Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

Zrozpaczona bardzo się cieszę, teraz koniecznie uważaj na siebie aby to na długo starczyło.
Czy te więzadła masz przyszyte do powięzi brzucha szwami rozpuszczalnymi/wchłanialnymi czy niewchłanialnymi? Czy oprócz laparoskopii robili Ci coś w pochwie i na zewnątrz?

Wiekowa każdy fizjo zaleca regularne powtarzanie ćwiczeń w ciągu dnia aby miło to sens. Jest to mniej obciążające jednorazowo, a regularnie powtarzane daje lepsze efekty.

Dagmara ja również do prof Baranowskiego chcę, zwłaszcza że zajmuje się wieloma innymi problemami które mam. Dostałam skierowanie na badanie n.sromowego. Strasznie się boję tego badania, nie wytrzymam tam z bólu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wszystko tam na dole jest wysoko prawie tak samo jak przed porodem. Cięcia po trokarach centymetrowe poniżej linii bikini mistrzostwo świata w pępku też nie widoczne.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

~Dagmara, ale czy warto czepiać się słówek, trochę się może zagalopowałam, nie zawsze też do końca wiemy co nam wypada, tym bardziej jak każdy lekarz mówi co innego i ma inne zalecenia.
Co do ćwiczeń fizjo Żak, kupiłam, ale to się kupuje nie płytę, tylko dostęp do filmików, wydają się sensowne te ćwiczenia, ale dużo razy trzeba je powtarzać w ciągu dnia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

@Wiekowa, a Twoje wywody nie są osobiste jak piszesz kobiece że jest przewrazliwiona i na pewno nie wie co jej wypada? Jeśli chodzi o moje ćwiczenia o które pytałaś to owszem, pomogły ale nie na tyle żebym mogła poczuć się tak komfortowo żeby na tym poprzestać. Mam zamiar nadal się konsultowac, zrobić operację i nadal ćwiczyć. Tak jak Anonim napisała. Prawidłowe ćwiczenia pomagają ale nie naprawia wszystkiego.

@Kornelia trochę dałaś mi nadzieji. Ja na pewno najpierw pojadę do dr Baranowskiego, którego polecała Greta i wtedy ewentualnie do Krakowa. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

@Zrozpaczona również trzymam kciuki za rekonwalescencje. Uważaj na siebie. Mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

~Kornelia, czekałam, na opis swojej wizyty w Krakowie.
Ważne, że jesteś zadowolona z wizyty, choć pewnie o przepuklinie tylnej ściany wiedziałaś, więc tej diagnozy chyba nie trzeba potwierdzać jeszcze u innego gina.

Mnie zastanawia fakt, dlaczego dr nie daje wydruku diagnozy, w tym opisu usg dopochwowego.
Ja nie mam zaufania do dr, skoro pomylił u mnie wypadanie pochwy z macicą, nie wątpię, że dobrze wykonuje operację, z tym, że jest nastawiony głównie na operację, jak też siatki, taśmy.
Dobrze, że u Ciebie bez sztucznych materiałów się obędzie. Zdaje sobie sprawę, że czasem bywają niezbędne siatki czy taśmy.
Też do końca nie możesz być pewna, czy ta pobieżna ocena stanu tej ściany, w trakcie nie wykaże potrzeby siatki, ale to takie moje osobiste odczucie.
Ale mimo wszystko, jestem zdania, że dr stawia diagnozy i kieruje na operację, bez badań specjalistycznych i to uważam za duży błąd.

Tak czy tak, Twoje dolegliwości, nie pozwalają czekać, wszystkie mamy problem gdzie zrobić ew. operację, duża odległość też jest kłopotem, bo w razie powikłań czy do kontroli trzeba tłuc się tyle km.
Ale jeśli masz zaufanie do dr w Krakowie, to pewnie się tam zdecydujesz, choć tak prawdę mówiąc o zaufaniu możemy mówić, kilka lat po operacji.
Powodzenia:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

~Greta, daruj sobie osobiste wycieczki, ale dobrze, że przy okazji, podałaś namiar na fizjo, która Ci pomogła. Przeczytałam jej metody, są całkiem inne niż pozostałych fizjo, pracuje na mięśniach głębokich, a nie zewn. i zwieraczach i to by miało większy sens. Wszystko można znaleźć na stronie, pozostaje mi kupić płytę i ćwiczyć, trzeba na sobie wypróbować.
Jak widać, mówienie idź do dobrego fizjo, nie za dużo daje, bo my nie wiemy, które metody są lepsze, dopóki się nie przekonamy, bo tu prawidłowe ćwiczenie ma znaczenie. Ja wyciągam wniosek, póki co, że metody ćwiczeń dna miednicy, zwieraczy i mięśni zewn., nie przynoszą pożądanego efektu, mam nadzieję, że te wg tej innej metody, będą pomocne.
Tak, że dzięki za info.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7

