Nie rozumiem niezadowolonych.

To miejsce jest fajne. Jeśli ktoś chce dobrze zjeść za przyzwoite pieniądze to polecam. Uwielbiam ich zupę rybaka oraz kargulenę.
Plastikowe sztućce i obsługa "numerkowa"... a jak oni mieli inaczej rozwiązać problem takiej ilości osób przewijających się przez BAR? W sezonie kolejki są "kilometrowe" i mnie to nie dziwi. Sama wpadam do nich co roku późnym wieczorem - nie lubię tłumów. Jeśli komuś marzy się odrobina luksusu, to na pewno znajdzie inne miejsce w Gdyni. Zamiast utyskiwać niech zaopatrzy się w przewodnik kulinarny i w drogę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Nie rozumiem niezadowolonych.

a ja rozumiem niezadowolonych. Kultowy bar przystań jaki znamy sprzed lat to mit. Drogo i niesmacznie - głownie z powodu przepalonego, starego tłuszczu, na którym smażą rybkę. Zwłaszcza szprotki smażone- ohyda. Teraz gdy przejeżdzam rowerem obok zatykam nos- nie czuć zapachu smacznej ryby, tylko stary przepalony olej!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0