Nie wiem czy w moim przypadku jest sens konsultowac sie gdzies jeszcze, bo moja sprawa jak na cala skomplikowanosc obnizen jest najprostsza - i tutaj nikt nic nowego nie ma jak zapropnowac. albo zachowawczo bede sie meczyc i ugniatac krocze przy kazdym wyproznieniu, walczyc z czopkami, nawracajacymi szczelinami odbytu i bolami jelit albo zoperuje sie zeby sei tego pozbyc. W przypadku rectocele to najpierw probuja zszyc powiez tak jak dr mi to tlumaczyl i usuwaja nadmiar tego co z przepuklina wypchnela - stad nazwa plastyka tylnej sciany pochwy. o siatce w moim przypadku dr nic nie mowil, natomiast na stronie Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego jest napisane, ze jak to nie pomoze to mozna myslec o siatce. Nikt raczej jej nie bedzie wszywal z zalozenia. mam drugi stropien, wiec tymbardziej licze,ze jednak samo zszycie powiezi wystarczy.
https://ptug.pl/algorytmy-postepowania/intersdyscyplinarne-wytyczne-polskiego-towarzystwa-uroginekologicznego-odnosnie-diagnostyki-i-leczenia-obnizenia-narzadow-miednicy-mniejszej/
Co to wizyty to ja poprosilam o wydrukowanie historii choroby i tam mam dokladnie opisane co u mnie dr widzialam,ocenione obnizenia w tej skali POP. zebrany wywiad ze mna itd.
Wiec tak jak mowie, dla mnie jezdzenie po innych miasta zeby uslyszec to samo mija sie z celem. Mozna lubic dr Szanowskiego, mozna nie lubic, ale mimo wszystko trzeba mu oddac to, ze on te operacje robi na okraglo, a to naprawde wazna cecha dobrego operatora - operowac duzo, a nie raz na jakis czas. Wtedy i reka i oko wyrobione, i doswiadczenie wieksze, wiec teoretycznie mniej powiklan powinno byc.
co do opinii w internecie - pamietajcie, ze tak tez juz jest u nas, ze jak jest dobrze, to malo komu chce sie siedziec i pisac po forach, chyba ze sie czuje ze sie ma jakis dlug wobec innych do splacenia i chce sie podzielic swoja wiedza i doswaidczeniem, ale jakby u mnie bylo juz ok to najchetniej w ogole bym chciala o temacie zapomniec . i pewnie napisalabym tutaj jak bylo, odpowiedziala na wasze pytania, ale w perspektywie czasu nie chcialabym tematu dalej maglowac, tylko wrocic do normalnego zycia. Natomiast osoby z powiklaniami, problemami, rozgoryczone, chetniej siedza na forach i opisuja swoje przypadki. Taka psychologia czlowieka. wiec to tez trzeba miec na wzgledzie szukajac opinii o lekarzach. ja nawet na allegro jak wystawiam komentarz to nie jak jest ok, tylko jak ktos zasluzyl na negatywny...
Co do karmienia piersia, to nie jest tak ze dr mnie tu zmuszal czy cos, faktycznie pozniej jak rozmawialam z moja fizjoterapeutka to ona tez to potwierdzialam, ze rozmawialsymy o tym - jakos nie pamietalam, ale fatycznie cos bylo. i wydaje mi sie, ze taka wiedza pacjentce trzeba przekazac, ze od takiej gospodarki hormonelnej w trakcie karmienia moze byc gorzej, ale wiadomo, ze to pacjentka decyduje co zrobi. Ja bardzo dlugo walczylam z laktacja, wiec po przemysleniu na pewno chce dociagnac do roku, wyjezdzamy prawie na miesiac w listopadzie wiec i tak nie mglabym miec wczesniej zabiegu, bo bedziemy i nosic malego i bagaze. takze nastawiam sie na grudzien, ewent styczen. gdzies sa tez plany kolejnego dziecka - oczywuscie prood juz tylo CC- ale w tym kontekscie wyciszanie laktacji po roczku u nas akurat ma sens, bo jak narazie to na kazdym usg wychodzi ze mam jajniki uspione. nadal karmie po 5-6 razy dziennie, co prawda p 4-6 min ale najwidoczniej to nadal utrzymuje wysoki poziom prolaktyny.