Niestety zwiedziona dobrymi opiniami salonu udałam się na podcięcie końcówek- góra 2cm, ponieważ specjalnie zapuszczałam włosy na lato, co też zaznaczyłam. Podkreśliłam, że bardzo zależy mi na tym żebym mogła spokojnie wiązać włosy i móc je upinać ( jako że jestem osobą aktywnie uprawiającą sport). Niestety pani Aneta, u której byłam, miała własną wizję i skróciła mi nie 2 cm tak jak prosiłam ale znacznie więcej (włosy swobodnie opadające za ramiona, mam teraz do ramion..) Nie byłoby jeszcze tak wielkiej tragedii gdyby nie to, że połowa włosów została wycieniowana i skrócona nawet do 15cm! Przy moich cienkich i delikatnych włosach powstał efekt piórek i jeszcze rzadszych włosów, a przez wystrzępione kikutki włosów nie mogę związać choćby najmniejszej kitki... Pani Aneta ciągle mnie uspakajała i jednocześnie dalej cięła, nie zważając na moje sugestie, że za krótko. Niestety zero wysłuchania i zrozumienia klienta. Zbliża mi się wyjazd na wesele a ja nawet nie jestem w stanie zrobić wymarzonej fryzury, z tak mocno skróconych i wycieniowanych włosów... :( W dodatku godzinę po wyjściu z salonu włosy zaczęły mi się nagle wywijać na wszystkie strony, a zawsze miałam pięknie proste :(

O ile pamiętam a raczej z pamięcią nie mam problemu to fryzurę uzgodniłam z Panią bardzo dokładnie i wyraziła Pani zgodę na jej wykonanie . Nie przypominam sobie także aby były jakieś protesty z Pani strony. Z Pani opinii wynika jakbym ostrzygła na siłę :( Wyglądała Pani na osobę mało zdecydowaną i nie bardzo wiedzącą co chce a mówiłam , że jeśli nie jest Pani pewna to tniemy tylko końcówki...następnym razem będąc u fryzjera proszę przemyśleć swoją decyzję i poćwiczyć asertywność. Życzę powodzenia:)