Ochrona w bomi
Robiłem zakupy w c.h. alfa w bomi, po zapłaceniu za zakupy zawołał mnie pan z ochrony i kazał pokazać co mam w torbie, zrobiłem to z wielkimi oparami, ochroniarz powiedział, że mogę albo jemu to pokazać, albo dzwonimy na policję (niestety nie miałem czasu czekać na policję). Inny ochroniarz podszedł do nas i powiedział tamtemu, że widział, że za wszystko płaciłem, ale ten co uważał mnie za złodzieja oddalił tamtego od nas. Zapytałem dlaczego traktuje mnie jak złodzieja i żeby pokazał mi monitoring jeśli w jego zdaniu coś ukradłem. Odpowiedział w bardzo niegrzeczny sposób, że to jego sprawa monitoring, a na pierwsze pytanie w ogóle nie odpowiedział. Po przejrzeniu mojej torby i sprawdzeniu, że niektórych produktów nie ma w ogóle w tym sklepie, a na inne miałem paragon, przeprosił mnie gburowatym głosem i odszedł nic nie robiąc sobie z zaistniałej sytuacji. Nie dość, że potraktował mnie jak złodzieja przy innych klientach sklepu to po tym jak przekonał się, że nic nie ukradłem po prostu olał sprawę.