Od szczekania mam sukę

Wstęp 1.
Od zawsze siedziało we mnie coś typu "stawanie okoniem". Wywnętrzać sie nie zamierzam, ale wiem, skąd się to wzięło ;)
Wstęp 2.
W liceum miałem matematyczkę starą pannę. Za "moich czasów", tuż przed Jej 40-tką, znalazła se chłopa i zaciążyła.
Tuż przed..opowiadała, jaką Ją straszna nieprawość spotkała. Przeszłą na czerwonym świetle i olała milicjanta, który na Nią gwizdał.
Milicjant Ją dogonił i wlepił mandat. Nieprawość (wg Jej słów) polegała na tym, że do pogwizdów mężczyzn jest przyzwyczajona zatem nie było powodu, aby się zatrzymać (gwiazdą nie była ale paszczakiem też nie) - zatem miała prawo mieć wylane.
To, że taki bzdet pamiętam do dzisiaj oznacza, że coś mi z niego mocno utkwiło we łbie.
Wstęp 3.
Miałem okazję troszkę pogadać z BMtF :D

Meritum:
Wylazłem z suką na wieczorny spacer na standardowe miejsce wysiku i wykupu :D
Czyli - po drugiej stronie ULICY, za światłami, które działają niezmordowanie nawet o 4 w nocy..
Przede mną idzie trzech chłopa (?). W SUMIE są w moim wieku.. może ciut starsi.
Dochodząc do skrzyżowania widzę, że w promieniu prznajmniej 200-300m nie ma śladu auta. Zatem spokojnie je przechodzę.
W połowie zauważam, że chłopaki się zatrzymali. Rzut oka.. no tak, czerwone.
Notorycznie łażę po tym przejściu na czerwonym. Zazwyczaj jest instynkt stadny. Jak ja przechodzę (na luzie, z suką) to odruchowo inni też przechodzą.
Ale nie tym razem. Chłopaki stali.. i czekali aż im się światełko zmieni.

Pierwszy mój odruch to był uśmiech od ucha do ucha.. ale króciutko..
Nie dalej niż 50m później zajarzyłem głębię.

Psy Pawłowa.

Zero własnego mózgu. Zero rzeczywistego kontaktu z otoczeniem.
Reakcja na kolorowe lampki, bez refleksji..

Wróciłem do domu zdołowany.
Wojna musi być, coby przywrócić pryncypia... albo ludzkość zginie utopiona we własnych miazmatach.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

Za to twoja suka się wywnętrzniła
zebrałeś odchody do woreczka?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

@lewak:

Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że podpisujesz się jako "lewak".

Bęcwał, jego przydupas, Zj.. Piszą pod swoimi nickami.. i pod nimi są odbierani.
Ty piszesz pod szerszym nickiem... i świetnie reprezentujesz swój nick.

Wiewióra powinna dać ci po ryju.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Od szczekania mam sukę

To mogli byc gliniarze w cywilu. Musza dmuchac na zimne i sie pilnowac w epoce permanentnej inwigilacji i swiecie, w ktorym kazdy jest dziennikarzem.
Poza tym w Gdansku ludzie zwykle przehodza na czerwonym, a w Gdyni nie. A przynajmniej kiedys tak bylo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Od szczekania mam sukę

ce ha
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Od szczekania mam sukę

aaaaaaaa, w sumie. czyli dzieciaki. nie przeczytalem dokladnie. czyli moje uwagi nieakitualne. pozno juz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Kruku:

Mieszkałem w Gdyni parę lat.
Nie miałem "na podorędziu" debilnych światełek w okolicy ;)

Jasne, że dzieciaki. 17-20 na oko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Kruku:

Sorki za wazelinę
Odkąd BTMtF odzszedł z Forum, wydajesz mi się jedną z niewielu sensownych osób, z którymi można pogadać.
Bez zacietrzewienia.

