Nieroby. Pieniadze za nic

Jako jedyny pacjent czekalem na pania neurolog ktora caly czas byla w gabinecie i nikogo nie przyjmowała w tym czasie 7 godzin.To poprostu kpina. I tacy ludzie chca zarabiac jeszcze wiecej mimo ze zarabiaja i tak ogromne pieniadze w porownaniu z reszta spoleczenstwa. Za co ? Bedac tu pare dni wczesniej siedzialem na oddzialle kor 13 godzin( po wypadku ) Jedyne mile i kompetentne osoby w kor to panie pielegniarki ale im nikt niechce jakos dawac podwyzek. Wifocznie w tym kraju placi sie za chamstwo i niekompetencje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nieroby. Pieniadze za nic

Ma Pan w zupełności rację
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Nieroby. Pieniadze za nic

Moja córka została przywieziona 2 lata temu przez karetkę do tego szpitala.Była w 7 m-cu ciąży,z podejrzeniem udaru.Na Panią neurolog czekaliśmy pod drzwiami 3 godz,gdzie tylko szybka pomoc w takich przypadkach ma sens.Pani doktor była w pokoju i pisała coś na komputerze,a pacjenci czekali pod drzwiami.Dopiero po mojej interwencji i wybuchu złości z tej bezsilności,córka została zbadana.To jest szok.Wcześniej badano ją na ginekologii czy z dzieckiem wszystko jest dobrze i tam poszło to wszystko szybko i sprawnie,a tu masakra.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0