Nie wiem co myśleć
Nie mam pewności czy Kociaki są w takim miejscu szczęśliwe. Dziwnie się tam czułam, trochę jak w muzeum ale z żywymi Eksponatami :( Przestrzeń przygotowana dla Kotów zdaje się być świetna ale jednak przewijający się non stop ludzie, upierdliwe dzieciaki - nie wiem, czy to nie wpływa negatywnie na kocią psychikę.
Co do samej kawiarni - nastrój tam jest dziwny, cicho jak w kościele, właściciele nonstop nerwowo zerkają, czy Koty mają się dobrze. Jeśli chodzi o rozstaw stolików to zapomnijcie o intymnych rozmowach! Siedzi się na kupie ze wszystkimi, oprócz Kotów pod nogami kręcą się dzieci.
Ceny są bardzo wysokie! No ale jakoś taki interes trzeba utrzymać.
Przyszłam zobaczyć z ciekawości ale już raczej nie wrócę choć beza była smaczna.
Na szczęście mam Kota w domu i mogę z nim pić kawę codziennie!
Co do samej kawiarni - nastrój tam jest dziwny, cicho jak w kościele, właściciele nonstop nerwowo zerkają, czy Koty mają się dobrze. Jeśli chodzi o rozstaw stolików to zapomnijcie o intymnych rozmowach! Siedzi się na kupie ze wszystkimi, oprócz Kotów pod nogami kręcą się dzieci.
Ceny są bardzo wysokie! No ale jakoś taki interes trzeba utrzymać.
Przyszłam zobaczyć z ciekawości ale już raczej nie wrócę choć beza była smaczna.
Na szczęście mam Kota w domu i mogę z nim pić kawę codziennie!