Iska też wybyła. Z Nią również dało się pogadać. Mimo miliona różnic.
Nie pykła świń dopychających się do koryta.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Dzieki za dobre slowo. Nie mam polskich liter. Postanowilem nie czytac tych zacietrzewionych postow. Dlatego cieszy mnie, jak pojawi sie cos normalnego i neutralnego poliyczynie. Kiedy np. watek z dowcipami czy muzyka zostanie podbity to od razu pojawia sie u mnie zaintersowanie. Takie mikrozainteresowanie oczywiscie, adekwatne do znaczenia jakiegos tam forum dla zycia.
W ogole to ktos na gorze usilnie pprobuje rozhustac nastroje spoleczne' zeby zmienic ekipe przy korycie. Tylko ze tam obowiazuje zasada Michalkiewicza: kopiemy sie po kostkach, ale nie wyzej. A efektem tego kopania jest wlasnie zacietrzewienie, ktore pewnie wkrotce doprowadzi do wyhodowania kolejnego Ryszarda Cyby. Symptomatyczne, ze nikt nie bierze sie za powazne sprawy, jak np. przekret stulecia czyli kontrakt gazowy poprzedniej koalicji. Stracilismy co najmniej kilkanascie miliardow $, bylo tez pare trupow z Lepperem na czele. A my klocimy sie o jakies wirtualne sierotki, zdechla wiewiorke, czy aptekarza w ministerstwie obrony. Ta strategia ma przelozenie na fora internetowe i na pewno ma jakis zwiazek z inzynieria spoleczna, ktorej efektem rowniez sa takie a nie inne zachowania na prejsciach dla pieszych.
Ufff, chyba robie postepy zeby mimo wszystko trzymac sie tematu watku.
Czy bedzie wojna czy nie bedzie? System finansowy od czasow Roosevelta jest tak nielogiczny i tak sprzeczny z prawami ekonomii, ze musi stac sie cos, co wyzeruje wszystkie liczniki. Moze kilkunastu najbogatszych Chazarow znajdzie inny sposob, a moze nie ma innego sposobu i musi byc wojna. Jest tez spora szansa, ze Bog, czy jak kto woli natura zainterweniuje. USA siedza na bombie w postaci nabuzowanego wulkanu pod Yellowstone. We Wloszech jest tez wulkan, ktorego temperatura osiagnela poziom dramatyczny i w Niemczech jest tez cos takiego pod jakims wielkim jeziorem. Wygooglowalbym to wszystko i opisal bardziej precyzyjnie, ale nadaje z tableta z androidem i nie mam zadnej bieglosci w operowaniu tym sprzetem i lawirowaniem pomiedzy otwartymi kartami
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Kruku:

Amerykańce mają jeszcze uskok San Andreas. Gdzieś kiedyś czytałem, że jego potężne tąpnięcie to kwestia lat.
Kalifornia chce się odłączyć od trumpowskiej reszty Ameryki? A proszę bardzo..mówisz-masz... ;D
Co do finansów to od lat się nad tym zastanawiam. Wszystkie rządy działają na zasadzie "po nas choćby potop".
Można oczywiście tłumaczyć to wszechobecną głupotą - ale jest też opcja, że rządzący wiedzą coś, czego maluczkim nie mówią.

@Rondelku:

Wierzyć w zwycięstwo powszechnej miłości na Ziemi jest oczywiście miło.
Pytanie tylko, po co różne kraje intensywnie ściągają swoje rezerwy złota z zagranicy?

@Chmureczko:

Nie pamiętam już, kiedy ostatnio dostałem mandat, jako pieszy. Całkiem możliwe, że jeszcze za nastolatka... czyli ładnych parę lat temu ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

"Starożytni znali cudowną moc uzdrawiania i terapeutyczne właściwości złota. W Egipcie było ono używane w celach medycznych. Niektórzy uważali nawet, że kruszec ten kryje w sobie tajemnicę długiego życia. Zwolennicy tej teorii pili płynne złoto trzy razy dziennie lub rano na czczo. Miało przywrócić im młodość, wigor i uleczyć wszelkie choroby.

Lecznicze właściwości złota opiewali Arystoteles i Paracelsus. Ten drugi zalecał stosowanie preparatów złota do terapii chorób wenerycznych, trądu, trudno gojących się ran, a nawet padaczki.

Między VII a XIX wiekiem sole złota wykorzystywano do leczenia kiły, chorób zakaźnych i pasożytniczych, serca, a nawet gruźlicy. Awicenna, tadżycki lekarz, filozof i przyrodnik, który żył na przełomie X i XI wieku, sądził, że złoto usuwało nieprzyjemny zapach z ust.

