Re: Ośrodek Adler/Zgorzałe
Na reszcie mam czas by napisać na temat mojego wesela w Adlerze :)))) :
Całość imprezy w ocenie od 1-6 oceniam na 6. Było REWELACYJNIE pod każdym względem i uważam wybór tego miejsca na wesele za jeden z najlepszych jakie podjęłam.
A teraz szczegółowiej:
1. SALA – na moim weselu były 104 osoby. Stoły wystawione były w 3 równoległych do siebie odnogach prostopadłych do stołu Pary Młodej. Ciasta stały na stole pod oknem. Niektóre z Was zastanawiały się czy przy większej ilości osób sala nie jest za mała. Teraz sprawdziłam to na własnym przykładzie i śmiało mogę stwierdzić, że jest idealna. Stacza miejsca zarówno do siedzenia jak i do tańczenia, tym bardziej że jest przecież taras, z którego goście bardzo często i chętnie korzystali. Dlatego tez wesela do 110 osób mogą być tam organizowane bez najmniejszej bojaźni o brak miejsca dla gości.
O widoku z sali nie musze chyba się rozpisywać bo widok jest przecudny. Goście byli zachwyceni i do tej pory są oczarowani.
2. JEDZENIE – My wybraliśmy opcję dodatkowej porcji mięsa zamiast potrawki z kurczaka. Porcje obiadowe mięsa są naprawdę spore i co najważniejsze świeże, smaczne i ładnie wyglądające. Polecam mięsko drobiowe ze szpinakiem- bajka!! (akurat mi mega zasmakowało). Inne mięsa również przepyszne. Co do ilości łącznie z zimnymi zakąskami to starczyło z nadmiarem i zostało na poprawiny.
Stół wiejski także dokupiliśmy. Wszystkie smakołyki, które się na nim znajdowały rozeszły się jak świeże bułeczki, cieszył się ogromnym wzięciem. Wszystko estetycznie przygotowane i ułożone. Do tego w stole wiejskim jest w cenie ciepły posiłek-my wybraliśmy żeberka.
3. OBSŁUGA i ORGANIZACJA – Nasze wesele obsługiwała Pani Julita. Dołożyła wszelkich starań by wszystko przebiegło zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami. Przez całe wesele doglądała czego brakuje, co się kończy, co należy sprzątnąć i kierowała kelnerkami. Kelnerki uwijały się wręcz niezauważalnie. Nie było sytuacji aby komukolwiek podano zimny obiad bądź zabrakło czegokolwiek.
Co do ustaleń z przed wesela to musze stwierdzić iż właściciele są bardzo elastyczni i widać, że zależy im aby impreza jaka jest wesele była dla Pary Młodej spełnieniem ich marzeń.
Przykładowo wymyśliliśmy z narzeczonym przywitanie gości nie na sali weselnej jednak na zewnątrz, przy zejściu na pomost, nad samym jeziorem. Wcześniej powitania zawsze były na sali, jednak zgodnie z naszym życzeniem Pani Julita dołożyła wszelkich starań by przywitanie i toast przeprowadzić przy jeziorze. Wyszło idealnie i bajkowo!! J
Co do ginięcia czegokolwiek to jakaś totalna bzdura! Zarówno nasze napoje na poprawny, alkohole oraz owoce i ciasta były na weselu w takiej ilości jaką zawieźliśmy. Podczas wesela czy poprawin także nic nam nie zginęło. Wręcz przeciwnie. „Coś cennego” zgubiłam podczas wesela (nie będę zagłębiać się w szczegóły), zostało znalezione przez obsługę i już po weselu otrzymałam telefon, iż się znalazło i czeka na mój odbiór. Zarówno obsługa jak i właściciele mogli swobodnie ukryć to przed nami, a sami zadzwonili do nas!! Jak dla mnie mega uczciwi ludzie i nie dam powiedzieć na nich ani jednego złego słowa w tej kwestii.
Trochę się rozpisałam, jednak w takim punktowym skrócie to te najważniejsze kwestie. W razie pytań piszcie. POZDRAWIAM !!
1
0