Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

Pani Sabino tak mi pani żal tym bardziej że wiem co pani czuje. Ten co tego nie przeszedł nie zrozumie. Ja w życiu nie zgodziłabym się usunąć macicę choćbym była w wieku starszym chyba że groziłby mi rak i jakby nie było wyjścia. Może niech pani występuje jakieś pismo o reoperacje albo poprawę tego co schrzanili. Z bólem nie idzie żyć. U mnie sytuacja wygląda trochę inaczej bo ja operowałam się w komercyjnym szpitalu i płaciłam z wykonana usługę i oni zobowiązali się ją wykonać nie było mowy o żadnym dubinnsona i podłączenia do brzucha. Zawalił sprawę i tyle
Ok jeszcze jak bym się dobrze czuła to bym to zostawila ale jest gorzej niż było niby że anatomia i macica jest podniesiona ale mimo tego cały czas czuję jakby napór pieczenie gdzieś od pęcheża moczowego szarpanie. Po dłuższym chodzeniu hemoroidy mi wychodzą na zewnątrz co ostatni raz tak miałam w ciąży i nigdy przedtem i się to nie zdarzyło. Myślę że macica jest do przodu wysunięta i anatomia w jakiś sposób zmieniona dlatego takie objawy. Ja jakoś tam chodzę jak wstanę rano nawet jest ok ale jak.zaczynam coś robić to jest fatalnie. Muszę poodpoczywac trochę żeby przestało boleć i ciągnąć. Może faktycznie niektóre kobiety dobrze się czują po tej operacji może my jakieś inne jesteśmy i organizm nie umi się przyzwyczaić. Ale czekać aż 2 lata to jest nonsens. Ja tego tak nie zostawię będę szukać żeby to naprawić podobno o idzie. Niech pani temperaturę mierzy i zrobi badania crp żeby sprawdzić czy nie ma w brzuchu jakiegoś stanu zapalnego wtedy już muszą działać aby się tych siatek pozbyć. Szkoda że operator nie powiedział przed operacją co w razie czego jak organizm będzie odrzucał wszczepiony implant bo tak też może się zdarzyć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Siatkę założono mi w styczniu tego roku ze względu na wypadanie tzw. kikuta pochwy, a wiec prawie 12 lat po histerektomii, tę pierwszą operację miałam wykonana w 2008r. mając 50 lat uznano, ze do niczego już mi te babskie narządy nie będą potrzebne, bo...dzieci mam (i to już dorosłe), więcej mieć w tym wieku nie będę, menopauza puka do drzwi, więc po co w mojej sytuacji (krwotoki) nie tylko się męczyć, ale i narażać na ewentualnego! raka, bo jak to mi kolega tłumaczył - nieczynna fabryka szybko się psuje, no i jak miałam nie uwierzyć skoro kolegę znałam od dzieciństwa i zawsze uważałam go za poważnego, rozsądnego faceta, ale niestety powiedział mi o wg niego plusach tej operacji (to była laparotomia), zapomniał? tylko o minusach, a tych jest naprawdę dużo, niestety nie dane mi było i jest już mi powiedzieć tego co chciałam mu powiedzieć, bo parę miesięcy po tej mojej nieszczęsnej operacji choroba zrobiła z faceta jak tur dosłownie cień człowieka, tak więc moje kłopoty zaczęły się w 2008r, stopniowo, powoli postępowały, aż pewnego dnia - dokładnie rok temu wybuchły jak niespodziewana bomba i wtedy poszłam do lekarza, który powiedział, ze pomoc może tylko operacja, najlepiej tą metodą, ja w desperacji się zgodziłam, z nadzieją na lepsze czekałam od sierpnia do tegorocznego stycznia (pół roku - operacja na nfz), no i się doczekałam...koszmaru.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sabina, tzn, że po usunięciu macicy, założono Ci siatkę?