Do celów leczniczych wykorzystywano cienkie płatki złota, sproszkowane złoto, złotą nalewkę lub roztwory złota. Ludwik XI kurował się nalewką. Powszechna była chryzoterapia, czyli leczenie solami złota. Izabela Bawarska zamawiała u znajomego aptekarza specjalnie sprowadzane powidła z solami złota na otyłość. Angelo Sala, wenecki filozof, alchemik, który żył na przełomie XVI i XVII wieku, stosował sole złota przeciw odrze i puchlinie wodnej. Maria Medycejska używała ich przeciw bólom zębów.

Niezwykłe właściwości złota promował w swoich pracach amerykański mistyk Edgar Cayce działający w pierwszej połowie XX wieku. Według niego równowaga metali w organizmie człowieka zachwiana była głównie z powodu niedoboru złota. Uważał, że złoto konieczne jest do prawidłowej pracy wielu gruczołów produkujących hormony. Twierdził, że kuracja złotem jest niezwykle pomocna przy leczeniu: nowotworów, reumatyzmu, zapalenia naczyń i węzłów chłonnych, stwardnienia rozsianego, niedoczynności tarczycy, bielactwa, choroby Alzheimera i Parkinsona, alkoholizmu, głuchoty i chorób psychicznych. Wspomaga łagodzenie objawów menopauzy, niepłodność, jest dobre na szum w uszach, zanik mięśni i paraliż.

Złoto było stosowane w lecznictwie od czasów pradawnych, w szczególności w starożytnej Persji, Arabii, Indiach i Chinach. Arabowie do dziś uważają, że złoty metal wzmacnia serce, zwalcza palpitacje i drżenie kończyn, a także pomaga w stanach melancholii.

Przez wiele wieków Chińczycy gotowali ryż wraz ze złotą monetą w celu uzupełnienia złota w organizmie. W niektórych przypadkach złoto rzeczywiście jest skutecznym medykamentem. Metaloterapia stosowana jest w leczeniu chorób wenerycznych, raka mózgu i infekcji ran.

W XX wieku wprowadzono złoto koloidalne, które wykorzystywane jest w leczeniu białaczek i niektórych innych nowotworów. Koloidalny roztwór złota, inaczej zawiesina mikroskopijnych cząsteczek złota w wodzie destylowanej, regeneruje, odbudowuje i równoważy siły witalne w organizmie.

Złoto ma korzystny wpływ na układ pokarmowy i krążenie krwi. Koloidalne złoto jest czystym i naturalnym środkiem uzupełniającym dietę. Jest bioprzyswajalne, nietoksyczne, nie ma smaku ani zapachu. Wzmaga euforyczne uczucie dobrego samopoczucia, stymuluje funkcje organizmu, poprawia naturalną obronność i żywotność, ma dobroczynny wpływ na zrównoważenie rytmu serca i poprawę krążenia krwi. Preparaty ze złotem nie powodują podrażnień i uzależnień, są nieinwazyjne. Koloidalne złoto ma wpływ zarówno na zdrowie fizyczne, jak i na zdrowie emocjonalne.

Terapia złotem stabilizuje poziom kolagenu, hamuje lub uwalnia aktywność niektórych enzymów. Odmładza ospałe organy wewnętrzne, a w szczególności mózg, wspomaga układ pokarmowy, a także podnosi witalność i reguluje temperaturę ciała.

Koloidalne złoto ma właściwości usprawniające gruczoły i stymulujące nerwy. Współcześnie zaleca się stosowanie preparatów ze złotem w razie chorób zakaźnych, wenerycznych, reumatycznych, w tym artretyzmu, łuszczycy, bielactwa, cukrzycy, kolagenozy, dusznicy, padaczki, zapalenia narządów płciowych i nowotworów.

Terapia złotem jest pomocna podczas wypadania włosów, w leczeniu ropni, liszajów, kataru, stanów zapalnych oczu i wątroby. Złoto, podobnie jak srebro, miedź czy cynk działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie. Hamuje wirusowe i bakteryjne infekcje. Niszczy pierwotniaki i roztocza, działa także hamująco na rozwój wirusów. Spowalnia opad krwinek OB, hamuje autoagresję. Likwiduje objawy przewlekłych chorób alergicznych. Preparaty złota działają przeciwtrądzikowo.

