigdzie nie napisałam, że ludzie pracujący po 50 czy 60-ce nie mogą czy nie korzystają z wczasów, basenów, masaży, koncertów, sztuk teatralnych, wycieczek pieszych, rowerowych itp. Odniosłam się li tylko do tej wąskiej grupy kobiet, które po 60-ce pracują bądź będą pracować w oddziałach szpitalnych.

Żal mi się zrobiło tych kobiet, o których piszesz, szanka. Są tak zmęczone po dyżurze i jeszcze bliscy zlecają im w domu opiekę nad wnukami czy innymi chorymi. Idąc tokiem rozumowania, czy to nie jest zagrożenie dla maluchów? Właśnie rozsądek by nakazywał relaks na masażu, basenie, czy koncercie.

to pozostawię bez komentarza

A teraz, jeśli pozwolisz, udam się w kierunku basenu tudzież innego ośrodka tortur:)
Żałuję tylko, że mam tak blisko bo z dziką rozkoszą przespacerowałabym się te 30 km:))))))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Podałam sobie znane przykłady, bo odniosłam wrażenie, że właśnie Wy uogólniacie. I nawet znam pielęgniarkę 60+, która chodzi z bąbelkami. Nie chodzi mi jednak o to, żeby licytować się na przykłady, bo ludzie są różni, ale rocznik nie przesądza o niczym. Odsetek schorzeń jest niewątpliwie proporcjonalny do wieku, ale sześćdziesiątka i balkonik to zdecydowanie nie jest standard.
Żal mi się zrobiło tych kobiet, o których piszesz, szanka. Są tak zmęczone po dyżurze i jeszcze bliscy zlecają im w domu opiekę nad wnukami czy innymi chorymi. Idąc tokiem rozumowania, czy to nie jest zagrożenie dla maluchów? Właśnie rozsądek by nakazywał relaks na masażu, basenie, czy koncercie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

"Aktywność nie jest zależna od kasy, tylko od chęci"
Rut, czasami jednak same chęci nie wystarczą aby korzystać z masaży, basenów, koncertów... itp.:) Niestety, nie wszyscy mają na to czas i środki finansowe, aby to realizować, ale chęci pewnie są:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Graszka, dobrze Cię rozumiem i zgadzam się z Tobą i Iloną.Może dlatego, że znam specyfikę pracy pielęgniarek od "środka".
Nie sądzę, żeby kobieta po 60-ce czy nawet przed, pracująca jako pielęgniarka w oddziale szpitalnym w tak zwanym systemie: dzień-noc-wolne-wolne, miała ochotę po dyżurze bądź w wolny albo "śpiący" dzień, na wspinaczkę górską, albo na "wycieczkę" pieszą o dystansie 30 km, a nawet mniejszym.
Taka kobieta oprócz pracy zawodowej ma zapewne jeszcze inne, bardziej przyziemne obowiązki typu: sprzątanie, zakupy, gotowanie, opieka nad wnukami czy to chorym mężem,bratem, siostrą...etc..etc...przykładów można przytaczać mnóstwo.
Co nie znaczy, że nie może mieć ochoty na wspinaczkę, wędrówkę pieszą, masaż,basen, koncerty...ja na pewno bym miała:)...ale wszystko w granicach rozsądku, tak jak to napisał nasz wieszcz " Mierz siły na zamiary" i "Zamiary według sił".:)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Graszka
"Chcielibyście żeby zajmowała się wami w szpitalu pielęgniarka po sześćdziesiątce? bo ja nie.
Ona sama bedzie potrzebowała pomocy.....balkonika"