Beata, ja patrzyłam na tę operację dr Sz. w necie, to widziałam zwoje taśmy siatkowej, niepodobne do 1cm tasiemki.
Mogłabyś mi tu wkleić lik do tej strony o której wspominasz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa: mój dzisiejszy problem jest wynikiem 12 lat temu usuniętej macicy z przydatkami, ówczesna zła diagnoza, a właściwie chyba lenistwo lekarza, któremu nie chciało się zastanowić nad moim problemem (krwawienie non-stop), nie było problemów onkologicznych, tylko w taki, a nie inny sposób wchodziłam w okres menopauzy i dzisiaj to wiem można było "reagować" inaczej, ale pan profesor (tak na marginesie mój dobry szkolny kolega - trudno było więc nie wierzyć koledze) poszedł po najmniejszej linii oporu czyli całkowita histerektomia, no i się zaczęło, ciągle coś było nie tak, ciągle coś pobolewało, aż doszło do momentu w którym jestem, "kolega" nie może mi pomóc, bo w międzyczasie zachorował na Parkinsona, sam jest po operacji, no i jak to mówią "po chłopie", a ja przestałam wierzyć lekarzom, przestałam wierzyć, że którykolwiek niezależnie od specjalizacji chce pomóc tzn. zająć się problemem, a poza tym żaden nie chce poprawiać po kimś, bo jak to powiedział mi dawno temu kolejny chirurg u którego byłam, jak coś będzie nie tak to dostanie zawsze ten ostatni, więc starają się spławić byle czym takiego niewygodnego pacjenta, tzn. odsyłają do każdego innego lekarza byleby chociaż zyskać na czasie, a może i "baba" się odczepi i o to chodzi.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pani Beato u mnie nie ma tej siatki ale jest taśma Prof Jóźwik dopiero mi ją pokazał jak to wygląda w protokole też mam napisane że jest taśma polipropylenowa nie tytanizowana. Moim zdaniem dr Sz postąpił nie fer bo nie zostałam poinformowana o drugiej możliwości operacji i nie zgodziłabym się na nią A tak mnie postawiono przed faktem dokonanym i nie wieżę teraz w to że nie szło tylko wydaje mi się że nie chciało mu się dłużej pomęczyć tylko poszedł na łatwiznę nie zdając sobie sprawy jaką krzywdę mi wyżądzi. Jestem prawie 6 miesięcy po operacji A ja nigdzie pochodzić nie mogę bo muszę co chwilę siadać gdzieś na ławce bo wszystko w brzuchu boli. Tym bardziej że efektu nie ma ja czuje się jakby wszystko dalej było obniżone napór jest niesamowity do tego dochodzi ból. Tak nie może być czuję się jeszcze bardziej okaleczona niż wtedy byłam. W gynece teraz powiedziano mi że mam pessar nosić to po co mi tą operacja właśnie po to poszłam na operację żeby tego nie nosić. Jestem też nie pierwszą osobą szukaną przez tego lekarza. Tak żałuję teraz że tam poszłam mogłam jeszcze poszukać innego lekarza. Myślę że prof Jóźwik wykonał by hyse tym bardziej że on jest twórcą tej metody. Mi on powiedział że nie wiadomo co było przyczyną że dr Sz tego nie wykonał A jakbym miała endo to potrzebne są wycinki dlaczego tego nie zrobił tylko tak zostawił. Na słowo żaden mi nie uwierzy że mam endo tylko musi to być udokumentowane. Sz powiedział że mam torbiel A okazuje się że nie ma torbieli i jajniki są czyste więc coś ściemnia byle kasę wyciągnąć od kogoś masakra gdzie ja poszłam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

,,Wiekowa,, - pisząc -Centrum Zdrowia Kobiety,, Gyneka,, ,to tam na facebok są różne zdjęcia i na któryś widać tą taśmę/przed chwilą sprawdziłam i jest na zdjęciach/ , na filmiku też chyba gdzieś o ile się nie mylę .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ile tu można się dowiedzieć i jakie to straszne . Dobrze,że ja jak szłam na te operacje,to niczego nie byłam świadoma,wszystkiego po operacjach się dowiaduję czytając fora ,wiadomości. Dobrze ,że mi się to jak na razie udało do kości krzyżowych.Nie zdawałam sobie sprawy z operacji,albo że innym sposobem. Dr tylko spytał czy nie miałam kiedyś jakiś operacji ,że to ważne / ja nie zdawałam sobie sprawy o co chodzi/ no i że w razie czego/co tak nie będzie/ ,jakiś powikłań czy coś, musi podjąc decyzje, nawet rozcinając brzuch ,ale to tylko tak mnie informuje,że będzie dobrze. JI- Nie wiem jak dało by się Pani załatwić z nim dolegliwości pooperacyjne,bo pewnie wie czy dało by się te taśmy usunąć/myslę,że jast tam też jakiś metal w taśmie patrząc na zdjęcia,jest chyba sztywna, siatka tego nie ma,ja mam 47 cm. taśmy na 1 cm / . Dr Jó.... też powinien wiedzieć ,bo kilka lat razem operowali,to znają swoje operacje ,sposoby wykonania , może by coś pomógł,doradził, szkoda tylko,że daleko do Olsztyna.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sabina, a usunąć wszystkiego łącznie z macicą też nie chcą?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ji, a widziałaś te tasiemki? Miały inną strukturę niż tzw.siatki?

