Opieka , ale dla kogo ?
Przy moim bloku na drzewie siedział prawie 2 dni mały , około 8 -miesięczny kotek , który darł się niemiłosiernie na całą okolicę . Schodził z drzewa , aby coś zjeść i szybko uciekał na drzewo .Widać ,że był to zwierzak wyrzucony przez kogoś . Oczywiście od razu zaczęłam dzwonić do Promyka , ale próby połączenia zajęły mi cały dzień .Gdy już się to udało pod wieczór to pan z dyżuru powiedział , że on już kończy i jutro , czyli od 8 rano przyjedzie nowy dyżurujący . Zadzwoniłam o 7 rano i ten sam pan mi to potwierdził . Uzgodniłam ,że w związku z pójściem do pracy kotka zostawię u weterynarza na ul.Łąkowej . Dzwoniąc koło 9 tej rano następny , czyli nowy pracownik powiedział,że nic nie wie o tym kocie i nie ma takich informacji . Oczywiście usłyszałm tekst ,że kotek sobie sam poradzi . Jednak łaskawie zgodzili się przyjechać , nie określając pory . Na szczęście klinika Krzemińskiego sama zdecydowała ,aby znależć kociakowi nowy dom . Pytam się więc dla kogo jest to schronisko ?