Zrozpaczona najważniejsze że już po i że tkanki własne a nie taśmy czy siatki. Pamiętaj aby dbać o blizny, będą znacznie mniej widoczne. Na YT są filmiki udostępnione przez fizjoterapeutów, dotyczące dbania o blizny, masowanie ich itp, warto skorzystać! Przestrzegaj zaleceń lekarza i dbaj o siebie, pamiętaj też o profilaktyce aby problem szybko nie wrócił. Daj znać jak do siebie dochodzisz. Kciuki za szybki powrót do sprawności!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kornelia czyli wstępnie wiesz na czym stoisz. Będziesz się jeszcze gdzieś konsultować? Głodek temat rzeka, szkoda kasy, nerwów i czasu. Faktycznie tylna ściana jest najłatwiejsza, a ten pierwszy stopień może się trochę poprawić ćwiczeniami, zwłaszcza macica gdy zostanie tylna ściana naprawiona, będzie podtrzymywać nie tylko odbytnicę ale i co nie co macicę. Nie wiem co Ci doradzić, tzn czy u niego ten zabieg czy gdzie indziej, jeśli chodzi o mnie, to na pewno w razie czego skonsultowałabym się jeszcze u kogoś, np u speców, których polecała Greta. Koniecznie pamiętaj o profilaktyce. Trzymam kciuki za Ciebie, daj znać co dalej postanowiłaś
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jestem po laparoskopii macica została dzisiaj podwieszona na własnych wiązadłach i przyszyta. Opatrunki mam nisko więc blizny też będą do zakrycia przez bikini 3 dziurki plus 1 w pępku.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Czesc dziewczyny, nie mam w ogole ostatnio czasu i widze, ze mam duze zaleglosci w czytaniu waszysch postow. Ale chcialam chociaz na szybko dac wam znac jak u mnie bylo na wizycie w Krakowie. Udalo mi sie obrucic w jeden dzien z Gdanska, rano pendolino - mozna z wyprzedzeniem zlapac w promocyjnej cenie, a powrot o 20:50 samolotem (65 zl :D taniej niz pociag!). Koszt wizyty to 200zł, dr Szymanowski robil mi usg, ale bylo to w ramach wizyty pogladowo, a nie jak niektore z was jak pisza,ze dokladne usg dna miednicy z opisem - mysle, ze takie opisy to robia radiolodzy bardziej albo jak sie umawa ktos na takie badanie z opisem, a jednak wiekszosc ginekologow czy urogin korzysta z usg jako z dodatkowego narzedzia w trakcie badania. Generalnie to potwierdzilo sie to co myslalam, mam tylna sciane obnizona 2 stopien, dlatego mam te wszystkie problemy z wyproznienieiem, bole brzucha itd. to jest wlasnie rectocele, uchylek pochwowo-odbytowy czy jak by tego nie nazywac. w trakcie porodu zerwalo mi powiez ktora wlasnie usztywnia przegrode miedzy odbytnica a pochwa i bez niej robi sie przepuklina i cala zawartosc odbytnicy, ktora w tym momencie zapelnia tez przestrzen