Masz rację, że póki nie wrosną trzeba by je wyrzucić, bo jak boli to tam coś złego się dzieje, jakiś stan zapalny, być może uczulenie na to ciało obce, czyli organizm je odrzuca, można tylko gdybać. Może na rezonansie 3t było by widać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

No właśnie o to chodzi żeby przynajmniej informować lekarzów o tym że takie komplikacje występują. I najlepiej odwiedzić każdego który zajmuje się takimi schorzeniami. Musi być sposób by to usunąć przynajmniej część tych siatek i taśm z tych miejsc w których występuje ból czyli z powłok brzusznych i u mnie z szyjki macicy bo tam mam zamocowane u pani z kikuta pochwy. Idzie i jest sposób by podpiąć to inaczej tylko teraz problem w tym kto się tego podejmie. Mi obiecano że po operacji mogę zachodzić w ciążę. Dlatego też podałam się operacji żeby sobie ulżyć inaczej bym nie poszłam. Zakwalifikowano mnie do histerosarkopeksji A nie do dubinsona i na to w żadnym wypadku bym się na to nie zgodziła tym bardziej że zapłaciłam bardzo duże pieniądze a tego nie wykonano. Nie informując mnie o metodzie dubinnsona. Jadę 6 sierpnia do łodzi do dr Surkonta zobaczę co mi powie może on mnie nakieruje na jakiegoś dobrego chirurga. A jak nie to zostaje mi jeszcze Warszawa baranowski, może jeszcze doniec A jak nie to jeszcze raz olsztyn i zapytam się tego profesora czy nie będzie umiał odpreparować tych taśm A zrobić pod krzyż żeby było dobrze i nie bolało. Bo narazie jest fatalnie każde zjedzenie posiłku też wiąże się z dolegliwościami bólowymi. Niech pani też informuje o swoich poczynaniach jak coś się dowie nie możemy tego tak zostawić żeby robili z nas kalek bo coraz więcej kobiet zmaga się z obniżeniami. Tak żałuję że poszłam na tą operację. Pani chociaż ma kasę w kieszeni A ja jestem o 11 tyś do tyłu i teraz jeszcze zalecono mi pessar. Śmiech na sali to po co ta operacja?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przepraszam nie podpisałam się, chyba z bezsilności zapomniałam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

No i właśnie. Teraz powiedzcie mi jak bym ewentualnie zaszła w ciąży to jak tą ciążę donosić nie wyobrażam sobie. A niby mogę w ciąży zajść i co wtedy. Też myślałam że pójdę do pracy A tu nawet w kuchni przy gotowaniu obiadu nie umiem wystać. Po chwili muszę usiąść bo pachwiny i boki brzucha ciągną, bolą. Wcześniej przed operacją tak nie było. Żałuję teraz że nie poszłam po pessar i nie spróbować z tym chodzić przynajmniej nic by nie bolało.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

