Ochrona Auchana skupia sie tylko na staniu na wyznaczonych miejscach,nikt nie chce interweniować kiedy coś sie dzieje.Ubikacje sieją postrach i obrzydzenie,smród i brud!Towarzystwo pijanych meneli(stałych bywalców zreszta) ktorzy zaczepiają klientów i proszą o pieniądze na piwo to standard w tym markecie,nikt nic nie widzi i nic z tym nie robi!To jedyny market w Trójmieście w którym to zaobserwowałam.

Bo z menelami nie da się nic zrobić. Ochrona ich wyprasza jednym wejsciem, wracają drugim. A jak ochrona zaczyna być bardziej stanowcza, bierze ich pod rękę, wyzywa, to zaraz klienci oburzeni "Dlaczego pan szarpie tego człowieka" , "On nic złego nie robi" i jesczcze nagrywają interwencje na telefon. Gdyby ludzie nie dawali im pieniędzy to by nie przychodzili