Złoto wspomaga leczenie: alkoholizmu, narkomanii, otyłości, zaburzeń trawienia, nadczynności gruczołów, nerwicy, depresji, stanów lękowych. Wspomaga prawidłowe funkcje mózgu. Ułatwia gojenie oparzeń i ran, likwiduje bóle mięśni i nadmierne pocenie się, a także gwałtowne uderzenia gorąca i zimne dreszcze."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tu nie chodzi tylko o rzady. Glownym problemem jest bardzo dziwny system bankowy. Prywatne banki maja zdolnosc kreowania pieniedzy. Kiedy ja mam 100 zl, moge Ci pozyczyc 100 zl. A kiedy bank ma 100 zl to moze ludziom pozyczyc bodajze 3000 zl, a niektorzy twierdza ze tam od pewnego czasu nie ma zadnych ograniczen i banki moga wprowadza na rynek dowolna ilosc pieniedzy. W efekcie caly swiat to jeden wielki kredyt i piramida finansowa. a na jej szczycie stoi kilka zydowskich rodow, np. Rotschildowie i Rockefellerzy. Senior Rockefeller zszedl byl ostatnio w wieku ponad stu lat. Siodmy przeszczep serca slabo zadzialal. Sa podobno swiadwectwa, ze te serca wycinano ze zdrowych chlopakow z terenow d. Jugoslawii, ale to moze byc bajka. W kazdym razie bank City of London Rotshildow jest osobnym, eksterytorialnym panstwem, ale o tym w szkole nie ucza. I tam zapadlo wiele waznych dla swiata decyzji. Dlugo by gadac, a ja mam wiedze tylko powierzchowna. Raz na jakis warto zatem zrobic wojne, powstaja nowe rzady, czasem zupelnie nowe panstwa i ustroje polityczne. I nastepuje strzepniecie swiatowych dlugow.
Pytanie czy wspolczesna wojna mialaby jakikolwiek wymiar wychowawczy i wydobywajacy szlachetne cechy. Bo moglaby wygladac tak, ze nie byloby rycerskich potyczek, tylko tu i owdzie walnelyby glowice jadrowe a tu i owdzie nastalby chaos, blackout, glod i zamieszki z udzialem broni demograficznej w postaci islamskich emigrantow, ktorych ktos przeciez celowo i metodycznie wewnatrz naszej umierajacej cywilizacji instaluje
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

>A kiedy bank ma 100 zl to moze ludziom pozyczyc bodajze 3000 zl, a niektorzy twierdza ze tam od pewnego czasu nie ma zadnych ograniczen i banki moga wprowadza na rynek dowolna ilosc pieniedzy
>Sa podobno swiadwectwa, ze te serca wycinano ze zdrowych chlopakow z terenow d. Jugoslawii....

A ty tak w ogóle to coś wiesz na pewno czy bodajże lub podobno ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Wiem, ze na pewno wsrod dawnej opozycji obowiazywala bardzo pozyteczna zasada: nie gadac z funkcjonariuszami.
I to jest bardzo dobra strategia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

To bardziej megafon niż funkcjonariusz, ale zasada mi sie podoba :)

Żydowskie bankierstwo opiera się na pieniądzu fiducjarnym. Zatem stosunkowo łatwo można "pozbyć się" długów.
Pewnie stąd presja na odzysk nieruchomości. Bo to już konkret a nie zadrukowany papier.
Ale skoro banksterstwo roi nadzieję, to może armageddonu nie będzie?
W końcu nie po to sobie tresują społeczeńśtwa ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

> na pewno wsrod dawnej opozycji obowiazywala bardzo pozyteczna zasada: nie gadac z funkcjonariuszami.
I to jest bardzo dobra strategia

W dawnej opozycji obowiązywała przede wszystkim zasada : mówię wtedy, gdy coś wiem na pewno. Władza I PRL bardzo chętnie bowiem w szeregach opozycji umieszczała swoich, których zadaniem było szerzenie plotek i dezinformacji.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Rewolucja europejska w drogownictwie zaowocowała europejskimi standardami w Alejach Havla i Łódzkiej. Palą się więc tam stale jakieś światła na okrągło. Poznałem już tryb przepływu ruchu na tej trasie, więc nie tracę czasu i regularnie przechodzę na czerwonym, gdy na horyzoncie brak nadjeżdżających aut. Większość pieszych pokornie jednak czeka, aż zapalą się zielone. Co dziwne, mój zwyczaj irytuje młodego, który nie wiem dlaczego okazuje sie taki praworządny i docina mi z tej przyczyny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Widziałem kiedyś tabliczki przy światłach: "Czekając na zielone dajesz przykład dzieciom".
Zagotowałem się.
Przykład.. czego? Tresury?