JI ja niestety podpisałam zgodę na tego typu operację zapewniano mnie o jej fantastycznym efekcie cyt. lekarza "skutecznie panią naprawimy" no i ja stara, ale jak widać nadal głupia uwierzyłam, no i mam za swoje, chodzić też nie mogę, jak już to chodzę zgięta w pół pociągając nogami, bo podnosić ich w "normalny" sposób nie daję rady, bardzo chciałabym znaleźć kogoś kto chciałby pomóc, ale jak na tę chwilę takiej osoby nie ma, bardzo współczuję nie tylko sobie, ale przede wszystkim tak młodym dziewczynom jak ty -mam córkę w twoim wieku, starszego syna, synową, tzw. przeze mnie"istnego" córki i męża i tylko dzięki nim to wszystko wytrzymuję, no i nie muszę nic robić, ale co mi po tym jak czuję się jakbym była skazana za niewinność na dożywotnie więzienie, nie wiem czy procesowanie się da cokolwiek, bo zgody są tak skonstruowane żeby jak najbardziej chronić lekarza nie pacjenta, a i środowisko jest sobie bardzo przyjazne :), no ale próbować można, co do siatki to tak jak pisałam - włożyć nie tak trudno, wyjąć to już inna para kaloszy - podobno ryzykowne, ale może (też się zastanawiam) warto to ryzyko podjąć, tylko trzeba znaleźć drugą stronę (lekarza), który tego ryzyka się podejmie -mój operator niestety jest niechętny, a inni lekarze odsyłają mnie do...operatora i kółko się zamyka, niestety teraz pandemia trochę wiąże ręce i nie ma pola manewru, ale jak dotrwam do jej końca to chyba spróbuję za granicą, bo u nas w PL to chyba już nic nie wskóram - tylko czekać i czekać - tylko na co? Pozdrawiam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tak "Wiekowa" ja też czytałam o kobietach cierpiących po operacjach jak to się mówi naprawczych dna miednicy właśnie z użyciem siatek, szkoda tylko, że po niewczasie, ale ciągle miałam nadzieję, że może jednak ja nie będę jedną z tych pań, że może to pojedyncze przypadki, bo panie z którymi rozmawiałam w poczekalni (większość po tego typu operacji) były zadowolone i nie skarżyły się na żadne bóle czy inne nieprawidłowości, no ale do gabinetu z nimi nie wchodziłam więc...?, okazało się niestety, że jestem tym "pojedynczym przypadkiem"?, a może wcale nie pojedynczym?. Przebieg (mały skrót) takiego zabiegu możesz obejrzeć na stronie kzmid.ump.edu.pl/zabiegi-operacje pod hasłem "Laparoskopowa boczna uteropeksja sposobem Dubuissone", widać na filmiku jak wygląda ta siatka i w jaki sposób jest mocowana, cóż jeszcze mogę powiedzieć - napisać, no boli, rwie, ciągnie w brzuchu poziomo, pionowo i jeszcze na boki, ogólnie do d...y, ćwiczenia jakiekolwiek nawet delikatnie rozciągające póki co też mam zabronione, ha praca nawet ta lekka fizyczna odpada, jestem więc można rzec więźniem we własnym domu, no to tyle. Pozdrawiam wszystkie panie, jakby co - jakieś dobre wieści, porady, informacje, mile widziane, ja również chętnie ww. chętnie się podzielę jak tylko czegoś się jeszcze dowiem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

wiekowa wpisz sobie w googlach uteropeksja boczna sposobem dubinnsona jest na yutubie pokazana tą operacja oraz siatka tytanowa na której zawieszają macicę robią to na polnej w Poznaniu. Ja mam na taśmie to są takie dwie cienkie taśemki ok 1 cm szerokości.
Pani Sabino dobrze że pani się odezwała bo już myślałam że ja jakaś inna jestem A tak przynajmniej wiem że nie że to co mówię to prawda. U mnie jest trochę inna sytuacja bo ja wcale nie wyrażałam zgody na taką operację podjęto taką decyzję podczas mojej operacji ja miałam mieć przeprowadzone taśmy do kości krzyżowej i jakby tak wykonano operację to dziś już by mnie nic nie bolało (mam kontakt z kobietą co ma właśnie taśmy pod krzyż i jest 2 miesiące po operacji i dziś już nawet nie pamięta że miała operację jest bardzo zadowolona z efektów). Myślę też że pani jakby miała pochwę pod krzyż podciągniętą to też by się pani dobrze czuła. A brzuch to jednak brzuch jest ruchomy przy każdym ruchu chodzeniu jednak boli. Ja tego tak nie zostawię i nie było zgody mojej na taką operację jak nie umiał zrobić tego tak jak żeśmy się ugadywali to mógł to zostawić w takim stanie jak to było A nie ja się teraz czuję jak kaleka. Mam 2 dzieci A nawet do sklepu na zakupy nie umiem dojść. Będę zabiegać o to żeby ktoś usóną te taśmy puki jeszcze nie wyrosły bo później może być jeszcze gorzej tylko nie wiem czy ktoś się tego podejmie to jest pytanie.
Jak pani jeszcze tutaj zagląda to mam pytanie czy jak pani wstaję z nocy i sika ma pani problem z oddaniem moczu czuje pani choćby igły się wbijały. Ja nadal czuję jakbym miała nadal jakąś cegłę w miednicy dochodzi do tego ból w pachwinach i nacisk na pęcheż, po bokach boli masakra napewno jesteśmy nie jedynie z takimi dolegliwościami. Niewiem będę szukać lekarza jak coś będę wiedzieć to będę informować co się dowiem chyba że to wszystko ustanie i przejdzie.
Ale krucho to widzę. A jak nie to sąd i dobry adwokat. Bo co innego jakbym była na samym początku poinformowana o takiej operacji A ja nawet nie wiedziałam o tym że tak operują.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sabina i Jl bardzo współczuję, wkurza mnie twierdzenie lekarzy że nie może boleć. Boli, dla mnie to logiczne że będzie boleć jeśli jest do powłok brzusznych, wystarczy obie wyobrazić co się dzieje wewnątrz w trakcie każdego ruchu. Dziwię się że lekarze twierdzą że nie rozumieją skąd ból i skupiają się wyłącznie na tym że boli dopóki taśma/siatka nie obrośnie. Guzik wiedzą, a były właśnie doniesienia medyczne nt bólu po tego typu operacji, wystarczy poczytać. Tego typu metody nie powinny być w użyciu. O odszkodowaniach nie słyszałam, wg polskiego prawa to pewnie by się nie należało, bo powiedzą że ryzyko jest zawsze i się na nie godzimy. Obecnie podpisywane zgody na zabiegi w niektórych szpitalach są tak skonstruowane że lekarz za właściwie za nic nie odpowiada, wszystkiemu jest winny pacjent który się zgodził na zabieg.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sabiną, czyli przy tej matodzie to implantem jest tzw. siatka, a nie tzw. taśma, choć wg mnie różnią się tylko kształtem.
Mogłabyś napisać jaki kształt ma ta siatka?

