Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

Czesc dziewczyny. Jak macie mozliwisc to jedzcie do Krakowa do dr Szymanowskiego. To jest najleoszy soecjalista w tej dziedzinie w Polsce. Jezeli sie operowac to tylko tam i niestety mie na nfz. Nie bede was straszyc, ale on naprawia bledy po lekrzach z calej Polski. Jes jest prezesem. polskiego towarzystwa urogin.U nas uroginekologia raczkuje, nie ma soecjalistow, nfz traktuje temat po macoszemu, urodzilas, masz problem to trudno, kup sobie tenalady i nie zawraxaj glowy. Polecam wam pojsc do fozjoteraleutki uroginekologicznej i zaczac cwiczyc miesnie dna mienicy - nawet jezelj wasz przypadek jest operacyjny, to bez wzmocnieni tych miesni nie bedzie takich efektow zabiegu. Plus poczujecie roznice na pewno. No i serio
Polecam wybrac sie do krakowa. Mozna tanio rayanairem a w druga strone pendolino. Te operacje sa bardzo zlozone, bo kazda ma inny problem i do niego sie powinno dobierac techniki ooeracyjne, a ich jest tam iles, wiec specjalisci ktorzy proponuj wszystkim pacjentka ta samo technikie operacyjna to zadni specjalisci...
Ginekolodzy nie znaja sie na temacie wiec wiekszosc powie wam ze nie widzi nic niepokojacego...
Takze nie zwlekajacie tylko sie dogianozujcie, ogarnijcie fizjoterapie i zobaczcie czy was zakwalifikuje do zabiegu.
Ja nigdy bym sie nie dala pokroic tam na dole byke komu i na nfz, bo efekty zazwyczaj marne i powkilan duzo. A dr szymanowski slyszalam, ze przeprowadza tych zabiegi po iles tam dziennie i trwa to ok godzin! Taka ma juz wprawe. Walczcie o sibie, bo nie musicie tak zyc.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Po cewnikowaniu mam poszerzoną cewkę, boję się że może być jeszcze gorzej. Mam też hemoroidy, problemy z jelitami i brak możliwości użycia miejscowego znieczulenia (nawet żelu), czyli trzeba by było na żywca a tego nie wytrzymam. Cewnikowanie bez znieczulenia bolało mnie o wiele bardziej niż leczenie zębów także bez znieczulenia.
Nie wyobrażam sobie pogorszenia po menopauzie, już sobie z tym nie radzę, nie jestem wstanie nosić tych większych wkładek bo nie mieszczą mi się między nogami. To wywróciło moje życie do góry nogami, strach wyjść z domu, zaczynam też popadać w depresję z tego powodu. Jeśli będzie gorzej, nie wyjdę już z domu. Często w sklepie czy autobusie spotykam ludzi starszych śmierdzących posikanymi majtkami, ja tak nie chcę, nie wytrzymam tego. Nikt nie zakwalifikuje mnie do operacji przy "takim drobiazgu jak jest obecnie" - tak usłyszałam od ginekologów. Do tego czytałam że operacje typu plastyka narządów rodnych i pęcherza, to dwa oddzielne zabiegi, bo NFZ tego nie refunduje inaczej. Refundacje wkładek i innych środków absorpcyjnych przyznawane są dopiero po wykonaniu urografii na NFZ, inaczej tego nie refundują, a te "cuda" są za drogie dla mnie, zwłaszcza że potrzebowałabym min z 10 wkładek dziennie.

Pierwiastka, z tego co czytałam, to podobno po latach taki zabieg można powtórzyć, bo z tego co też czytałam, to taśmy zakładane pod cewkę nie są raz na całe życie, starczają na ileś tam czasu a potem trzeba to powtarzać, nie wiem jak to jest z ew plastyką pochwy czy podwieszania macicy, tzn czy można to jeszcze raz robić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

zakładanie cewnika nie takie zle, gorsze przy tym badaniu jest zakładanie czujnika do odbytu... nie wyobrazam sobie cale zycie z tym, a podobno po menopauzie ma sie pogorszyc... jak żyć?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

