W Tawernie byłam kilkakrotnie ostatnie kilka lat temu. Niestety po dzisiejsze wizycie moge polecić tylko jedną pozycję z menu: smażone szproty.Bywam często w nadmorskich restauracjach i tylko tu przygotowywane są wysmienicie-świeże, gorące i jedząc je można poczuć się jak w kraju środziemnomorskim. Niestety to by było na tyle plusów. Zamówiłam turbota na główne danie-ryby rzadko serwowanej. Prawdopodobnie albo ryba była przetrzymywana w lodówce z owocami morza lub kucharz nie potrafił jej przyrządzic. Ryba była po prostu niesmaczna co potwierdziły też inne osoby po skosztowaniu jej. Zupa rybna to duża ilość śmietany i nie przypomina przez to zupy. Danie dla dzieci ok. Obsługa miła ale nie to jest przecież aż tak ważne jak jakość potraw gdy przychodzimy na obiad. Czas oczekiwania bardzo długi ok 40min. Nie ma w restauracji kącika zabaw i znudzone dzieci długim oczekiwaniem na swoje danie nudzą się. Mogą otrzymać jedynie kolorowanki. Dodajmy że Tawerna jest usytuowana przy plaży gdzie przychodzą głównie rodziny z dziećmi. To czego brakuje w tym pięknym miejscu obok Tawerny to konkurencyjnej restauracji i wówczas może przywiązanoby w Tawernie większą wagę do jakości serwowanych dań.

Wkurza mnie,że współcześni roszczeniowo nastawieni do wszystkich i wszystkiego rodzice mają pretensję nawet do restauracji,która niekoniecznie musi być przystosowana do nalotu pełzaczy.Taka prawda! Restauracja to nie miejsce dla dzieci,były już na ten temat wypowiedzi,ale widać nie ma co powtarzać rozkapryszonym opętańcom.Kolorowanki "jedynie" -nie wystarczą,pewnie,trzeba by otworzyć wesołe miasteczko w restauracji.Szkoda słów,takim się nigdy nie dogodzi,jak się nie umie dostosować,to zmieńcie kraj.