Byliśmy świadkami sceny, jak najpierw szef przyszedł i zrobił pracownikom głośną awanturę, a potem wystawił kieliszki i kazał kucharzom napić się z nimi.

- obsługa słaba, ani "dobry wieczór" ani "dziękujemy, zapraszamy ponownie", 10 minut czekania na kartę w pustym lokalu
- wystrój, cóż, jadałem w kebabach bardziej gustownie umeblowanych.
- jedzenie DOBRE, bardzo nam smakowało, sprawiało wrażenie wysokiej jakości, chociaż zestaw za 209 pln, w innych sushi zawiera więcej wartościowych skłądników niż ryż + avokado
- toaleta -> MASAKRA, przy takich cenach, nie powinienem musieć wycierać rąk o spodnie i przeskakiwać śmietnik z wysypującymi się ręczniczkami

Niestety widać, że moda na bycie właścicielem sushi baru, nie każdemu służy i że niektórzy potrafią z miejsca kulturalnej (i bądź co bądź dość drogiej) rozrywki zrobić kebaba.