U mnie w standardowym badaniu gin nic nie widać, przynajmniej tak oni twierdzą. Jeden z ginów kazał mi zrobić bad urodynamiczne ale nie dał skierowania, a inni odradzali, mówiąc że to mnie nie wyleczy i nie rozwiąże problemu, a tylko niepotrzebne będę cierpieć w trakcie badania. Po przeczytaniu opisu badania, nie chcę go, mam wielką traumę po cewnikowaniu :(
Czytałam że elektrostymulacja i laser nie wiele pomaga, zależy co jest przyczyną, ew fizjoterapia mięśni dna miednicy jeśli to wina mięśni a nie więzadeł.
Gdy stoję, to czuję że wszystko mi się tam przesuwa w dół i chce mi się nagle siusiu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeździłam do Poznania do ginekologa, który zlecil badanie urodynamiczne u innego urologa i na badaniu stwierdzono ze mam mieszane WNM z pęcherzem nadreaktywnym. Przy samym badaniu ginekologicznym mam stwierdzone lekkie obniżenie tylnej ściany pochwy, i nic więcej, dopiero badanie pokazało ze jestem chora. Sama próbowałam elektrostymulacji i laserow ale nijak one pomogly.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pierwiastka gdzie znalazłaś lekarza, który stwierdził problem?
Nigdy nie byłam w ciąży, problem zaczął się po zabiegu ginekologicznym. Męczę się z wypróżnianiem, z WNM i rzekomym pęcherzem neurogennym oraz z objawami obniżenia macicy, i być może ścian pochwy, w pionie czuję szyjkę na ok 4-5cm od wejścia do pochwy. W standardowym bad gin (fotel+usgTV - kozetka) nic nie widać, więc ginekolodzy mówią mi że wydaje mi się, że jestem przewrażliwiona ale ja wyraźnie czuję problem. Zlecenie ginów ćwiczyć mięśnie dna miednicy, które nie wiele daje, może trzeba więcej czasu. Pessarów stosować nie mogę, obecnie nie mogę stosować już tamponów na okres. Nie wiem gdzie już szukać pomocy

Pytanie jeszcze do innych dziewczyn, jak zdiagnozować ew uszkodzenie więzadeł (zerwanie czy rozciągniecie) i gdzie można ew badania przeprowadzić?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

dziewczyny i co u was? sama borykam sie od prawie 3 lat z pęcherzem nadreaktywnym i WNM, A nie mam jeszcze 27 lat mam od kilku dni pessar kostkowy ale wyjmuje go na noc i troche jest z tym roboty i nie jest to przyjemne uczucie, mam tez zapisany lek venicare ale z tego co czytałam malo efektywny. Lekarz oczywiście chce żebym miała operacje bo wg niego "10 lat po zabiegu to duzo czasu" tylko ze ja nie wyobrażam sobie w wieku 37lat nie miec już możliwości leczenia...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

dziewczyny i co u was? sama borykam sie od prawie 3 lat z pęcherzem nadreaktywnym i WNM, A nie mam jeszcze 27 lat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

dziewczyny i co u was? sama borykam sie od prawie 3 lat z pęcherzem nadreaktywnym i WNM, A nie mam jeszcze 27 lat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

dziewczyny i co u was? sama borykam sie od prawie 3 lat z pęcherzem nadreaktywnym i WNM, A nie mam jeszcze 27 lat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bobo, zerwanych więzadeł NIC nie wyleczy.
Poza tym pessar to tylko proteza. Mówić, że pessar cokolwiek "leczy", to jak mówić, że proteza nogi leczy brak nogi. Proteza nogi tylko odciąża trochę zdrową nogę. Pessar odciąża trochę mięśnie dna miednicy. Jeśli problem jest tylko z osłabionymi mięśniami, to rzeczywiście pessar może trwale pomóc, bo przy ćwiczeniach z pessarem mięśnie mają możliwość "odpoczynku" i regeneracji.
Skutki operacji - pogorszenie nietrzymania moczu zamiast polepszenia, dodatkowe bóle podbrzusza, bóle kręgosłupa... Naczytałam się tego całą masę i się przestraszyłam. Jest mnóstwo forów z tymi tematami.
Po powrocie miesiączki może Ci się rzeczywiście trochę poprawić (ja zauważyłam sporą poprawę, ale nadal daleko do normalności), ale jak już wielokrotnie wspominałam, przy zerwanych więzadłach nie ma co liczyć na cud. One nie odrosną.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czytałam że pessar może wyleczyć ta przypadłość. Nie wiem już sama ale spróbuję z oessarem zobaczę jeszcze jak będzie po zakończeniu karmienia piersia. A skutki uboczne operacji to jakie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ola, to Ty raczej nie miałaś problemu z obniżeniem narządów, tylko z samą blizną. Obniżenie narządów nie ma nic wspólnego z blizną.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Po pierwszym porodzie miałam z tym problem. Długo dochodziłam do siebie, czekałam aż się wszystko unormuje ale niestety ciągle odczuwałam dyskomfort. Chciałam mieć dwójkę dzieci więc postanowiłam zajść w drugą ciążę zanim zacznę się leczyć. Po drugim porodzie wszystko wróciło do normy. Wszystkie dolegliwości zniknęły. Wydaje mi się, że po pierwszym porodzie byłam źle zszyta. Pamiętam, że lekarka narzekała, że bardzo krwawię, że gdzie nie wbije igłą tam krwotok. Podczas drugiego porodu położna rozcięła mi tą bliznę i zszyła na nowo. Teraz czuję się jak przed porodami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