Prawo stanowione traktuję jako wskazówkę, nie aksjomat. Kto jeździł ze mną autem wie o czym mówię :D
Każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny za skutki swoich działań. Koniec, kropka.
Ty, Zetjocie, masz lewiznę we krwi. Bogoojczyźnianą, ale lewiznę. Cesję odpowiedzialności za jednostkę na państwo.
Zatem nie dziw się Młodemu. Zauważa niespójność ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

sadyl

Nie doceniasz rozmaitych uwarunkowań. Dziecko ma zupełnie inną optykę niż dorosły, nie potrafi przeliczyć, tak jak potrafi to dorosły, siłą nawyku i praktyki, odległości na sekundy. Jeżeli samochód jest bliżej niż 100 m lepiej nie ryzykować przechodzenia. Kilka razy zdarzyło mi się, że przechodziłem, gdy samochód był w odległości ponad 100 m i jak kierowca mnie zauważył to się wściekł i zaczął trąbić, mimo że miałem 4 -5 sekund zapasu.

Jesteś dogmatycznym korwinistą, czyli upraszczaczem, tzn przyjmujesz zę wszyscy ludzie są tacy sami jak ty i skoro ty coś robisz, to znaczy, że i inni postępują w oparciu o te same mechanizmy. Jednak nawet dogmatyczni prawnicy zmienili od pewnego czasu swoje stanowisko i uważają, że nie można polegać na opinii świadków naocznych, a to oznacza rewolucję przecież w tym światku. Jeśli nie możesz polegać na świadectwie naocznego świadka, to co to oznacza ?

Co innego dorośli, co innego dzieci, które nie mają tak rozwiniętej percepcji. Więc niech lepiej nabiorą nawyku czekania aż zapali się zielone.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Zapomniałem odnieść się do zarzutu lewizny.
Już Ci wielokrotnie wskazywałem, że tkwisz w pojęciowym w. XIX. Znaczy to że świat się zmienia - zmieniają się relacje między obiektami, więc i relacyjna natura obiektów się zmienia. W ten sposób zanikają stare obiekty, a pojawiają się nowe i wynika stąd, że trzeba przypisać im nowe terminy. Zmienia się w ten sposób terminologia, dostosowując się do zmiany w świecie realnym.

Zresztą to samo dzieje się w świecie fizycznym - kosmologia wskazuje, że w pewnym początkowym okresie nie było pierwiastków, pojawiły się one dopiero w toku ewolucji materii. Są ludzie, tacy jak Aradash, którzy zdają się tego procesu nie rozumieć.

Z tego wynika,że i podział na prawicę i lewicę się zdezaktualizował. Mamy teraz po jednej stronie zwolenników lew-lib czy demoliberalizmu, a po drugiej stronie konserwatystów. Konserwatysta taki jak ja widzi zmienność świata ale widzę też stałość natury ludzkiej, która jest wprawdzie elastyczna, ale do pewnej granicy. Lew-lib w żadną ludzką naturę nie wierzy, wierzy w oportunizm.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

@ Sadyl:
>Chłopaki stali.. i czekali aż im się światełko zmieni.