Czytałam kiedyś, że wiele kobiet cierpi po tej metodzie, chyba w Ameryce i wytaczają procesy sądowe.

Jak byłam u dr Sz., kobieta rok czy dwa po takiej operacji była na kontroli, mówiła że niby zadowolona, ale dość długa była ta wizyta, więc nie wiem czy mówiła prawdę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak JI ja również miałam operację tą metodą tzn. Dubissona i wszystko boli mnie nadal, a własnie mija pól roku od tej nieszczęsnej operacji, wykonywał ją laparoskopowa prof. Maciej Wilczak w Poznaniu, ból i dolegliwości mam właściwie identyczne do opisywanych przez ciebie, konsultowałam już się wiele razy z lekarzem (wg niego operacja przebiegła książkowo), obejrzałam nagraną operację na płycie, profesor mówił, ze on już tyle razy się przyglądał, że zna ją na pamięć, że oglądał ją wspólnie z twórcą tej metody - prof. Dubissonem (Szwajcaria), który operuje tą metodą już 14 lat i nigdy nie spotkał się z tak długim bólem (max. to własnie pół roku, bo tyle minimalnie potrzebuje ta wszczepiona siatka aby wrosnąć w tkanki), no ale mnie boli, pytałam czy można to "coś" wyjąć, no to odpowiedź brzmiała, że niby można, ale jest to bardzo ryzykowne, bo w pobliżu biegnie żyła? tętnica? udowa, którą łatwo uszkodzić i wtedy już jest potrzebny chirurg naczyniowy, który zapomostuje (cokolwiek to znaczy ) tę żyłę?, tętnicę?, a jak nie zdąży to może być źle, wobec tego mam się jeszcze wstrzymać uwaga!!! do 24 miesięcy i zobaczyć co się będzie działo, no pocieszenie to żadne, a na ból mam i tu też uwaga brać tabletki przeciwbólowe!!! więc jestem w kropce, także JI nie jesteś sama w swoim bólu, mam wrażenie, ze wiele pań ma jednak jakiś tam problem po tego typu operacji, bo robiłam usg brzuszne (tak na własną rękę i z własnego pomysłu) i lekarka która je wykonywała na moje pytanie czy może spotkała się z takim przypadkiem, odpowiedziała może nie wprost, ale że niestety wiele pań odczuwa ból tylko się do niego nie przyznają i cyt. błąkają się od lekarz do lekarza i nic, nie jesteśmy więc jakimiś dziwnymi przypadkami tylko o bólu mówimy głośno i próbujemy coś z nim zrobić, a zdecydowana większość pań cierpi w milczeniu, a może straciła nadzieję na lepsze jutro i poddała się, mnie w każdym razie ciągle boli i to mam wrażenie z każdym dniem bardziej, "lecę" więc na tych przeciwbólowych żeby w ogóle wstać z łóżka, a o normalnym funkcjonowaniu to już zapomniałam, czekam chyba na cud, bardzo żałuję, że poddałam się tej operacji, która nie dość że nie pomogła (tak jak było przed, jest i po) to jeszcze dołożyła mi nieustanny ból, teraz kupiłam sobie takie "gatki" obciągające brzuch i podnoszące pośladki i to mi trochę pomaga (spróbuj), może dlatego, ze wszystko jakby podnosi się wyżej, a tym samym zmienia się geometria wnętrzności, póki co dalej czekam na kolejne wizyty za 1,5 i 3 miesiące, a i mam jeszcze przeczulicę w pachwinach i na całym brzuchu - tu trochę pomagają środki uspokajające, bardzo mi ciebie żal, bo młoda jesteś, ja już dobrze starsza pani, ale za to jest nadzieja, że z racji wieku w końcu ktoś ci pomoże (znając sprawę z autopsji bardzo ci tego życzę), bo na mnie patrzą jak na starą babcię, która nie wiadomo czego chce, a powinna