Witam. Zostałem potrącony przez samochód. W momencie zdarzenia nie byłem ubezpieczony. Skończyło się jedynie na stłuczeniach. Winę ewidentnie ponosi kierowca samochodu. Kto poniesie koszty za przejazd karetką do szpitala i badania tam przeprowadzone? Podkreślam, że nie otrzymałem żadnej dokumentacji medycznej ze szpitala. Czy prawdopodobne jest otrzymanie odszkodowania za stłuczenia?

Koszty poniesiemy wszyscy w podatkach. Reguluje to Ustawa o Ratownictwie Medycznym.
Natomiast sprawę odszkodowania możesz sobie odpuścić. Jeśli nie ma trwałych urazów możesz ew. pociągnąć kierowcę za doznany ból czy utracone korzyści z powództwa cywilnego. Ale moim zdaniem niewarta skórka wyprawki. Musiałbyś (lub wynajęta firma od odszkodowań) mocno się nagimnastykować, żeby uzyskać jakieś sensowne odszkodowanie.

W sprawie dokumentacji zwróć się do szpitala. Muszą Ci ją wydać.

masz racje -0 i szkoda zachodu na latanie

ja bym się skonsultowała z prawnikiem albo radcą prawny, lepiej się dowiedzieć wszystkich szczegółów na ten temat.

Są też fundacje, które pomagają osobom po wypadkach. W praktyce to raczej nie fundacja, tylko dobry biznes, który ma na celu niezły zarobek dla takiej fundacji. Ale jeśli nie bardzo masz głowę i pieniądze na prawnika (bo prawnik też może dużo wziąć a niewiele wywalczyć) taka fundacja może być niezłym rozwiązaniem. Dostaniesz dużo mniej ale i ryzyko mniejsze. Zwykle biorą ok. 50% odszkodowania. W Gdyni na Abrahama gdzieś w pobliżu kantorów była kiedyś taka fundacja, ale teraz nie wiem.

Tak jak tu niektórzy radzą - powinieneś się zgłosić do dobrego prawnika. Ja się ostatnio połamałem na rowerze i odezwała się do mnie firma Refundo, na razie jestem zadowolony, bo o wielu sprawach nie wiedziałem, a tu mi podpowiedzieli parę rozwiązań.

Po wypadkach samochodowych, urazach to dobry jest taki fizjoterapeuta Michałowicz, nam pomógł po potrąceniu oraz potem złamaniu
telefon- https://www.trojmiasto.pl/Rehabilitant-Michalowicz-Pawel-o75384.html

http://refundo.eu/
Polecam zgłosić się do nich zwłaszcza, że zaczyna się sezon ślizgawek na drogach i chodnikach. Nie ma obaw, bo kasę pobierają dopiero po wygranej sprawie, także jeśli to coś skomplikowanego to walić jak w dym.