Zdecydowanie odradzam, nie wiedziałam, że salon zmienił właściciela. I to jest porażka-"kreatywność" rzekomej właścicielki jest porażająca. Włosy mam poharatane, każdy innej długości i spalone za długo trzymaną farbą-tak to jest jak się idzie na ilość i łapie każdą osobę, która wejdzie spytać się o cenę. Głupiomądra fryzjerka wogóle nie słuchała moich sugestii odnośnie fryzury-teraz muszę czekać, aż włosy odrosną.Pomyślcie babeczki zanim odwiedzicie nową ekipę w En vogue-cena nieadekwatna do usługi-lecą na ilość nie na jakość-mam nadzieję, że to się na nich zemści. Właścicielka zarozumiała i niesympatyczna-naciąga na kosmetyki, aż o jest niesmaczne!!!!

Wypadałoby zacząć od podziękowania dla Pani "Ewy" za skorzystanie (korzystanie) z naszych usług. No, ale pojawia się wątpliwość - pod opinią wybrała Pani status: "pierwsza moja wizyta". A w treści "nie wiedziałam, że salon zmienił właściciela" i "...zanim odwiedzicie nową ekipę". No więc jak to jest - była pani już w naszym salonie czy była to pierwsza wizyta. A może .... Nie... nie chce nam się wierzyć, że Pani "Ewa" należy do tych osób, które wystawiają opinię nie przychodząc do salonu... A jeśli chodzi o sugestie odnośnie fryzury... Zawsze słuchamy tego, co klientka ma do powiedzenia. Niestety, czasem zdarza się tak, że wizja (czasem poparta przyniesionym zdjęciem) klientki z różnych powodów nie jest możliwa do realizacji. Staramy się wówczas zaproponować autorską koncepcję, ale na pewno nie odbywa się to bez porozumienia z klientką. Trudno Pani "Ewo" taki zarzut przyjąć. Do każdej klientki, klienta podchodzimy z szacunkiem - szkoda, że Pani używa w swojej opinii obraźliwych określeń.