już być w innym miejscu, no może i tak, ale co zrobić jak mnie jeszcze tam nie chcą:), już nawet nie wiem co doradzić i tobie i sobie, gdybyś coś wiedziała to proszę o informację, ja również się podzielę wiadomościami jeżeli jakieś uzyskam. Pozdrawiam cię serdecznie i trzymam za nas kciuki, wierzę, ze nie jesteśmy jedyne, tylko jesteśmy tymi, które się "ujawniły" publicznie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Faktycznie tak może być. To nie tylko piekący ból ale też taki jakby mnie ktoś sincow nabiał od środka i to jest w tych miejscach gdzie idą te taśmy. Teraz zastanawiam się czy lekarz mógł bez mojej wiedzy przeprowadzić taką operację nie informując mnie o takiej możliwości wcześniej. Umawialiśmy się na hysa nie pod powłoki brzusznej. To już lepiej wyszedłby na tym jakby zrezygnował wogóle z operacji i zostawił to w takim stanie jak to było A w zamian poinformował o lekarzu który by to wykonał tak jak ma to być. Bo napewno wiedział że takie dolegliwości mogą wystąpić po takiej operacji. Teraz się boję że żaden nie będzie wstanie mi pomóc. Wcześniej mnie nic w ten sposób nie bolało. Fatalna sprawa. No ale z drugiej strony podobno operują w ten sposób kobiety i niby są zadowolone ale niewiem ile jest w tym prawdy bo jeszcze żadna nigdzie nie napisała jak się czuje po tej operacji co ja mam. Jedna p sabina która też nie jest zadowolona i ma dolegliwości bólowe.Szukam w necie coś na ten temat ale nic nie umiem znaleźć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jl parzący i piekący ból to ból neuropatyczny, bardzo możliwe że gdzieś drażni nerw jakiś, i stąd taki ból albo poszło ogólnie unerwienie tkanek. Tego żadne badanie nie wykaże niestety, chyba że rezonans magnetyczny który ujawni czy taśma nie biegnie w pobliżu nerwu.
Coś tam wiem dlatego że czytam artykuły medyczne, oglądam wypowiedzi fachowców, filmiki z zabiegów, znam trochę lekarzy z którymi też często sobie dyskutuję na różne tematy.

Wiekowa tak 100% pewności daje laparoskopia i to jeszcze pobrane wycinki, czyli hit-pat, natomiast prawdziwy specjalista od endometriozy potrafi to zobaczyć na usg - daje charakterystyczny obraz dodatkowo n podstawie dolegliwości i badania ginekologiczne jest wstanie określić czy są zrosty czy ich nie ma, to są lekarze którzy zajmują się tego typu badaniami i zabiegami, zwykły gin tego nie potrafi. Tak samo specjalista radiolog zobaczy na rezonansie i są wstanie w ok 90-97% określić czy to jest endometrioza. Na rezonansie ogniska ok 5mm już się łapią bez problemu, tylko to jest specjalny protokół wykonania takiego rezonansu, aparat 3 teslowy oraz wlewki do pochwy i odbytu-jelit i musi to być radiolog, który się kształcił w tym kierunku, tylko kilka osób w Polsce to potrafi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Czy ktoś miał styczność z hiszpańska mucha?? (38 odpowiedzi)

JW. Działa czy nie działa??

Jaki projekt i za ile? (65 odpowiedzi)

jakie macie projekty domów i mniej więcej ile kosztowały? Mam kolejny pomysł i juz nie w temacie...

czy zdarza Wam się dać klapsa swojemu dziecku? (220 odpowiedzi)

Mam dwuletniego synka i wydaję się mi, że ostatnio sprawdza on moją cierpliwość głośnym krzykiem,...