Może niedawno dostali mandat ;)
Jakiś czas temu chciałam się wybrać do Lidla w Twojej okolicy. W jakąś niedzielę, około 19 (było już ciemno i raczej niewielki ruch). Po drodze minęliśmy radiowóz schowany za budynkiem. Przed nami szła grupka młodzieży. Oni też na pewno widzieli radiowóz. Na przejściu akurat zapaliło się czerwone. My skręciliśmy w prawo przed przejściem i przeszliśmy przez ulicę kawałek dalej, nie na widoku. Młodzież była w rozterce, bo chcieli iść prosto ;) Część zatrzymała się przed przejściem. Ktoś jednak uznał, że może policjanci nie zauważą albo odpuszczą. Nic z tych rzeczy. Kiedy po chwili wracaliśmy (okazało się, że Lidl był zamknięty), radiowóz stał na chodniku, a policjanci dyskutowali z grupką młodzieży. Żałuję, że przegapiłam moment, w którym wjechali na ten chodnik, bo musiało to wyglądać jak akcja zatrzymania groźnych przestępców ;)
"U siebie" regularnie spotykam patrole piesze wlepiające mandaty ludziom przechodzącym na czerwonym na przejściu w pobliżu skm. Jak widzę czerwone, to nawet się nie rozglądam, czy ktoś się tam nie czai, bo na zmianę świateł czeka się krótką chwilę. Nie wiem, na ile "Twoje" przejście jest upierdliwe pod tym względem ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Na ich miejscu, po prostu chciałabym żebyś zniknął z mojej przestrzeni i pola manewru.
(Nie lubię psów i zawsze unikam dłuższego ich przebywania w moim otoczeniu.)
Nie zachowali się bezmyślnie i nie przeszli za Toba (Wami). Czas oczekiwania na "zielone" to był czas pozbycia się Ciebie (Was) z pola widzenia i własnego pola działania...
Ich system w pierwszej kolejności zareagował na Twoja (Waszą) obecność, później na "kolorowe lampki".

Twoje przejście mogli odebrać, jako chęć oddalenia się (3do 1).
Po prostu minęliście się na światłach.

Wojny nie będzie. Ludzie budzą się do wolności i miłości choć media sprzedają iluzję potrzeby wojny i szczują jednych na drugich.

Ps
Co do motywów działania człowieka i próby ich oceny przez obserwatora, przypomniałeś mi motyw Skorpiona i domysły śledczych na temat młotka. Dlaczego owijał go bandażem? Nie wpadli na banalną odpowiedź, że metalowa część była zimna i nieprzyjemna w kontakcie z ciepłym ciałem, gdy Skorpion nosił młotek za paskiem.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

@ kretynek
>Dochodząc do skrzyżowania widzę, że w promieniu prznajmniej 200-300m nie ma śladu auta. Zatem spokojnie je przechodzę.

Brawo !! Teraz spróbuj to samo przy 20-30m
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ciekawe. Opisaną scenkę odbieram nieco inaczej. Z jednej strony narzucane przepisy drażnią, zwłaszcza gdy zalatują bezsensem/paradoksem/ubezwłasnowolnieniem itp. Z drugiej prawo to - jakby nie było - rodzaj umowy społecznej pomiędzy państwem a społeczeństwem. Wyciągnęło nas mentalnie z czasów wspólnoty plemiennej i (przynajmniej w teorii) ma nas chronić przed bezprawiem, 'hulajduszanką' itd.
Dla mnie nieco śliski temat z racji wiewiórczej sprzeczności wewnętrznej;D Z jednej strony notorycznie olewam czerwone światła, z drugiej miewam szczękościsk na widok mamci/babuni bezrefleksyjnie przelatującej przez czerwone na ruchliwym skrzyżowaniu z progeniturą uwieszoną do ręki, bo tramwaj za chwilę odjedzie...
Ps. Wiewiórki nie zwykły nikogo lać po ryju - zbyt długo trenowały, żeby nie wyrywać się przedwcześnie z łapami do interlokutora, nawet jeśli ten ostatni pieprzy od rzeczy;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

> ma nas chronić przed bezprawiem, 'hulajduszanką' itd.

Masz niewątpliwie rację.
Pytanie tylko, czy prawo ma nas chronić również przed nami samymi? Tzn przed konsekwencjami decyzji, które mają wpływ wyłącznie na nasze życie?
Przykład babci - ok. Babcia nie dość, że sama da sie rozjechać, to zniszczy przy tym komuś auto i psychikę.
Ale jaki jest sens trzymania się ściśle litery prawa, bez wgłębiania się w jego ideę, kiedy np. nic nie jedzie?
Czy jest złamaniem prawa sytuacja, gdy nie ma poszkodowanego?
Czy trzymając się kurczowo litery prawa nie działamy trochę jak małpy z eksperymentu Stephensona?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ludzie tym różnią się od innych gatunków, ze wprowadzają pewne regulacje, dzięki którym tworzą wyższe formy organizacji społecznych.
W tych organizacjach poza instynktami pierwotnymi znaczenia nabierają takie wartości jak bezpieczeństwo i zaufanie.
Temu tez służą światła sygnalizacyjne : zaufaniu, ze dzięki tej sygnalizacji masz poczucie bezpieczeństwa.

