Nie można inaczej ocenić komunikacji miejskiej w Gdańsku. Nie mam nic do kierowców, ale komunikacja miejska jest w głębokiej zapaści. Ciągłe awarie, wystarczy deszczyk, żeby doprowadzić do paraliżu. Tramwaje nie przyjeżdżają mimo tego, że są w rozkładzie. Wyrzucają wszystkich pasażerów na „losowych” przystankach i wracaja do bazy. Komunikacja zastepcza jak jest to tylko „za tramwaj” i zgaduj za który. Zero informacji, bałagan. Pominę już to, że jest lato, co będzie się działo jesienia, czy zima to wole nie myślec. Jedyne co mi sie kojarzy z ztm to „dzien pieszego pasazera” i „jazda na glonojada”. Przygoda każdego dnia. Żal.pl