Nie wydaje wam sie ze podziekowania na weselu to żenada?
Nie rozumiem tego czemu kazda para młoda musi miec na swoim weselu podziekowania dla rodziców, chrzestnych, dziadków i Bóg wie kogo jeszcze. Jak dla mnie to troche żenujace. Nie wydaje wam sie że najlepsze podziekowania byłyby takie niepubliczne? Wole podziekować moim rodzicom i dziadkom na osobności, wycałować ich po mszy, powiedzieć coś z głebi serca niż publicznie recytować oklepane wierszyki czy tanczyc z nimi za raczki w kołeczku. Rozmawiałam o tym z moimi rodzicami i dziadkami a także z rodzicami mojego narzeczonego i powiedzieli że dla nich taka publiczna szopka też jest krępująca. Oczywiscie każdy niech robi jak uważa, to tylko takie moje przemyślenia na ten temat.