No niestety kryzys już dotarł i tu...
Hm...bardzo przykro, iż muszę to napisać ale może dotrze to do menagerów restauracji...Byłem stałym klientem od 2 lat. Pochodzę z warszawy, ale zawsze kiedy jestem w 3mieście wpadałem do tej miłej knajpki...czy w sezonie czy w ciągu roku. Szczerze powiedziawszy nie wiem co się tam stało i nie mam tu na myśli: wystroju, czy jedzenia..ale obsługę..Która zawsze była bardzo miła, przyjemna, wyluzowana, ale nie beszczelna..Fantastyczni kelnerzy: Pan Rafał czy Waldek,P.Iwona, również świetni barmani(szczególnie taki krótko ścięty chłopak i blondynka w długich włosach),tak było zawsze...hm..do listopada bo wtedy byłem ostatni raz..Ostatnio absolutna porażka, niestety nie było nikogo ze starej kadry:(..nie wiem co robi na sali ta kelnerka z ''dziwnie''wielkimi oczyma, w brudnych spodniach z trzęsącymi się rękami..tak że kiedy niosła herbatę to ogarnął mnie strach czy ta nie wyląduje ''na mnie''.. Zawsze było tak miło..jak w domu..można było zamienić kilka zdań z fantastyczną obsługą, napić się pysznej herbaty na zimno(teraz jest fatalna)...i wyjść zrelaksowanym...teraz to jakieś obce miejsce się zrobiło mam nadzieję, że MOJA ukochana knajpka powróci na stare tory kiedy będe