"Od jak dawna masz ten problem, jaki dokładnie jest to problem, jakie metody stosowalas aby poprawić stan czy czeka cię operacja?"
Od ponad 3 lat. Próbowałam "zwykłych" ćwiczeń, elektrostymulacji, fizjoterapii. Operacja pewnie mnie czeka, ale lekarze zalecają, żeby poczekać do menopauzy, bo wtedy to na bank się pogorszy i trzeba będzie operować. A jak zoperuję się teraz, to poza skutkami ubocznymi operacji, i tak po menopauzie się pogorszy i trzeba będzie operować jeszcze raz.
"Czy pessar długo stosujesz i jak długo masz zamiar stosować. " - stosuję od ponad roku. I chyba będę stosować do menopauzy.
"mam 30 lat i nie wyobrażam sobie aby do końca zycia cierpieć." - również zostałam kaleką przed trzydziestką i strasznie to przeżyłam. Potem uświadomiłam sobie, że inni mają gorzej, więc pozostaje mi przyzwyczaić się i żyć dalej.
"Chce jeszcze jedno dziecko tylko również powiedziano mi że mój stan obniżenia narządów może mieć bezpośredni wpływ na to iż jest krótki czas między dwoma ciążami - różnica wieku między jednym a drugim to 1,7 m-cy ale nie jestem przekonana że mój stan się nie pogorszy jeśli między ciążami będzie nawet 10 lat. " - u mnie jest różnica niecałe dwa lata i jak już pisałam wcześniej, druga ciąża i poród NIC nie pogorszyły. Zero różnicy.
"Fizjoterapeuta powiedziała że póki co mam odchodowac dzieci (aby nie dźwigać) z pessarem i zrobić operację podwiązania. " - moja fizjoterapeutka przyznała, że operacje też nie zawsze działają cuda (zresztą przeczytałąm chyba pół internetu na ten temat i wiem z relacji kobiet, że większość ma jednak po operacjach skutki uboczne), więc gdy już podpasował mi pessar, stwierdziłam, że odpuszczam z operacją.
Szczerze Ci radzę, spróbuj najpierw pessara. Gdyby nie pessar, to pewnie nadal rozważałabym operację.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hela mam jeszcze takie pytania do Ciebie. Od jak dawna masz ten problem, jaki dokładnie jest to problem, jakie metody stosowalas aby poprawić stan czy czeka cię operacja? Czy pessar długo stosujesz i jak długo masz zamiar stosować. Z góry dziękuję. mam 30 lat i nie wyobrażam sobie aby do końca zycia cierpieć. Chce jeszcze jedno dziecko tylko również powiedziano mi że mój stan obniżenia narządów może mieć bezpośredni wpływ na to iż jest krótki czas między dwoma ciążami - różnica wieku między jednym a drugim to 1,7 m-cy ale nie jestem przekonana że mój stan się nie pogorszy jeśli między ciążami będzie nawet 10 lat. Fizjoterapeuta powiedziała że póki co mam odchodowac dzieci (aby nie dźwigać) z pessarem i zrobić operację podwiązania.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Hela napisz mi proszę czy pessar wyjmujesz do sexu?"
Nie. Wyjmuję go tylko raz na miesiąc, żeby umyć. W seksie nie przeszkadza.

"Mi fizjoterapeutka zaleciła aby był to pessar kostkowy. "
Wydaje mi się, że różnica między pessarem pierścieniowym a kostkowym jest jak między krążkiem antykoncepcyjnym a tamponem - krążek jest gdzieś wysoko i w niczym nie wadzi, a pessar kostkowy siedzi Ci w pochwie jak tampon, więc do seksu musisz go wyjąć, bo inaczej się penis nie zmieści ;)

"A powiedzcie jak z kolejna ciąża i poród domowy?" - ja w drugą ciążę zachodziłam już z tymi problemami. Ciąża była trudniejsza, ale kolejny poród totalnie nic nie zmienił, nie pogorszył itp. a połóg był milion razy łatwiejszy. "zakładam że wrócę do stanu normalnego" - no ja założyłam, że nie wrócę do stanu normalnego, więc nie będę sobie kolejnego dziecka odmawiać, stąd druga ciąża.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hela dzięki za informacje i twoje wskazówki. Po wizycie u ginekologa tym od pessera dam Wam znać co mi powiedzieli. Nie nastawiam się na cuda ale chociaż aby nic mi nie wypadało z krocza to już będzie dobrze. Hela napisz mi proszę czy pessar wyjmujesz do sexu? Mi fizjoterapeutka zaleciła aby był to pessar kostkowy. Nie wiem czym one się różnią. A powiedzcie jak z kolejna ciąża i poród domowy? Zawsze chcieliśmy mieć 3 dzieci więc brakuje mi jeszcze 1 ale po tych dolegliwościach bardzo się obawiam czy mogę no i do końca sama nie wiem czy chcę znowu przechodzić przez tą drogę - zakładam że wrócę do stanu normalnego tzn nie będzie mi wypadała macica i odczuje ulgę i komfort jak sprzed porodu. muszę się zastanowić głęboko nad odstawieniem małej od piersi i wzięciem się za siebie i swoje zdrowie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Greta - pierścieniowy sama zakładam i wyjmuję raz na miesiąc. Wyjmuję na wieczór, myję, zakładam następnego dnia rano. Nie czuję go i w niczym nie przeszkadza. Idealnie nie jest, bo nadal czuję skaczący pęcherz przy bieganiu i skakaniu. Tak jak przed ciążą nie będzie nigdy.

