Witam.
Spotkałem się z absurdalną sytuacją, a mianowicie.
W dobie ogólnoświatowejj pandemii, pojechałem na zakupy do marketu na terenie Gdyni i nie pobrałem biletu na darmowe parkowanie jak większość osób ponieważ boją się wirusa tak jak i ja (parkometr nie jest dezynfekowany-w ciągu godziny ani razu-stałem i patrzyłem). Dostałem wezwanie do zapłaty w wysokości 95zł. Złożyłem reklamację lecz firma nadal przystaje przy tym iz wezwanie jest aktualne i wirus nie ma nic wspólnego z zaistniałą sytuacją. Przypomnę że miasta zrezygnowały z opłaty za parkowanie w centrach miast właśnie zważając na obecną międzynarodową sytuację. Firma EuroPark poprostu zwęszyła dobry moment na zwielokrotnienie zysków. Proszę osoby które znalazły się w podobnej sytuacji o kontakt mir77a@wp.pl chcę powalczyć z firmą.

Mogłeś pobrać bilet używając rękawiczek albo choćby przez woreczek foliowy.
Skoro się głupio tłumaczyłeś, to nic dziwnego, że odwalili twoją reklamację.

Spotkało i mnie. Nie pobrałem "bileciku" na Legionów 112 (pod Altusem), bo był piątek po godz. 17 + względy sanitarne. Wracałem z większych zakupów i ww. lokalizacji zatrzymałem się dosłownie na 5 min, żeby wskoczyć do Rossmanna.
Doskonale wiem, po co są te parkometry w "trudnych" lokalizacjach (chociaż na Legionów 112 wiele nie zmieniły - 3/4 prób zaparkowania w dzień powszedni kończy się odjechaniem do innego sklepu). ALE pilnowanie dyscypliny w piątek po godz. 17, w dobie koronawirusa, kiedy parking przez całą dobę jest przynajmniej w połowie pusty, a parkomaty miejskie nieczynne, to zwykłe chamstwo.
Ale Europark, operator parkingu, w nosie ma swój wizerunek. Bo taki jest po prostu model "biznesowy" tej "firmy". I to od ponad dekady - lektura w sieci.

Panowie, jak parking płatny i są parkometry to płacimy. Jak nie pasuje to nie parkujemy tam tylko szukamy darmowego parkingu a do sklepu idziemy na pieszo a nie lamentujemy w forum, że za nic mandaty powystawiali. Taka praca, widocznie pracownicy firmy parkingowej pracują poprawnie. Kim trzeba być, żeby żałować 50gr czy 3 zł za parking a potem oczerniać firmę, która pilnuje swojego zarobku przed złodziejami i która także musi wydać pieniądze zatrudniając ludzi do pilnowania. Jakby nie zatrudniali, nigdy byście nie zapłacili i okradali innych całe życie.

Panie sernik, czy tam piernik,
zanim zabierzesz głos następnym razem i zaczniesz nazywać ludzi złodziejami, to poproś kogoś (obiektywnego, nie mamę), żeby zweryfikował, czy zrozumiałeś tekst.

Czyżby pracownik parkingu

Chamstwo? Niby dlaczego?
Firmie spadły wpływy z płatnego parkowania, zatem odbija to sobie na sierotach, dla których pobranie darmowego biletu jest uciążliwościa nie do przebrnięcia.

Brawo Holmesie, w przeciwieństwie do sernika/piernika zrozumiałeś, o czym napisałem.
Firma kosi hajs w piątek późnym popołudniem, na pustym parkingu, polując na takich jak ja. W dobie koronawirusa - można dodać.
To raczej ich główne źródło utrzymania, a nie złotówki za drugą, czy trzecią godzinę parkowania (bo pierwsza darmowa - serniku/pierniku). Więc raczej nie zbiednieli ostatnio. Koszenie hajsu w ww. okolicznościach nie służy też temu, po co Biedronka/Rossmann operatora parkingu zatrudnili.
To tyle w temacie "etyki" tego parkingowego biznesu.

jest tam numer na infolinie anuluja ci go jak przedstawisz wiarygodne dowody;d

A znasz przypadek anulowania opłaty w przypadku pokazania paragonu ze sklepu? Bo ja nie trafiłem w sieci na życzliwe wpisy dot. tego operatora. Jest za to mnóstwo historii ludzi, którzy wracając z parkomatu znajdowali za wycieraczką włożony kwit od "parkingowego".

> A znasz przypadek anulowania opłaty w przypadku pokazania paragonu ze sklepu?

Ja znam.