Oszczędźcie sobie rozczarowań, nie jedźcie...
Byliśmy na Walentynki w Velaves. Płaciliśmy o 100 zł więcej za lepszy pokój. W pokoju działał telewizor z 10 programami spośród wymienionych 20. Prośba by przywrócić wszystkie oferowane kanały skończyła się wymianą ich na inne, ale np. nadal bez Eurosportu. W pokoju brak telefonu (sic!). Kontakt przez komórkę z recepcją niemożliwy bo nikt nie odbiera. Oczekiwanie na kelnera (zamówienie poza pakietem, dodatkowo płatne - 25 min.). Po posiłku okazało się, że nie działa terminal kart i na kolejnym posiłku nasi przyjaciele byli nachodzeni czy zapłacili. Wstyd. W spa po południu było za mało ręczników, więc dostaliśmy na basen po białej szmatce o wymiarach chyba 40x70 cm, która w saunie po prostu nasiąknęła wodą do wyżymania i tyle. Sprzątanie w sobotę... pod wieczór (zatem zaoszczędzili, bo w niedzielę jechaliśmy o 14.30 i jeszcze sprzątania nie było). Mimo przedłużenia doby nie działały karty hotelowe i trzeba było z naszego pokoju 06 w szlafroku, zimnym korytarzem iść do recepcji wspinając się na 1 i znów schodząc na parter. Kiedy przyjechaliśmy zatrzymał nas i zniechęcił do parkingu, bo na śliskim zjeździe uderzył w ścianę. Jak na te ceny mieliśmy wyższe oczekiwania.