Bobo - jeśli masz zerwane więzadła, to żadne fizjoterapie i inne elektrostymulacje tego nie naprawią. Więzadła są nienaprawialne. Fizjoterapia i elektrostymulacja mogą zdziałać cuda, ale jeśli mięśnie są TYLKO osłabione. Fakt, stan podwozia może Ci się poprawić po skończeniu karmienia lub/i powrocie miesiączki, ale jak więzadła są zerwane to nie ma co się nastawiać na cuda. Do stanu sprzed porodu nie wrócisz nigdy i nie daj sobie żadnemu prywaciarzowi wmówić, że jakieś zabiegi cofną czas. Pessar znacząco poprawia komfort życia, więc spróbuj pessara. Objawy, jakie opisujesz, bardzo przypominają mi moje. Dobrze dobrany pessar likwiduje tą "gulę". Co do seksu, to dla mnie akurat nie ma żadnej różnicy, chociaż mąż mówi, że czuje lekki luz na wejściu, ale to już akurat kwestia tego, że zostałam za słabo zszyta (co osobiście planuję naprawić), a nie obniżenia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Część dziewczyny,
Nie jestem z Trójmiasta ale też mam ten problem. Tzn. moja druga ciąża poród szybki SN bardzo bolesne skurcze parte po około 1,5 tyg od porodu zauważyłam kawał "balonika" wystającego z ujścia pochwy. Dotykam go jest miękki i ochydny. Po 4 tygodniach od porodu udałam się do ginekologa, który stwierdził obniżenie przedniej ściany pochwy i kazał robić ćwiczenia mięśni Kegla i po pół roku pojawić się ponownie - jeśli nic nie pomoże to przeprowadzi mi laserowa operację. Postanowiłam nie zwlekać i czekać po poczytaniu kilku forów znalazłam fizjoterapię na której poddaje się ćwiczeniom emg. po około 3 tygodniach terapii (3xe tyg) czułam się gorzej tam na dole tzn. Czułam że "balonik" mocniej wypada a na koniec dnia był na prawdę nisko. Sprawia mi to dyskomfort nawet w chodzeniu (uczycie ocierania) jak siadam to mnie coś kłuje podczas siusiania balonik mega wystaje. Przeprowadzono mi ponowna konsultacje uro-fizjoterapie. Ujawniła ona iż po poprawieniu kondycji mięśni Kegla przednia ściana pochwy się podniosła ujawniając obniżona macice, zerwane wiązadła i masę innych rzeczy których nie jestem w stanie wymienić. Zlecono mi nałożenie pessera póki co czekam na wizytę a w międzyczasie robię EMG. jestem 8 tyg po porodzie jeszcze nie uprawiałam sexu z mężem tego najbardziej się boje. Czytałam że sex będzie nieprzyjemny, bolesny a nawet może być nieodczuwalny. Nie wiem co robić dziewczyny. Karmię piersią też czytałam że karmiąc piersią nadal jest w organizmie wysoki poziom relaksyny co powoduje że wszystkie ścięgna wiązadła są elastyczne i wiotkie może gdyby odstawić od piersi i wziąć dodatkowy hormon estrogenu i wlazyc pessar może wtedy wróciłoby do normy to co osłabło. Nie wiem co myślicie o tym. Ginekolodzy niestety bagatelizują problem a przecież to jest wypadanie narządu przecież to jest ogromny problem. I dodatkowo nikt nic nigdy nie wspomina ani w szkole rodzenia ani ginekolodzy prowadzący że takie coś może mieć miejsce. Z góry dziękuję Wam za odpowiedź. Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Dobry ortodonta (27 odpowiedzi)

dla osoby dorosłej, wada zgryzu, znacie kogoś?

waga dziecka na usg a przy porodzie (29 odpowiedzi)

Witam! Jestem w 34 tyg. waga dziecka wynosi 2700 g lekarka mi powiedziała, że urodzę duże...

otworzyć firmę ?? (35 odpowiedzi)

Hej! Pewnie część pomyśli, o co ona pyta na tym forum, ale... jedno z drugim ma wiele wspólnego....