30.10.2017 r. trafiłam do Szpitala Morskiego na oddział ginekologiczno-położniczy, dzięki kompetencji lekarzy i położnych, szczególnie pani Anety U. urodziłam zdrową córeczkę. Z tego miejsca dziękujemy i gratulujemy prawdziwego, pełnego zaangażowania w pracę pani Anety U. (pozostała z nami do końca mimo skończonego dyżuru). Dzięki opiece w.w czułam się jak w Prywatnym Szpitalu. Jednak po opiece porodowej, którą oceniam (5/5) rozczarowałam się podejściem położnych laktacyjnych. Zdawkowe traktowanie i niewłaściwa ocena potrzeb pacjenta. U mnie np. zła ocena, że nie mam pokarmu i zalecenie dokarmienia mlekiem modyfikowanym. Pokarm był cały czas tylko bolesność przy karmieniu go hamowała. Dopiero w domu telefon do położnej patronażowej uratował sytuację.