Dzwonię we wtorek czy dostępny jest namiot za 1300 złotych i Pan odpowiada że oczywiście. Przelew robię jeszcze tego samego dnia i..... Czekam! Jest już następny tydzień, dzwonię i pytam co z zamówieniem i słyszę że jednak namiotu nie ma już na sklepie. Przez tyle dni żadnej informacji od sprzedającego co robimy z zamówieniem i gdybym dziś nie zadzwonił to ciekawe ile by to trwało... Jutro pieniądze mają trafić na moje konto, jeżeli tak się nie stanie to z pewnością sprawą zainteresuję Gdański Urząd Skarbowy, niech trochę przetrzepią dokumenty temu Panu to może poważniej zacznie traktować swoich klientów.