Takie np. psy, koty i lisy nie stosują się do zasad sygnalizacji i tez przechodzą na drugą stronę drogi, kierując się instynktem, który jednak czasem zawodzi. Naprawdę możesz stosować podobną do nich zasadę, bez pretensji jednak kiedy zalegniesz w jakimś rowie w postaci rozjechanego mięsa.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

@ Skydiver:

Regulacje przestają spełniać swoją rolę, jeśli częściej utrudniają niż ułatwiają nam życie, przez co są odbierane jako bezsensowne. Sygnalizację świetlną można dostosować tak, żeby działała wtedy, kiedy jest to potrzebne. Można też ustawić ją w sposób całkowicie durny. Myślę, że w pierwszym przypadku znacznie więcej osób będzie przestrzegało zasad ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

@ chmurka

Społeczeństwa silne to te, które respektują zasady. Złe prawa trzeba zmieniać, a nie lekceważyć, ponieważ stąd już tylko krok do anarchii.
Tak jest w Polsce np. w górach, w które ludzie wychodzą mimo zakazów. Za chwilę inni muszą ryzykować życie tylko dlatego, ze ktoś zlekceważył jego zdaniem bezsensowny zakaz.
Dlatego ja był był za tym, aby pozwolić forumowemu kretynkowi przechodzić przez ulicę w dowolnym miejscu o dowolnej porze ale ze zwolnieniem społeczeństwa z konsekwencji jego decyzji, będzie niedługo jednego kretynka mniej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

@ Skydiver:

Zasada jest prosta: ponosimy konsekwencje swoich działań.
Jeżeli wprowadzenie miliona dodatkowych reguł powoduje, że zaczynamy działać automatycznie i przestajemy się zastanawiać nad tym, co robimy, to znaczy, że coś przestało działać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niedziela. Jaki miły wieczór. Tyle wódki, tyle piwa, a nawet likier z płatkami złota. I wspaniała plątanina tego raju. Czuję, jak wyzwalam się od nadmiaru energii. Oczywiście, mógłbym ją zużyć inaczej, na przykład napisać cztery artykuły o rozwoju społeczeństw. Społeczeństw z zasadami i przeciwko anarchii. Ale mam w du'pie takie społeczeństwa.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

HA! Co widzę? A raczej kogo;) Przybywasz z Dębową Tarczą czy na niej (w sensie blat szynkwasu)?
Tak czy owak - miło. Nawet bardzo. Gdyby tak jeszcze Isztar...
Podrzucam na DobraMoc: https://www.youtube.com/watch?v=9VO9aH4AwjQ
Tutaj akurat wersja z kompilacji, w oryginale otwarcie LZ III '70 i antysystemowa dedykacja w tle.

To Wy gadajcie, wiewiórki tymczasem odeśpią. Pa.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0


Bardzo udana parafraza wiersza Andrzeja Bursy "Mam w d*pie małe miasteczka" :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Głupota niektórych forumowiczów przechodzi wszelkie pojęcie.
Otóż czlowiek po to ma rozum, żeby go uzywał. W sklad pojęcia rozumu wchodzi także aparat percepcyjny, którym trzeba się kierować zawsze i wszędzie.

Pewne reguły porządkowe mają charakter służebny, pomocniczy, nie związany np. z moralnością i obyczajem więc odgrywają rolę drugorzędną i nie mogą zwalniać od obowiązku używania rozumu i aparatu percepcyjnego. Skoro aparat percepcyjny pokazuje brak zagrożenia, uzywamy rozumu i przechodzimy przez jezdnęię , niezależnie od koloru światełek, bo to tylko technologia.

Mechanistyczne podejście do kwestii życia to jest czasami kuriozalne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Zobaczcie, jakie to jest śmieszne, gdy ratlerek, który niewiele o czym ma pojęcie, stwierdza ze coś przekracza jego wszelkie pojecie.

