W lokalu chyba faktycznie zależy jak i kto jest na zmianie, ale widzę że trafia się kelnerka baaardzo łaskawa, która z fochem przyszła do pracy.
Jedzenie naprawdę nic specjalnego, pierogi podane z miseczka tłuszczu, tak dobrze czytacie tłuszczu, w której pływa coś co na pewno nie przypomina skwarków tylko podziobane nożem kawałki kiełbasy.Żurek nic specjalnego, do niego podają osobno purre, i to była naprawdę tragedia,wodna maź bez soli-to nie purre !
W lokalu nie zbyt czysto , gniazda prądu obok stolików odkryte, z których wystają brudne kable--jak na to bhp pozwala to ja nie wiem ?
Dla dzieci chyba niezbyt bezpiecznie.
Na koniec -Jedno co mi smakowało to kompot śliwkowy, naprawdę dobry.