Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

Operacjie idzie przeprowadzić na nfz. Należy się gdy są objawy i obniżenie przeszkadza. Nie trzeba kupy kasy wywalić żeby się ratować tylko najważniejsze by dobrego lekarza znaleźć typowo od obniżeń. Najważniejsze to oķreślenie co jest obniżone i do tego dostosować operację. Nie chcę tu nikogo namawiać na operację ale że swojego punktu widzenia wiem że nie idzie żyć z wychodzącymi jajem pomiędzy nogami. Ja też gdybym wiedziała to dałabym ostatni grosz za cesarkę w życiu nie chciałam rodzić sn ale niestety w Polsce jest tak że się zmusza do porodu czy się co sypie czy nie, nie zważając na nasze zdrowie i późniejsze życie. Za to powinni nam płacic odszkodowania.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mi fizjoterapeutka zdiagnozowała wypadanie przedniej ściany plus delikatne rectocele. Z opróżnianiem pęcherza nie mam problemów , zauważyłam , że na pewno mi bardziej ciąży w pochwie gdy mam zaparcia . Może mi się jakaś nadzerka zrobiła na tej ścianie , cholera wie . Generalnie i tak mnie nie stać na operacje więc nie bardzo mam jakieś rozwiązanie na najbliższe lata oprócz ewentualnego pessara. Czasem mam ochotę włożyć rękę do środka i wyrwać co tam mi zalega . Masakra ! Gdybym wiedziała co mnie czeka po naturalnym porodzie to nawet zapłaciłabym za cesarkę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bo małpy chodzą na 4 łapach i mają się dobrze, a nam zachciało się prostować ;) I wszystko leci w dół, do tego prawie każdy ma, wcześniej czy później, problemy z kręgosłupem :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzieci już nie takie małe bo najstarsza ma 12 A młodsza 6 więc same sobie radzą. Poza tym mąż jest teraz w domu to wszystko robi A ja wypoczywam no i jak właśnie wypoczęta jestem to tego nie czuję jest super tylko jak więcej pochodzę. Zauważyłam też że np z miesiąc temu gorzej to czułam niż teraz(tak jakby dłużej to utrzymywało się w górze może to kwestia czasu, może za pół roku będzie lepiej.) Mam chodzić na fizjo i ćwiczyć już raz byłam. Podobno miałam bardzo spięte mięśnie po tej operacji i trzeba było manualnie je rozluźnić to też byŁo ciut lepiej. Niewiem mam wizytę w czerwcu to porozmawiam z dr czy tego pęcheża mi nie podniesie chyba że objawy miną to wtedy nic nie będę narazie z tym robić A i dr powiedział że w przyszłości może mnie czekać na 30%Jeszcze jedna operacja.
Kurczę jest taka technika tak wiele lekarze umią leczyć przeszczepiać organy a nic na 100% nie umią wymyślić na obniżenia żeby taka operacja wytrzymała do końca życia tylko trzeba wiecznie się poprawiać bo po jakimś czasie i tak wszytko leci w dół. Masakra żeby za urodzenie dziecka tak cierpieć i nie umieć tych obniżeń naprawić żeby było dobrze na 100%.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa-we wszystkim się zgadzam co Pani napisała do nas. Mam tyle lat,żeby choć utrzymać te operacje do końca mnie,ale nie wiem czy się uda.Pęcherz na własnych tkankach ma być,wytrzymac 10-15 lat/ale to nie sprawdzone ,bo pierwszy raz taka operacja była wykonana w 2014 r, więc nie ma w tym jeszcze statystyk. I tak się boje , bo mam w sobie pozrywane wiązadła,powięzi, zwiodczałe ... to teraz na siłę sie coś trzyma, czy tylko taśma trzyma macice. Jak co,to kiedys musiałabym pod pęcherz zakładać tasmę , a tak się juz boję . JI - Pani jest młoda,to żal, bo mnie łatwiej to znosić bo jestem starsza. Ja rano kilka godz. mam wszystko dobrze ,ale np.dziś znów od popołudnia mam podobne odczucia jak Pani opisała , nawet dokładnie tak samo. Myjąc się wieczorem znów sprawdziłam i szyjka jest na pół palca i mam ciaśniej przy dole od przodu,/szyjka ok.4 cm/ rano była wyżej i nie byłam mocno wypełniona/. To może pęcherz powoli będzie się obniżać,choć do końca oddaje mocz, no Pani może mieć z kiedyś problemy z pęcherzem/już powoli są,skoro do końca nie schodzi i dalej napiera,ja tak dawno,od dawna miałam ,tylko parciem,aż w końcu z biegiem lat zaczął wypadać / . Nie wiem tylko jak z tymi operacjami mogło by być w Pani przypadku ,bo czy by zdążył zrobić tyle za jednym razem , tego nie wiem,/dr wie/ , moja sama operacja na pęcherz /cystocele/ trwała 3,5 godz./ do obudzenia/ druga operacja też tyle, nawet trochę dłużej. Będę się starać bardziej znów oszczędzać/ bo od dłuższego czasu może ok.1,5 godz.przez dzień poleguję a tak to na nogach,przedtem więcej,to mi było lepiej/ , Pani będzie pewnie trudniej przy małym dziecku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dokładnie tak napewno jest bo to czuję jak wypełnia pochwę tym bardziej jak jest wypełniony moczem lub popre, nie jest to takie jak było przed operacją ale jednak odczówalne. Poza tym nadal muszę często chodzić siku. Dr też stwierdził 1 stopień obniżenia ale nie rozumie czemu mi to przeszkadza bo 1 stopniu obniżenia ma większość kobiet. Ja myślę że jednak powinna być pełna plastyka i już wtedy może by nie było tego głupiego odczucia kluski i może znikło by wieczne parcie na mocz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

