Odpychający i nieprzydatny urząd
Osoby pracujące w Gdańskim Urzędzie Pracy są tak samo niemiłe i nieżyczliwe dla bezrobotnych, jak w każdym innym urzędzie typu skarbówka czy ZUS. Nawet pani będąca doradcą zawodowym (nazwiska nie wymienię) pierwsze co robi z petentem, to zwymyśla go o byle co. Rozmowa z nią jest tak samo nieprzyjemna i stresująca jak rozmowa z policją czy prokuratorem. I taka osoba ma być doradcą dla osób potrzebujących pomocy? Moja rada jest taka, że jeżeli osoba poszukująca pracy może trzymać się z daleka od tych obrażonych i nieuczynnych i niekulturalnych paniuś z UP, to niech trzyma się najdalej jak może.