:) Święte słowa:))
Myślę, że po 12-to godzinnym dyżurze na oddziale np. OIOM, gdzie (oprócz oczywiście innych obowiązków) nie raz, nie dwa trzeba pacjentów dźwignąć, taki balkonik może nie wystarczyć... raczej już łóżko (o ile jest jakieś wolne)... aby zregenerować siły i ewentualnie dotlenić się :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Rut super że znasz takich ludzi,to ze takich ludzi znasz, nie oznacza, że wszędzie tacy pracują.Nie uogólniaj, proszę Cię.
Nie wszyscy tacy są sprawni,zapewniam Cię.Poza tym wiem co piszę, gdyż pracuję z dojrzałymi kobietami, które są już po operacjach ortopedycznych, a nawet znam dwie kobiety 45+, którym na dyżurze dyski wypadły.serio.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Ilona i Graszka.
Zdecydowanie się nie zgadzam.
Znam zupełnie innych ludzi pracujących w różnym wieku i także po 50. Korzystają z wczasów, basenów, masaży, koncertów. Penetrują górskie szlaki, jeżdżą rowerem z sakwami. Nie wiem, czy ktoś z Was chodził na wycieczki z gdańskim Klubem Turystów Pieszych "Bąbelki". Połowa piechurów jest w wieku emerytalnym i robią trasy zwykle powyżej 20, a nawet powyżej 30 km dziennie w różnym terenie. Zapewniam Was, że bez balkonika.
Aktywność nie jest zależna od kasy, tylko od chęci. Otwartość umysłu podobnie i nie przeszkodzi jej żaden ból ani niepełnosprawność.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Sadyl, zdarzają się wyjątki, ale niestety u mnie w pracy panie pielegniarki po piećdziesiątce, mimo iż młode duchem,narzekają na silne bóle kręgosłupa, głowy, są po operacjach kręgosłupa, kolan....
W mojej pracy trzeba czasami działać b.szybko, zwłaszcza gdy grę wchodzi reanimacja pacjenta.
Uwielbiam te kobiety za ich doświadczenie życiowe i zawodowe, zreszta bardzo bogate. Ale one same narzekają na coraz słabszy wzrok, słuch, nie czują sie na siłach, żeby dźwigać pacjentów, bo pielęgniarek coraz mniej, a społeczeństwo coraz starsze i schorowane. Zmęczona i schorowana pielęgniarka, jest dla pacjenta zagrożeniem.
Ilonko
twartość umysłu zdycha gdy doskwiera ból kolan czy pleców strzaskany ciężką orką po 12-15 h/dobę a na rehabilitację trza wydać kasę z własnej kieszeni bo zapisy na nfz na za dwa lata ;]
Podpisuję się pod tym ręcami i nogami.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

"...trza wydać kasę z własnej kieszeni..."

Do której ZUS wkłada nędzne grosze bo resztę przejada. :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

> Pogadamy za 20 lat

Nie wątpię ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Pogadamy za 20 lat :P
Otwartość umysłu zdycha gdy doskwiera ból kolan czy pleców strzaskany ciężką orką po 12-15 h/dobę a na rehabilitację trza wydać kasę z własnej kieszeni bo zapisy na nfz na za dwa lata ;]
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

> A Ty? Lepiej nie mówić

Zapewne dziadkiem.. co nie znaczy, że nie mam płaszczyzn porozumienia ;)

@Ilona: Demonizujesz :D
Jestem zwolennikiem tezy, że najlepszzym produktem anty-age jest otwartość umysłu + aktywność fizyczna. Nie trzeba herosów, by być sensownym człowiekiem po 70-tce i później
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Ale to nie zmienia faktu, iż to wyjątki. Matka Twego kolegi to zupełnie inne pokolenie więc mało miarodajny przykład. JKM to tylko plemniki a facet, który przepłynął Atlantyk widocznie ma i kondycję i kasę na jej utrzymanie.
W PL to nie przejdzie bo za dużo pracujemy, mamy za mało urlopów. Nie stać nas na wczasy minimum raz do roku, gdzie moglibyśmy bateryjki naładować, nie chodzimy na baseny, na masaże, unikamy kultury, sztuki. Nie umiemy czerpać radości z tego wszystkiego bo zwyczajnie nie wystarcza do pierwszego. Więc sorry Sadyl, ale większość z nas w tym wieku będzie z balkonikiem posuwać. Przynajmniej do momentu zmiany polskiej mentalności
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Nie potrafię poderwać dziewczyny

Zapomniał wół, jak cielęciem był. Sadyl, dla młodzieży już ja jestem starszą panią ;). A Ty? Lepiej nie mówić ;)))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Żonaci mężczyźni poszukujący "Przyjaciółek" (94 odpowiedzi)

Może mi ktoś przełożyć na babski rozum jak to jest. Jest się w związku kocha się żonę, szanuje...

PRACA chciec to moc (69 odpowiedzi)

Czesc, calkiem niedawno temat pracy zostal poruszony (zapewne po raz kolejny na forum, nie wiem...

czemu faceci zdradzaja? (137 odpowiedzi)

no własnie czemu?co wam jest brak w kobietach swoich partnerkach?jak mozna z taka premedytacja...