~Jl, to u Ciebie, skoro masz problem do końca z opróżnieniem pęchęrza, znaczy, że jest obniżony i wchodzi sobie do pochwy, przednia ściana też go nie trzyma i taki efekt.
Co do tego ciążenia, to sama operacja też zaburza statykę narządów, jelit też i takie są czasem pewnie efekty.

Beata, też masz wszystko "poprzestawiane", to nie możesz oczekiwać, że pochwa bedzie wolna jak za młodu :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

U mnie wygląda to tak że jak wstanę rano z łóżka to jest super nic nie czuję, szyjka też wysoko jakby na 5 cm ale jak pochodzę dużej np z 30 min to wtedy czuję jakby kluskę w połowie pochwy. Szyjka obniża się jakby na pół palca. Od góry tylniej ściany czuję choćby takie napieranie na dół. Na dodatek tą przednia ściana jest taka rozpulchniona i obniża się do 1 stopnia wtedy czuję na całej długości pochwy. Fizjoterapełtka mówiła że po takiej operacji nie powinnam nic już czuć. Dr też nie wie co mi przeszkadza bo według niego wszystko ok tylko ten pęchęż szfankuje bo ni opróżnia się do końca czyli nadal coś nie tak może tą przednia ściana mi przeszkadza już nie wiem. Dodam że zapaść nie mam , jem dużo błonnika i warzyw chleb wogóle przestałam jeść bo mi powodował zaparcia i wszystko co na białej mące. Też schudłam z 7 kg bo zabardzo nie szlo jeść po tej operacji cały brzuch bolał ale to akurat wyszło na dobre :) że udało mi się schudnąć. I też zdaje sobie sprawę że do konca nie będziemy sprawne. Ale myślałam że pozbędę sie tej kluski chociaż i tak jest lepiej niż było. Myślę że dr zrobił błąd że odrazu nie zrobił plastyki tej przedniej ściany może wtedy było by dobrze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do JI- ja co najmniej do roku czułam często ciążenie,szczególnie właśnie jak kość ogonowa/tak ciągnie ciężko w dół,naciska ,też nieraz przy łonie dziwne ,,ciągnięcie,pieczenie,,/ ale to też pewnie związane z operacją pęcherza,szczególnie jak duzo i długo chodzę po domu /np.ok.3-4 godz.ciągle.Po roku dużo lepiej mogę podsumować do dziś ,jeśli się oszczędzałam ,to były dni jakby mi nic nie było, ale jednak od dwóch miesięcy mam więcej zajęć,pracy w domu , mniej poleguję i b.krótko ,pilnuję tez wnuki, to czasami dalej mam te odczucia, jak długo chodzę /ok.3-5 godz./ to też to czuję,nawet jakby w pochwie pełniej.A przy kości ogonowej też ciężej. Ale tez zauważyłam,że jak jem więcej pieczywa czy coś z mąki ,to mam zaparcia i w te dni zawsze czuję tą ciężkośc przy kości og.,jakby bułę, nie wiem czy to nie jest z tym związane ,bo niedawno dwa tyg . nie jadłam pieczywa itp. tylko dużo kiwi,owoce i warzywa ,przestały być zaparcia, to nic nie ciążyło.A przeć nie wolno , to przy zaparciach musiałam