Niestety gdańska copacabana nie należy do klubów na jakimkolwiek(!) poziomie..
Rozumiem, że jest to miejsce dla studentów, ale kluby akademickie też potrafią trzymać poziom. Nazwa obiecująca.. nie wiem, niedawno otwarte caloroczne kluby mają cokolwiek wspólnego z siecią sezonowych miejsc, jeśli tak to przynajmniej klimat mógłby być utrzymany. To, co zobaczyłam tam ostatnio jest szczytem poniżej pasa -dla nazwy klubu, jego promocji i renomy, którą szefostwo, z pewnością, chciałoby stworzyć. Słaba selekcja - z doświadczenia wiem, że towarzystwo "sexi 13-tek" nie odpowiada nawet napalonym studentom pierwszego roku ;) wszechogarniający syf, duszno, zdecydowanie przesada z dymem. muzyka conajmniej słaba. Jeszcze nigdy wcześniej żadne miejsce, tak mnie do siebie nie zraziło.. Po kilkunastominutowym pobycie, z całą grupą znajomych jednogłośnie stwierdziliśmy, że ciekawiej byłoby posiedzieć, choćby pod pobliską budką z kebabami. Nie polecam.