pochwy, "zbiera" wiecej niz powinna, masy kalowe zalegaja, resorbcja wody przebiega dluzej przez to i zupelnie odwadnia kał, wiec jak sie domyslacie...stad te moje problemy... mam tez obnizenie macicy i pecherza, ale 1 stopnia. i z tym sie nic nie robi, to jest niestety czeste po porodzie sn i jak nie mam objawow, to nie ma co tego ruszac. mam miec tylko tego swiadomosc, dbac o miesnie dna miednicy, nie dzwigac, i tak sie z tym "dobujac" do konca zycia. jak bede profikaltycznie dzialac, to w okresie menopauzy nie powinno sie odezwac, chyba, ze to oleje, bede dzwigac, biegac, skakac na trampolinach itp, to przez lata moge sobie nagrabic i zaplace za to na starosc. co do 2 stopnia, to nic nie naprawi powiezi, miesnie mam wzmocnione i one tutaj nic nie nadza w obrebie odbytnicy, bo bez powiezi bedzie mi sie nadal uwypuklac odbytnica w pochwie. takze niestety zabieg. tak jak czytalam i tak jak sie spodziewalam. plus taki, ze jak na wszystkie zabiegi w obrebie dna miednicy, ten jest najmniej skomplikowany - nacina sie tylna sciane pochwy, zszywa sie powiez, zszywa sie sciange i tyle. do powiklan - moze nastapic uszkodzenie jelita, dr jeszcze sie nie zdarzylo, ale jest to wpisane jako mozliwe powiklanie i trzeba miec tego swiadomosc. zabieg ok1h w znieczuleniu podpajenczynowkowym. koszt 2900zl. 2 noce w klinice, przyjazd dzien przed zabiegiem, wyjazd dzien po. jak ktos mieszka w okolicy to 1 nocleg tylko- po zabiegu. Rozmawialam juz tez o tym z moja fizjo urogin i powiedziala, ze faktycznie tutaj cwiczeniami tylnej sciany nie wzmocnimy, ze te obnizenia 1 stopnia to i owszem i ze mam kontynuowac cwiczenia, ale tutaj na moim miejscu sklanialaby sie do tego zabiegu, bo tak naprawde nie ma alternatywy. dr tez mowil, ze w moim przypadku tak czy siak 2 ciaza - rekomendowane cc. i zeby myslec o zabiegu szybciej niz pozniej, bo dno miednicy to troche takie naczynia polaczone, jak jedna rzecz nie gra, to reszta tez inaczej pracuje i nie jest to dla calego "systemu" dobre. nawet jakby sie nie decydowala na zabieg to i tak nie powinnam juz rodzic sn.
I to tak z grubsza tyle. mam nadzieje, ze wam sie te informacje przydadza.
aaa walsnie, i to mnie w sumie najbardziej "zabolalo". dlugie karmienie piersia nie sluzy obnizeniom, poziom hormonow jest wtedyy jak przy menopauzie. takze dr zalecal, zeby wziac to po uwage. ja mialam bardzo ciezkie poczatki kp i walczylam o nie naprawde dlugo, dopiero p pol roku zaczelam odcinac kupony i sie moc tym cieszyc i karmic z latwoscia. wiec dla mnie teraz sugestia zeby zblizac sie ku koncowi, jest trudniejsza niz samo decydowanie sie na zabieg.