sobie pomagać ,czego nie lubię.A gdy się wszystko opróżniło,to ta ciężkość nagle jakby znika. Podsumowując- jest dobrze,ale mam czasem te uczucia ciężaru ,ale to jest ,,nic,mało,, w porównaniu z tym co było,z wypadaniem- to jest niebo a ziemia. Ale i tak myślę,czuję,wiem, że nigdy już nie będę jak dawniej ,że nic się nie czuło wnętrzności,narządów,nie czuję się całkiem sprawna. Dopiszę,że nawet dziś specjalnie sprawdziłam ,jak mam w pochwie, to myślę,że chyba to szyjka/taka jakby twarda śliwka/jest na wysokości ok.5 cm ,też nie wiem czy tak jest dobrze ,no i mam miekko i pełno w pochwie po same szczępki- nie wiem czy to tak ma być / czy powinno byc pusto ,przestrzeń az do szyjki-nie wiem a chciałabym wiedzieć/na zdjęciach w internecie jest jakby pusto/ ,ja tak nie mam .Nawet nie wiem jak może być obniżenie pochwy , po czym to czuć czy widać . Żle buduję zdania,nie wiem czy dobrze opisałam , wspomnę- ta pani z Ukrainy po trzech tyg.operacji czuła sie super ,nawet jechała wtedy do Eanergylandii z rodziną dziećmi,ja na pewno bym nie mogła, nawet dziś -ciążyło by mi po kilku godz. - a wypadania bardzo się boję. Pani JI - może będzie Pani z czasem lepiej,myślę że ma Pani taśmę , a ona wrasta , więc czas robi swoje,w brzuchu wszystko dłużej się goi .Pozdrawiam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pani Beato ja mam takie zapytanie: czy po operacji miała pani takie odczucie jakby w środku była piłka albo odczucie ciążenia w pochwie i na odbycie. Bo ja już nie wiem co myśleć. Jestem po operacji 3 miesiące i nadal czuję klęskę w pochwie tylko że jest to odczówalna wyżej niż wcześniej na końcu. I teraz nie wiem czy macica jest odpowiednio wysoko podniesiona. Bo myślę że nie powinnam nic czuć po takiej operacji. Dodam że przednia ściana nadal obniża się na 1 stopień. I zastanawiam się czy po prostu to mi nie przeszkadza ale na tyle też czuje jakbym miała do kości ogonowej worek ziemniaków przyczepiony takie ciążenie czuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa- zgadzam się z Panią, bo póki pęcherz był wewnątrz,to było znośnie,co ok.1-2 czułam parcie, ale jak już wyszedł poza ,na zewnątrz,to ciągle parło i ciężko było mocz oddawać,po kilka kropel prąc z 10-15 razy i tak co pół godz. -tak było w moim przypadku.Tak to jest,narządy są wszystkie miękkie i koło siebie , jak nie jedno ,to drugie czy trzecie może się obniżać,naciskać na ten inny narząd jak się ma tą chorobę,obnizenia, ,tak to też dr tłumaczył. No ,ciężko jest stwierdzic ,co się obniża czy wypada.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Też chyba gdyby to był pecherz,to by problemy były duże z oddawaniem moczu,bardzo częste iciagłe parcie itp"

