Nie umywa się do sempre w Gdańsku
Często jadam w Sempre przy Motławie, byłem raz na Długiej i niestety teraz postanowiłem spróbować Sempre w Sopocie. Na potrawy czekaliśmy 40 minut. Siedziałem twarzą do baru, więc widziałem kolejne kartony pizzy i dań "na wynos". Rozumiem więc, że klienci na telefon są ważniejsi od tych, którzy siedzą na miejscu.
Nie było szans, żeby kelnera sama podeszła po posiłku i spytała, czy coś jeszcze, czy rachunek. Trzeba było niemalże ja wołać.
Jestem człowiekiem z siłą przyzwyczajeń i zamawiam zawsze tę samą pizzę, więc jestem w stanie wyczuć różnicę :) Tutaj niestety także na minus. Diavolo z Sopotu nie ma nawet startu do tej samej, pysznej wersji z Gdańska. Jeśli macie ochotę na pyszną pizzę i szybką, miłą obsługę, to sugeruję punkty w Gdańsku.
p.s. Szczytem nieprofesjonalizmy była kelnerka krzycząca na kucharzy przy gościach. Rozumiem, że mieli tam ostry burdel organizacyjny, ale żeby robić to przy gościach?
Nie było szans, żeby kelnera sama podeszła po posiłku i spytała, czy coś jeszcze, czy rachunek. Trzeba było niemalże ja wołać.
Jestem człowiekiem z siłą przyzwyczajeń i zamawiam zawsze tę samą pizzę, więc jestem w stanie wyczuć różnicę :) Tutaj niestety także na minus. Diavolo z Sopotu nie ma nawet startu do tej samej, pysznej wersji z Gdańska. Jeśli macie ochotę na pyszną pizzę i szybką, miłą obsługę, to sugeruję punkty w Gdańsku.
p.s. Szczytem nieprofesjonalizmy była kelnerka krzycząca na kucharzy przy gościach. Rozumiem, że mieli tam ostry burdel organizacyjny, ale żeby robić to przy gościach?