Z niecierpliwością czekałam na otwarcie i nie zawiodłam się. Chciałam spędzić czas romantycznie z ukochanym i udało się. Lokal ma piękny i gustowny wystrój. Soczyste, ciepłe kolory zachęcają do pozostania jak najdłużej. Muzyka latynoska, która tworzyła nastrój, ale nie zmuszała do przekrzykiwania się. Kelnerki ubrane w stroje nawiązujące do charakteru restauracji. Karta menu jest bardzo bogata, z małym tylko minusem - wegetarianie mają do wyboru tylko dwie potrawy (sałatek nie liczę, bo wygłodniały wegetarianin płci męskiej potraktuje je tylko jako przystawkę :P). Dania, które zamówiłam wraz z narzeczonym były smaczne i dość szybko podane (ukłony dla kucharza za pierś w ziołach i tequili!). Do tego miła i pomocna obsługa. Tak się jakoś złożyło, że w sumie obsługiwało nas kilkoro kelnerów i każde z nich było bardzo uprzejme, sympatyczne i uśmiechnięte. Podsumowując: jest to lokal z klasą i z klimatem, których w Gdańsku niestety jak na lekarstwo.