Niekoniecznie, zależy od stopnia obniżenia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dopiszę ,że podobno i też tak myślę ,że pessar już przy wypadaniu nie pomoże ,nie naprawi ,tym bardziej jeśli jest coś zerwane ,ale po założeniu go podtrzymuje narządy przez co jest lepsze samopoczucie /może nie dla każdego szczególnie w pierwszych dniach/ ,ale jakaś pomoc i ratowanie się przed operacją .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Trudno stwierdzić co wypada,ale jak jest dziurka,to może macica(szyjka macicy), mi jak pęcherz wypadał,to ta gila na wierzchu była dosyć szeroka/ok.5cm/ ,a tak myslę że szyjka jest węższa i bardziej gładka niż pęcherz wypychający również pochwę. Też chyba gdyby to był pecherz,to by problemy były duże z oddawaniem moczu,bardzo częste iciagłe parcie itp. .Mi przez ostatnie miesiące zaraz po wstaniu /ok.5-10 min./ już wypadał , jak się kładłam ,chował się. A jak byłam na drugiej operacji / podwieszenie macicy/ to leżała ze mną na sali pacjentka/doktorka z Ukrainy/ , której jak mówiła macica wypadała od razu jak tylko wstała rano , kładąc się,musiała ręką wepnąć. Mi macica jeszcze nie wychodziła /miałam wtedy 2 st. ,ale bałam się ,że będzie napieraniem uszkadzać pęcherz/. Obie miałyśmy tą sama operację /do kosci krzyżowych/, na drugi dzień jak wstała,to mówiła,że ma dobrze,bo nic jej nie wyszło,potem na kontroli spotkałam ją ,to tez mówiła ,że czuje się b.dobrze i wszystko ok., natomiast na innej kontroli w poczekalni kobieta mówiła ,że miała operacje na podwieszenie macicy ,ale zaraz na drugi dzien po wstaniu czuła ,że dalej opada, więc po tygodniu dr robił jej drugi raz/wtedy za darmo/ i już po niej ma dobrze. Poporodowa- szkoda ,bo myślę ,że pessar bardzo by pomagał , i myślę ,że ten kostkowy . Jak chodziłam z pessarem po obniżeniu macicy ok.2 czy 3 miesiace ,to jakoś tak się podniosła/chodziła tydzien bez niego i nic nie czułam obniżenia,że pasowało by mi odmówić operację ,którą miałam mieć za tydzień ,no ale nie odmówiłam tylko ze względu na pęcherz,który już miałam dobrze.No ,ale trzeba wiedziec co wypada i jaką operacje wtedy robić . - Pisałam moje spostrzeżenia czy myśli , może coś zle piszę .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pod koniec dnia i przy większym wysiłku bardzej wypada, a w nocy wraca, również pęcherz, więc niczego nie można uznać za pewnik.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

