Probowalam odebrać list polecony z urzędu po nazwisku, bo zaginelo mi awizo. Pani sugerowała,że juz go odebralam. Nie umiala odpowiedzieć, dlaczego nie ma w komputerze sladu po przesyłce.
W koncu udalo odnalezc sie nam awizo. Przyszlam z powrotem. Pani nie mogla znalezc listu.
Kiedy powiedziałam,ze to wazny list, z sądu, jestemjestempani zdenerwowana, pani wreczyla mi w koncu list powiedziala, ze przesadzam - tylko z urzędu.
Zapytalam,czy jezeli ginie awizo,to bezwrotnie ginie list, pani mnie zbyła, pani z drugiego okienka powiedziala,ze nie, tylko trzeba poszukać.
Nawet w ZUSie obsługa lepiej mnie potraktowała,kiedy bylam wyjaśniać nieporozumienie. Chce mi się krzyczeć z bezsilności, jak muszę iść załatwić coś na tej poczcie...