Idac jego tropem "myślenia", każdy by sobie sam ustalał maksymalną prędkość jazdy i ignorował znaki drogowe, bo jego "aparat percepcyjny pokazywałby brak zagrożenia".
Pogarda dla przepisów prawa miałaby w tym przypadku jeden pozytywny aspekt : wyeliminowanie ze społeczeństwa tego typu jednostek poprzez ich fizyczne unicestwienie. Takie jednostki bowiem zostałyby wcześniej czy później rozjechane, roztrzaskane o drzewo, przemielone i rozgniecione w ruchu drogowym. Dla społeczeństwa ewidentna korzyść.

Postawa pogardy dla prawa na poziomie odpowiedzialności wyższej, niż tylko za siebie nie niesie jednak już korzyści.
Przykładem jest np zachowanie pana dooody, który np wbrew Konstytucji zaprzysiągł kilku przechodniów na sędziów Trybunału.
Pomijając indywidualny aspekt polegający na osobistej odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, takie działanie doprowadziło do sytuacji, w której przepisy mimo ze obowiązujące, nie mają mocy. Relatywizacja prawa w tej sytuacji prowadzi wprost do anarchii.
To tak jakby światło czerwone na skrzyżowaniu oznaczało STOP, ale tylko wtedy gdy kierowcy mają na to ochotę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Postawa pogardy dla rozumu jest typowa dla lewactwa, które ma własne przepisy na to jak rozumu uzywać, najlepiej na rozkaz. Pomieszanie pojęć też jest cechą lewactwa, bo żeby porównać ruch - gdy jedziemy pojazdem, z brakiem ruchu gdy stoimy na skrzyzowaniu, to wymaga specjalnej umysłowej gimnastyki osiąganiej tylko na kursach WUML.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

A tak w ogóle, to czy łowca musiał kosić trawę w zimie ? Poszukujemy teraz karty wędkarskiej oraz wykupionego pozwolenia na połów z łodzi, wystawionego na nazwisko Jarosław Kaczyński.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Zgraja zagryziaków, zawsze czujna i gotowa...
NUDA!!! ~:(

http://youtu.be/IUvz7nuzGdA
Ps
Jeszcze z tym rąb...ym śniegiem! Miał być basen a są sanki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Luzik. Jeszcze parę lat i będzie basen o każdej porze roku ;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Mr.Dowciapny, się odezwał...
Teraz piszmy po angielsku...fa fa fa fa ;)

http://youtu.be/V1FgeBSqI2I

Ps
Wiesz, dbam (w myślach) o Twój los i proponuję (ponownie?) przeszukać rynek. Istnieją produkty i rozwiązania "doskonalsze".
Ps2
A teraz wejdzie Pysiek i (w)pastuje (enty raz) elaborat o konsumpcjoniźmie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ostatni odkryty basen to pamietam przy polance redlowskiej. Ulegl calkowitej biodegradacji. Zaraz ide plywac wlasnie. Przecwicze ta choreografie i dostane 5x6.0. A tak na serio uprasza sie o mniej rozerotyzowane linki. Celem nie wodzenia na pokuszenie w delegasią. Jest tu basen i na szczescie. Snieg tez byl. Pankracy z kolegami przyszli nieco za wczesnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie wiem co na szczescie. Chyba zgubilem mysl przez te pania w kiliszku z sluga slomka
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Masz Panią bez kieliszka i bez słomki:
https://www.youtube.com/watch?v=1u34v4Mc_RM&feature=youtu.be

Choć nie wiem, czy myśli dane będzie powrócić... ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

To jest sztuka...
Chciałam nią złośliwemu sadylowi zatkać... basen.

Ps
No chyba, że się chłopina skarżył na WŁASNY los.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja też czekam na czerwonym nawet jak nic nie jedzie.
Nie z uwagi na to że ma to sens, ale dlatego że polskie prawo jest DEBILNE - co wszyscy doskonale wiemy.

Nie zarabiam jeszcze 100zł w minutę - więc minuta czekania na czerwonym mnie nie zbawi :D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Inwestowanie w złoto (3 odpowiedzi)

Co myślicie o efektywności inwestycji w metale szlachetne w momencie opanowania gospodarki przez...

Portale randkowe (6 odpowiedzi)

Hej. Co o nich sądzicie? Czy poznaliście kogoś w ten sposób?

muza na dziś (779 odpowiedzi)

Wrzuć link do YouTube z muzą, która dziś Ci wyjątkowo dobrze się słuchała. A może jakaś nowa...