Omijać szerokim łukiem
Mieszkam na jednym z osiedli wybudowanych przez Hanzę. Budynek ma następujące usterki: źle działająca wentylacja, źle zaizolowany dach (śnieg nawiewa do wewnątrz, potem się topi i zalewa od góry), zła izolacja pozioma (wiecznie zalewane piwnice) plus marny drenaż, zła izolacja pionowa (wieje z gniazdek, na ścianie zimą można spotkać temperaturę 2 stopnie C), niedocieplony dach (ogromne dopłaty do ogrzewania po zimie w mieszkaniach na ostatnim piętrze, mimo że w mieszkaniu jest lodowato). To są usterki, których do tej pory nie poprawiono i których Hanza poprawić nie zamierza. Prócz tego były inne (drenaż, źle położony chodnik - poprawiany 3 razy) - część poprawiono, część nie dotyczy części wspólnych, tylko poszczególnych mieszkań.
Firma jest miła tylko do czasu, gdy się zapłaci i odbierze mieszkanie. Potem jedyne, co można od nich usłyszeć, to "nie da się", "tak ma być", "to nie nasza wina, wszystko jest zgodnie z normami", "to wina wiatrów na osiedlu", "to wina śniegu" (LOL).
Firma jest miła tylko do czasu, gdy się zapłaci i odbierze mieszkanie. Potem jedyne, co można od nich usłyszeć, to "nie da się", "tak ma być", "to nie nasza wina, wszystko jest zgodnie z normami", "to wina wiatrów na osiedlu", "to wina śniegu" (LOL).