tak macica może własnie pod koniec dnia bardziej wypadać, a w nocy wracać na miejsce. U mnie też tak jest, z tym że u mnie jest drugi stopień, momentami jest 1/2 a innym razem 2, choć po bardzo dużym wysiłku czy kucaniu z użyciem wysiłku to już 2/3. Ostanie wizyty u ginów z innego powodu były takie że wg nich nie ma żadnego wypadania, czyli zero wiedzy mają, bo ja mam szyjkę na 3-5cm od strzępek w pozycji stojącej, kucającej na 3cm, choć czasami na stojąco jest głębiej niż 5 cm, ze ledwo dosięgam palcem szyjki - tak jest najczęściej po długim leżeniu. Na co dzień nie sprawdzam ale przy miesiączce używam tamponów i wiem ile muszę na siłę dopchać aby w ogóle zainstalować tampon. Co do lekarzy w Trójmieście, zero specjalistów, jedynie dr Pawlaczyk coś tam kumała, ale nie badała mnie na stojąco ani z parciem, więc niestety nie było to tak jakbym chciała, natomiast już w trakcie pobierania cytologii zauważyła 2 st, więc nie mogła się pomylić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczyny, a jeśli byłaby to macica to możliwe , że tez by się wchłaniała i wypadła np. Pod koniec dnia lub przy większym wysiłku ? Coś przypuszczam, ze to może być macica ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niestety u mnie to na pewno nie obtarcie spowodowane pessarem bo jak już się zebrałam do lekarza po pessar to odwołano wizytę ze względu na wirusa. Szukam po zdjęciach Google co to może być ale jakoś nic mi nie pasuje ... jak czytam Wasze opinie o lekarzach gin , którzy blednie diagnozują co konkretnie wypada to strach się bać ...nawet nie wiem do kogo się zwrócić tu w Trojmiescie z tym problemem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Najgorsze dla mnie była świadomość ograniczenia aktywnisci fizycznej. Jestem młoda osoba po Awf. Aktywnosc fizyczna byla czescia moje zycia a tu nahle wszystko obraca się o 180 st".

Dziewczyny nie wstawiajcie nicków, anonim, wystarczy jeden, który ma tu od początku pani, która nie rodziła, bo nie wiadomo kto pisze i komu odpowiadać:)

Aktywność fizyczna jest ograniczona, ale nie do końca, dobrze robi chodzenie z kijkami czy spacer, jazda na rowerze i odpowiednie ćwiczenia, prawidłowa postawa, wiadomo, żeby nie dźwigać.

Co do Twojego wypadania, to ja też myślałam, że macica naciska na pęcherz, a wcale tak nie było, lekarz też może się mylić. Po prostu pęcherz jest obniżony wchodzi sobie do pochwy, bo też ściana pochwy nie trzyma jak należy, trzeba być osrożnym, żeby niepotrzebnie nie robić operacji, dlatego trzeba się upewnić u 2-3 ginekologów.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pisałam tutaj kilka miesięcy temu bo też dotyczył mnie ten problem. Po porodzie czułam dyskomfort z powodu obniżenia narządów. Ciągle to czułam, codziennie o tym myślami. Ćwiczyłam kilka tyg z fizjoterapeutka, potem przestałam nie widząc różnicy i z braku czasu. Przez ok 3 miesiące nosiłam pessar kostkowy. Powoli psychicznie nastawiam się na operację, prowdopodobnie zrobiłabym ją sobie w Krakowie.
Ale... dziewczyny, dziś jest już rok po porodzie i moje zmiany cofnęły się-lub zmniejszyły, na tyle że jest naprawdę ok. Przez cały dzień jest ok, nie czuje nic na dole a nie oszczędzam się, bo mam 5 dzieci i jest co robić. Nie mam jeszcze okresu bo karmię córkę. Jestem szczęśliwa bo czuję się tak jakby ktoś podarawal mi drugie zdrowie.
Pisze Wam o tym, aby dać trochę nadziei, szczególnie kobietom po porodzie. Pamiętam moje łzy i ciągle myślenie o tym problemie. Dziś jestem wdzięczna Bogu za swój stan.
Życzę wszystkim, żeby Wasze historie zakończyły się podobnie jak moja.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Ile wydajecie dziennie na jedzenie? (85 odpowiedzi)

U mnie sam obiad wychodzi 30-40 zł. Dziennie wydaję 70-100zł. Zastanawiam się,czy nie przesadzam...

Matka chrzestna bez bierzmowania? Gdzie? (50 odpowiedzi)

Hey, Bardzo zależy mi na tym, aby moja siostra była matką chrzestną mojej córeczki. Nasz ksiądz...

Gdzie się fajnie ubrać w rozmiarze xxl? :-( (47 odpowiedzi)

Mam dwoje dzieci. Przed drugą ciążą mocno przytyłam. Teraz młodsze dziecko ma prawie 6 miesięcy....