ps. biorac po uwage ta wizyte, dr Glodek nie jest zadnym uroginekologiem, nie wiem czemu sie tak tytuluje, ewidentnie sie na tym nie zna. nie polecam wiec zeby ktorakolwiek tam szla zeby sie dowiedziec o jej jest. uwazam z perspektywy, ze najwiecje dowiedzialam sie w naszym wojewwodztwie nie od lekarzy, a wlasnie od mojej fizjoterapeutki uroginekologicznej. wiec tam szukajcie w pierwszej kolejnosci pomocy na miejscu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cześć dziewczyny,
Postanowiłam też pokrótce opisać swoją historię i może dać nadzieję tym, które tak jak na początku były/są na etapie zupełnego załamania.
Mój poród bezproblemowy, łącznie 7h, faza parcia 20 minut, bez nacięć, bez znieczulenia, bez oxy..poród idealny. 3 tygodnie po z przerażeniem odkrywam gulę między nogami..później scenariusz jak praktycznie u wszystkich. Idę natychmiast do ginekologa prowadzącego, który stwierdza że wszystko ok (bada mnie w pozycji leżącej oczywiście i uspokaja, że to minie itp) i żeby przyjść za parę miesięcy. Przychodzę wcześniej ze zdjęciem (zrobionym w pozycji stojącej). Lekarz wciąż bada mnie na leżąco, mówi, że wszystko w porządku a jak pokazuje zdjęcie to słysze..o-o coś takiego to się nadaje do operacji. Wiem już, że nie jest dobrze, znajduje uroginekologa (jestem z Krakowa) i trafiam od razu do dr Sz. (wspominanego przez Was wcześniej). Bada mnie i mówi ,że bez dramatu, że za wcześnie i kieruje na fizjoterapie zalecając jednocześnie, żeby przestać karmić (a jeśli już bardzo chce to max pół roku) i daje mi nadzieję, że będzie poprawa. Przez 3 miesiące ćwiczę jak głupia, stosując się do zaleceń fizjoterapeutki jednocześnie widząc, że jest ciut poprawa.
5 miesięcy po porodzie nadal czuje gule i myślę o niej non-stop. Ale jest duże lepiej (nie boli mnie już przy oddawaniu moczu) być może trochę ćwiczenia mi dały a może to kwestia czasu i regeneracji tych wszystkich mięsni i więzadeł wokół? Idę z nadzieję na wizytę do dr Sz. i słyszę diagnozę, której się nie spodziewam. Cystocele stopień II, do operacji! Zadaje wówczas milion pytań, ale jak to? To już ćwiczenia nie pomoga? Jeszcze karmie, jak przestanę to nie będzie poprawy? Słyszę, że fizjo mi już nie pomoże, że jak przestanę karmić to tez nie będzie lepiej i że z czasem to się będzie tylko pogarszać, więc lepiej żebym się decydowała na zabieg jak najszybciej.
No i jestem zupełnie załamana..Czytam milion forów (tych zagranicznych też) zarywając noce, które i tak mam zarwane (mała jest dość wymagająca:)) i po 2 dniach wiem, że na zabieg się nie zdecyduje. Za wcześnie, za duże ryzyko, że będę mieć powikłania, że pogorsze sprawę i decyduje, że daje sobie czas.
Znajduję online program (bodajże 5-6 tygodni ćwiczen) i postanawiam go wypróbować. Tutaj link do któregoś tygodnia gdyby ktoś byłby zainteresowany: https://www.youtube.com/watch?v=1obiV8Zwfzw
Ja się zapisałam do listy mailingowej tej Pani i co tydzień dostawałam zestaw ćwiczeń (co też fajnie mnie motywowało). Wszystko jest darmowe.
Te ćwiczenia u mnie zmieniają wszystko, to nie tylko mięśnie Kegla, ale oddech, postawa, pozycja ciała przy skłonach itd. Jest tego trochę, ale w 100% mnie ta Pani przekonuje. Już po paru dniach czuję ULGĘ. Gula nadal jest, ale jak jest dramat odpoczywam i jest mi lepiej.
Wiem, że to nie będzie remedium na Wasze wszystkie dolegliwości bo to sprawa indywidualna, ale warto spróbować, chociażby po to, żeby wiedzieć jak się schylać po dziecko, jakich pozycji unikać itd. Dodatkowo ta babeczka jest tak pozytywna, że psychicznie też przynosi ogromną ulgę.
Kończąc już, jestem obecnie 11 miesięcy po porodzie, moja gula trochę się podniosła (na tyle, że nie myślę o niej non stop) są dni kiedy nie myślę wcale!!:) Dźwigam tyle ile musze, ale zawsze z podniesieniem mięśni dna miednicy. Każdy wysiłek fizyczny oznacza u mnie aktywizację tego miejsca (uwierzcie, ze robię to już podświadomie).
