Na wizytę umówiona byłam z moją 3 miesięczną córeczką. W recepcji umówiono nas na godz. 17.00 ale umówiono również też cztery inne osoby na tę samą godzinę. Paranoją jest to że starsi ludzie po 60-tce nie przepuszczą cię z małym niemowlakiem tylko okupują drzwi. A do tego lekarz spóźnił się 25 min. Niestety niezależnie od tego czy wizyta jest prywatna czy na NFZ lekarze nadal mają pacjentów głęboko w nosie. Nie szanują cudzego czasu!