Rzadko kiedy wystawiam opinie jednakże dzisiejsza sytuacja jaka spotkała mnie i moją córeczkę na tym placu zabaw nie pozostawia wyboru. Kim są panie obsługujące plac zabaw? Czy tylko osobami do skasowania za wejście? Jedna z pan z tak dlugimi paznokciami zajeta jedynie klikaniem w swoim telefonie. Druga calkowicie nieprofesjonalna, na placu bylo kilka osób jednak moja poltoraroczna coreczka zdazyla wyjsc z placu zabaw i pojsc w strone smyka ! Rozkojarzona Pani zajeta wertowaniem gazet o modzie nawet tego nie zauwazyla, gdy spytalam czy widziala ze z placu wyszlo dziecko, nie wykazujac wiekszego zainteresowania burknela tylko przepraszam! DRAMAT NIE POLECAM zadnego zainteresowania dziecmi ani sytuacja jaka dzieje sie za ich plecami na placu. NIGDY WIECEJ NIE POJAWIE SIE W TYM MIEJSCU!!!

a ja się pytam: gdzie pani była w momencie kiedy tak małe dziecko wyszło? 1,5 roczne dzieci powinny być pilnowane przede wszystkim przez rodziców!!i winę ponosi przede wszystkim pani.

to samo pomyślałam czytając ten komentarz... Z tego, co pamiętam to w regulaminie placu jest, że tylko dzieci powyżej lat 4 mogą być pod opieką dziewczyn z placu młodsze muszą mieć opiekunów. Jeśli Pani dziecko wyszło z placu i Pani tego nie zauważyła. No cóż, ale obwinianie Pań z kinder nie jest na miejscu.

Dobre sobie , wzorowa mamusia widzi wine we wszytskich tylko nie w sobie. Polecam zapoznanie się z regulaminem placu zabaw w którym jest wyraźnie napisane : Rodzic/opiekun może bawić się z dzieckiem na Placu Zabaw. Jest wtedy całkowicie odpowiedzialny za bezpieczeństwo dziecka.
Pozdrawiam.

bramka zostałą zainstalowana, zawsze lepiej niż prowizoryczne krzesełko "zastawiające" wyjscie

bramka została zainstalowana jakiś... rok temu.

i prawidłowo, czyli po ukazaniu się komentarza.

A właśnie, że ta kobieta piszę prawdę i nie ważne gdzie była ona a gdzie nie była. Bo prawdą jest, że te dzieci robią co chcą, a one ich nie pilnują równie dobrze mogło by ich tam nie być. To że nic się tam jeszcze nie wydarzyło (dziecku) to cud jest. Bo faktycznie siedzą na tych krzesłach, i nie patrzą co się dzieje za plecami. Nie pilnują tych dzieci za nic.

A dzisiaj byłam, świadkiem jak podeszło dziecko do tej pseudo opiekunki i powiedziało "kiedy pójdę siusiu?"
Dziewucha mu od parsknęła!!! " Jak Twoja mama przyjdzie to pójdziesz".
Słucham? A kiedy jego mama przyjdzie, ma trzymać do tego czasu? czy jak?

Nie, co wtedy te wygodne dziewuszyska robią, DZWONIĄ! Dzwonią z każdą d*perelą bo im się NIE CHCE nawet wykazać inicjatywy żeby jakiś drobny problem rozwiązać. Dziecko coś chce telefon, telefon telefon. A czasami, chodzi np. o ściągnięcie bluzy bo za ciepło, albo gumka z włosów spadła, czyli drobnostki i dzwonią.

Mają gdzieś te dzieci tak naprawdę, nie chodzą nawet po tym placu, żeby sprawdzić czy dziecko gdzieś nie utknęło. Dzieci jak coś chcą to same przychodzą tam do tej lady do nich.

Jakbym chciała żeby dziecko było pod taką pieczą to bym je zostawiła w domu z psem, i na to samo by wyszło. Takie własnie tam jest zainteresowanie dziećmi.