Wróciłam do sportu sprzed ciązy!!!:) Wspinam się dość regularnie, ćwiczę jogę, pilates, pływam, jeżdże na rowerze, ostatnio zaczynam powoli wprowadzać bieganie (na krótkie dystanse) i obserwuje siebie. Jak jest gorzej robię przerwę, ale zazwyczaj wystarczy trochę ćwiczeń i na drugi dzień wszystko wraca do normy.
Nadal karmie i jeszcze nie dostałam okresu. Zobaczymy co będzie później, ale z nadzieję patrzę w przyszłość:)
Gula jest nadal, widzę ją trochę jak poprę przy lustrze, czuję też czasem dyskomfort, ale oprócz tego nie mam żadnych innych dolegliwości. Bardzo się cieszę, że nie zdecydowałam się na operację. Być może będzie ona nieunikniona (chciałabym zajść w drugą ciąże), ale na razie jest dobrze i wierzę, że ćwiczeniami można zdziałać cuda (choć początkowo byłam bardzo sceptyczna).
Gdybyście miały jakieś pytania to piszcie! Wszystkim Wam życzę dużo wytrwałości i pomyślnego zakończenia tego paskudnego problemu!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zrozpaczona miałam robioną ale nie z powodu zaburzeń statyki, była to operacja usuwania torbieli, rozdzielania zrostów. Wspominam koszmarnie ale to dlatego że mam bardzo niski próg bólu i leki p/bólowe ledwo na mnie działały lub wcale, dodatkowo obarczona jestem licznymi schorzeniami, które nasilały dolegliwości po zabiegu, oraz traumatyczne przeżycia w szpitalu po zabiegu. Dochodzenie do siebie zajęło mi kilka miesięcy, choć z reguły zajmuje góra miesiąc. Przez 2 tyg miałam leki przeciwzakrzepowe w brzuch, które musiałam sobie sama robić, to był koszmar. Ból brzucha do pół roku, notoryczne zaparcia, tyle że u mnie to wszystko wynikało z wielu czynników. Blizny mam, 5 dziur 1-3 cm, jedna jest od pępka, tam wpuszcza się kamerę i gaz do brzucha aby go nadmuchać jak do porodu ;), dzięki temu możliwy jest zabieg. Potem są nacięcia z reguły poniżej linii majtek, ale ja mam powyżej, wynikało to z problemów jakiej zastano w brzuchu. trzy z blizn są powyżej linii majtek, pod pępkiem i mniej więcej nico niżej niż on po obu bokach, i dwie tak między linią majtek lub nieco poniżej, zależy od gaci ;). O blizny trzeba dbać zaraz po zdjęciu szwów aby były jak najmniejsze, czyli plastry maści lub kremy, a potem gdy już wygojone masowanie ich, jest taka specjalna technika. Moje są mocno widoczne, ale to sprawa indywidualna, nie przejmuję się nimi, Mam cellulit na brzuchu więc z gołym pępkiem nie latam, bliznami się nie przejmuję.
Rada taka, weź do szpitala małe butelki wody, bo ciężko coś podnosić, po zabiegu kilka dni bolą ramiona, kości, mięśnie, bo z organizmie jest gaz, który musi się uwolnić. Weź koszulkę dłuższą abyś nie musiała leżeć z gołą pupą. Nie wiem co tam każą zabrać do szpitala. Przez miesiąc jest całkowity zakaz dźwigania, potem to decyduje lekarz co można a co nie. Trzeba uważać przy siadaniu. jeść lekkostrawne, będą wzdęcia i ew zaparcia, popyta położne co robić. Dostaniesz też wypis z zaleceniami. Koniecznie coś na blizny sobie kup, nie wiem co jest lepsze, ja stosowałam cepan, ponieważ nie mogę silikonu. Blizny masowałam dopiero po 2-3 miesiącach bo nie wiedziałam o tym że można, ale mimo że tak późno, to dało niezły efekt. Kapać się będziesz mogła tylko pod prysznicem, do póki wszystko sie całkiem nie wygoi. Nie wiem jakie dostaniesz wytyczne po zabiegu, bo to się może różnić. Nie wiem co Ci jeszcze doradzić, weź muzykę albo książkę bo tam czas leci inaczej.
Powodzenia, trzymam kciuki i odezwij się po!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Anonim ty miałaś robiona laparoskopię jak to wspominasz gdzie były naciecia czy są widoczne pod majtkami
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki Greta :), o koniecznie poczytam o pani Izie i Jej metodach. Wiem że na ten moment muszę sprawdzić czy nie mam uszkodzeń mięśni i nerwów, badania robią w Copernicusie w Gdańsku na NFZ tylko muszę znaleźć lekarza, który da mi skierowanie, nie zamierzam za wszystko bulić
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zwykle daleka jestem od pisania niemerytorycznych komentarzy, ale chyba jednak zrobię wyjątek.

