Pani Menager umówiła się z nami na spotkanie w celu zobaczenia sali i dogadania szczegółów- co dwukrotnie zaznaczam w mailach- jednak na spotkanie nie przyszła.Wyznaczyła za to osobę z obsługi, która pokazała nam sale widokową i poinformowała, że albo będziemy na sali sami albo w przypadku drugiej imprezy w tym dniu zostaniemy przedzieleni parawanem.Jako, że nie zdecydowaliśmy się na tort od restauracji umówiliśmy się, że przywieziemy tort dzień przed chrzcinami.Wszystkie ustalenia przekazałam w mailu Pani Menager, która po złości stwierdziła, że nie ma miejsca na przechowanie naszego tortu i mąż musi przywieźć go specjalnie godzinę przed uroczystością. A jakbyśmy wzięli tort od restauracji to nagle miejsce by się cudownie znalazło?! Jakie było nasze zdziwienie w dniu uroczystości gdy okazało się, że "Pani Menager" bez porozumienia z nami przeniosła naszą uroczystość do restauracji zamiast sali bo jej się nie opłaca uruchomić sali dla jednej uroczystości.Nasz stolik wciśnięty był w kąt, siedzieliśmy w przeciągu z małymi dziećmi przy gwarze przejezdnych gości karczmy.Ścisk straszny, nie mieliśmy nawet gdzie się podziać z wózkiem. Ogromny wstyd przed naszymi gośćmi - coś okropnego!