Re: Oddanie szpiku...
Dziewczyny, jesteście wspaniałe!
Jestem dumna, że są jeszcze takie osoby jak wy.
Ja wpadłam na pomysł bycia dawcą dopiero w momencie kiedy zetknęłam się z oddziałem hematologicznym i tymi cudownymi, kochanymi dzieciaczkami, które warte są KAŻDEGO poświęcenia,a tak malutkiego jak kilka nakłuć to już w ogóle...
Wiadomo, że szansa jest niewielka, ale gdyby zrobili to wszyscy jak ta szansa by wzrosła! Nie mogę przestać myśleć o tym, że kiedyś ktoś z mojej rodziny, albo moje dzieciątko potrzebowało by takiej pomocy... nie wyopbrażam sobie też żeby "moje" kochane maluchy mogły stracić taką szansę teraz, kiedy bywa im bardzo potrzebna.
Ja opowiadam wszystkim znajomym o tym, że to nic takiego, bezbolesne, niekłopotliwe, wielu ma dziwne przekonania (np że chce zachowac szpik dla własnego potomstwa bo mozna oddawać tylko raz, albo o bolesnym "wwiercaniu się" w kość).
Prosze was, róbcie to samo - ludzie mają małą świadomość, niektórzy w ogóle o tym nie myślą! Może im, tak jak mnie, dopiero to otworzy oczy!
pozdrawiam was ciepło!
0
0