@Wiekowa, jak możesz oceniać czyjeś obniżenia, odczucia i potrzeby naprawy? Wnioskuję, że lekarzem nie jesteś, a nawet lekarz nie oceniałby stanu pacjenta bez obejrzenia go. Duchownym chyba tez nie jesteś, a mam wrażenie że tu ostatnio trzeba się ze wszystkiego spowiadać. Jeśli ktoś nie chce pisać o swoich dolegliwościach, to tego nie robi. Po co wyciągać na siłę? Nie dziwię się, że kobiety nie chcą pisać, bo czytając później w odpowiedzi, że "jesteś zbyt przestraszona i nie wiesz co ci wypada" to się odechciewa pisać, a tym co tylko podczytują - odechciewa się czytać.
Myślę, że gdyby Twoje problemy zaczęły się 20-30 lat wcześniej, to inaczej patrzyłabyś na to wszystko. Można Ci tylko pogratulować i pozazdrościć, że nie dopadło Cię to wcześniej. Więcej empatii i zrozumienia!

@Anonim, Ciebie podziwiam, że chce Ci wdawać w te słowne potyczki, bo chyba tylko Ty jedna masz tu cierpliwość. Popieram to co piszesz.

A teraz już merytorycznie.

@Anonim, co jakiś czas do Gdyni na warsztaty przyjeżdża p. Iza Żak. Warsztaty są dwudniowe, po kilka godzin. Byłam 1,5 roku temu i naprawdę sobie chwalę. Znam z forum jedną dziewczynę, która po takich tygodniowych warsztatach (p. Iza też takie prowadzi, tylko na południu Polski) i później samodzielnym ćwiczeniu - poprawiła sobie komfort życia. Obniżenie się trochę cofnęło. Poczytaj o niej. Jeśli byłabyś zainteresowana jej metodą, to daj mi znać.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wielokrotnie powtarzam ćwiczenia wzmacniają mięśnie, co jest bardzo ważne bo one są odpowiedzialne za wiele rzeczy, ale jeśli one są uszkodzone to nic nie pomoże, jedynie zabieg, ważne aby był profesjonalnie przeprowadzony
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dagmara, być może odnosi się takie wrażenie, co piszę, każdy by chciał się tego pozbyć, ja też, tylko, żeby to było takie proste, jak wycięcie wyrostka robaczkowego i koniec. Rozumiem też, że można mieć dość. Każdy sam decyduje.

Dagmara, Tobie ćwiczenia widać też nie pomogły, skoro nic o tym nie piszesz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Wiekowa może i ufają, może i czasami rzeczywiście nie potrzebna jest operacja. Ale z drugiej strony jak czytam Twoje posty to mam wrażenie że wiesz wszystko najlepiej, że każda kobieta przesadza, że na pewno nie potrzebuje operacji, że na sto procent nie jest tak źle jak pisze i myśli. Widocznie Twój problem nie jest duży. Bo u mnie jeszcze nie minął rok od porodu a mam już serdecznie dosyć tego uczucia w kroczu. A co dopiero się męczyć kilka lat i czekać aż będzie gorzej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Anonim, masz rację, że niektóre młode dziewczyny załamują się psychicznie, ale też zbytnio ufają lekarzom, czemu się nie dziwię, bo wiedzą ogólna na ten temat jest znikoma, temat tabu.
Ja do niczego nie namawiam, tylko pisze, jakie mam zdanie.

Na tej stronie, którą podałaś, jest o tym jak wg niej powinna wyglądać profilaktyka, ale o wypadaniu niczego tam nie widzę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Wiekowa lekarz w trakcie badania każe przeć, aby właśnie ocenić nie tylko stopień zaburzenia, ale czy tez nie ma WNM itp. To nie my jesteśmy od oceniania sobie co i jak nam tam wypada, od tego są specjaliści, byle nie konowały.
Nie możesz porównywać problemów jednej dziewczyny do drugiej. Jedna poradzi sobie lepiej, inna gorzej, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Stopień obniżenia czy wypadania u każdej może być inaczej odczuwalny, nie każda z nas też chce sobie ładować pessary, nie każda też może, bywa i tak że ciało z którego jesteśmy nie zadowolone źle na nas wpływa, pożycie małżeńskie się sypie z tego powodu. Nie jesteś też w ciele danej osoby, i nie czujesz tego co czuje dana osoba, ja jestem kompletnie załamana, a im młodsza tym gorzej to zaakceptować, nie wiem czy chciałabyś mieć takie problemy w wielu 20-30 lat. Zrozpaczona może nie chce pisać o wszystkich swoich problemach, u mnie obniżenie uniemożliwia używanie tamponów, współżycie, badanie ginekologiczne bolesne, boli wszystko, bo się zsuwa, i problem ze ze zwieraczami a obniżenie waha się od 1 do 2 w zależności od danej sytuacji, czasem mam wrażenie ze już blisko 3 stopień, a komuś może w niczym to nie przeszkadzać
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Teściowie. Nie mam siły już. (9 odpowiedzi)

Jestem 6 lat po ślubie. W trakcie narzeczenstwa wszystko słodko, co niedzielne obiadki,...

Jaki najlepszy i najtańszy blender? (13 odpowiedzi)

Chciałabym zacząć robić sama papki małemu,jednak słoiki są za drogie.On zjada cały taki mały...

urlop macierzynski, urlop tacierzynski...kilka pytan. (30 odpowiedzi)

mam pytanko do kogos kto z prawem, i sprawami kadrowymi jest na bierzaco.. zastanawiam sie czy...