Na początek wkleję dokładnie to, co zamieściłam wczoraj na facebooku:
"Umów sie do fryzjera na 18:00, czekaj 40min na obsługę, patrz jak pytają inne klientki po tych 40min czy były umówione z pominięciem WŁAŚNIE CIEBIE, siadaj na fotel i usłysz na jakie modelowanie byłaś/eś umówiony... i siedź w fotelu 1,5h bo fryzjer nie rozumie ze podcięcie i odświeżenie fryzury to nie znaczy podcięcie tylko końcówek... A ze cieniowanie włosów nie oznacza cieniowania końcówek... Na propozycje modelowania prostownica otrzymaj grymas i ciche: "ok". Na koniec uslysz 80zl i upomnij sie o rabat - z łacha dostajesz 20%. BEZCENNE"

Myślałam ze jestem jedyna z takim doswiadczenie ale widze ze takich komentarzy jest mnostwo!!! Recepcjonistka od poczatku mnie olala. Potem po siedzeniu 1,5h na fotelu fryz. osiagnelam efekt, ale fryzjerka w ogole caly czas nie kumala o co chodzi (mloda blondynka z wlosami do ramion). Chcialam cieniowanie ze scieciem przede wszystkim suchych koncow po rozjasnianiu. Wmawiala mi ze nie sa suche!! po 1,5h zrezygnowalam z modelowania bo juz mnie glowa bolala, w sumie spedzilam tam 2h i 10 minut!!!! 2 razy mnie scinala bo raz podciela tylko konce a 2 raz od poczatku robila calosc